Gdy taksówka podjechała obaj wsiedli a Jeon podał kierowcy adres młodszego. Przez większość drogi siedzieli w ciszy, trzymając się za ręce i wyglądając przez okno. Każdy z nich był zatopiony we własnych myślach.
To zdecydowanie nie wystarczy. Wciąż jest tak wiele rzeczy, które chcę dać. Zastanawiam się, jak wyglądałby w swoim zwykłym stroju. Jesienią trencz, zimą kurtka typu hardshell, a wiosną klasyczny kardigan nałożony na bluzkę. Chcę, żeby przymierzył różne style butów i chcę zabrać go do salonu fryzjerskiego, żeby wypróbował nowy wygląd. Mieliśmy dzień Pho, więc może następnym razem chińskie jedzenie. A potem rozpieszczę jego podniebienie koreańską kuchnią dworską, a następnie burritos i enchiladas. Następnie na liście znajdą się kaczka po pekińsku, curry, gulasz wojskowy i pikantna ryba gotowana na parze.
- To było coś nowego - powiedział Taehyung, zwracając na siebie od razu uwagę Jungkooka i wyrywając go z rozmyślań.
- Co masz na myśli?
- Czuję, że kiedy jestem z tobą, zawsze kończę na czymś nieoczekiwanym. Wiesz, zwykle kupowanie ubrań nie zajmuje mi tyle czasu. Nawet wtedy, gdy idę na zakupy z mamą - powiedział z uśmiechem młodszy.
- To miał być komplement, tak? - zapytał z powątpiewaniem Jeon.
- Cóż, jest kilka zalet i wad. Na przykład... - Taehyung zamyślił się na chwile, jednak dojrzał za oknem znajomą okolicę - Nieważne, jesteśmy już niedaleko. Po prostu mnie tutaj odstaw i jedź do siebie.
Ma na myśli, że spisałem się dobrze, tak? Prawda?
Taehyung wyciągnął portfel z kieszeni i zwrócił się do taksówkarza, podając dość sporą ilość gotówki.
- Proszę, to za mój kurs - powiedział, po czym rzucił okiem na starszego i dodał - Reszta powinna starczyć na spokojnie na odstawienie tego chłopaka do domu.
Kierowca pokiwał głową i czekał, aż chłopak opuści auto.
Taehyung wyciągnął z portfela kolejny plik banknotów i podał go zdziwionemu Jeonowi.
- Masz, to za tą zniszczoną koszulkę.
Heh. Nigdy nie przyjmujesz przysług, prawda?
Jungkook sięgnął po torby z zakupami i podał większą część zdzwionemu chłopakowi.
- To jest dla ciebie - powiedział, wciskając mu pakunki w ręce.
- Co?
- Myślałeś, że dla kogo poszliśmy dzisiaj na zakupy? - zapytał z nikłym uśmiechem starszy.
Kim spojrzał na torby, potem na Jeona i znów powrócił spojrzeniem do toreb. Westchnął głośno, po czym próbował wcisnąć zakupy na powrót starszemu.
- Naprawdę nie mogę tego zaakceptować. Po prostu odzyskaj pieniądze za te ubrania.
Jeon spojrzał na chłopaka, starając ukryć powoli pojawiające się zdenerwowanie. Wypchał policzek językiem, jak miał w zwyczaju robić, gdy irytacja sięgała szczytu a on nie mógł pozwolić sobie na wybuch. Wziął głęboki oddech i spojrzał na młodszego.
- Po prostu weź te cholerne ciuchy. To nie jest jakaś bajka o Kopciuszku, w której nie można mieć ładnych rzeczy - powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu, po czym porwał wszystkie paragony. Następnie wysiadł z auta, otworzył drzwi od strony młodszego i wyciągnął go z samochodu. Sam usiadł ponownie do taksówki i otworzył okno - Uznaj to za moje podziękowanie, że pozwoliłeś mi przenocować u siebie. Narazie! -zawołał, po czym pomachał mu na pożegnanie i odjechał.
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanfictionKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...