Rozdzial 20

77 5 6
                                    

- Oba - odpowiedział Tae.

- Chciałem ci podziękować za naprawienie mojego laptopa. Czy to coś złego? Na tyle żebyś wypadał z biblioteki jak burza? Możesz się odwrócić i na mnie spojrzeć?

- Nie. Jesteś głupi czy co? Spędzanie czasu z tobą to jest torturą. Mówiłem, że nic za to nie chcę.

- Hej, uważaj na to co mówisz.

- Mówiłem, że nie potrzebuję byś mi się odwdzięczał. Już wolałem jak uprzykrzałeś mi życie. Tamto było o wiele lepsze od tego dziwnego zachowania.

- Jakiego dziwnego zachowania?

Tae odwrócił się ale nie spojrzał na Jeona. Minął go, trącając przy okazji ramieniem.

- Szeptania mi do ucha.

- Oczywiście, że szeptałem. Bylismy w jebanej bibliotece!

Tae wrócił do stolika, pośpiesznie spakował swoje rzeczy i wyszedł szybko z biblioteki. W moim ciele zaszła poważna pomyłka. Skóra - nienormalnie gorąca... Usta - suche... Tętno - zwiększone...Ręce - drżące... Penis - Kurwa!... Erekcja prącia jest fizyczną reakcją na męskie pożądanie seksualne. Jego głównym celem jest zapłodnienie kobiety i rozmnażanie gatunku. Tae dotarł do domu szybciej niż zazwyczaj. Zamknął za sobą drzwi, oparł się o nie i ciężko westchnął. Po chwili ruszył do pokoju i rzucił się na łóżko. Myśli kłębiły się w jego głowie. Więc odczuwanie takiego pragnienia innego mężczyzny jest całkowicie sprzeczne z naturalnym przeznaczeniem narządów płciowych Ten krytyczny błąd teraz fizycznie manifestuje się we mnie. Taehyung = Nieprawidłowe działanie.

Nim się obejrzał, minęła noc. Większość czasu zamiast spać po prostu leżał. Nie mogę kontrolować swojego ciała. Może powinienem wziąć semestr wolnego. Gdybym zostawił sprawy tak, jak są, mogłoby się to skończyć w sytuacji o wiele gorszej niż po prostu konieczność odroczenia ukończenia studiów o semestr. Chłopak ledwo wstał z łóżka. Spojrzał na zegarek. Zajęcia już się zaczęły. Nie chciał iść. Nie chciał żeby Jeon znów go dotykał bez jego zgody, bo wiedział jak jego ciało na to reaguje a nie miał nad tym kontroli. Stał przez chwilę po czym usiadł przy biurku. To znaczy że... i tak wezme semestr wolnego.

Jungkook również cały czas wspominał rozmowę z chłopakiem. Chciałem tylko zobaczyć, jaki on jest, kiedy całkowicie zanurzy się w dobrym filmie. Starałem się z całych sił, ale to na nic... Myślałem, że uda mi się udawać miłego faceta, ale z jakiegoś powodu nie jest łatwo udawać przed Taehyungiem. Kurwa! Zniknę całkowicie, jeśli tak bardzo mnie nienawidzisz!... Nie. Nie mogę pozwolić, żeby sprawy skończyły się w ten sposób. Kiedy przyjdzie, po prostu wręczę mu bilety, jakby mnie to nie obchodziło, a potem wyjdę. W ten sposób przynajmniej mogę zachować godność. Siedział już w sali i co rusz oglądał się na drzwi czekając na wejście chłopaka. Spędził tak 15 minut, po czym podniósł się i wyszedł. Ma większą obsesję na punkcie pełnej frekwencji niż ktokolwiek inny, więc jak mógł opuścić zajęcia? Szedł dziedzińcem, nie zupełnie zwracając uwage na to gdzie idzie. Przecież zapytałem go tylko o wyjście do kina! Przecież nie poprosiłem, żebyśmy trzymali się za ręce!!! Jak on może mnie aż tak nienawidzieć? Uhhhhh. Muszę zapalić....

Tae siedział przy komputerze wypełniając dokumenty na odroczenie semestru. Jest to łatwiejsze niż myślałem. W następnej kolejności będę musiał zadzwonić do spraw studenckich i zapytać o stypendium, jeśli chodzi o wzięcie urlopu na semestr. Planowałem ukończyć studia po semestrze wiosennym, a następnie znaleźć pracę u zagranicznego twórcy gier. Zgaduję, że teraz nie będzie to możliwe. No cóż, przesunę to tylko o pół roku. Nic wielkiego. Ale rzecz w tym, że nie będę w stanie ukończyć swojego portfolio na czas, aby aplikować do firm zajmujących się grami. Nie, nie jest za późno! Potrzebuję tylko nowego grafika. Wtedy będę mógł stworzyć grę demo na czas, nawet po wzięciu semestralnego urlopu. Nagle z zamyślenia wyrwał go odgłos pukania do drzwi. Już prawie otwierał  gdy nagle usłyszał dobrze znany mu głos i zamarł w bezruchu.

- Taehyung!!! Wiem, że jesteś w domu!! Otwórz drzwi. Chyba nie zamierzasz mnie ignorować?

To Jungkook! Nie wiem skąd wiedział pod jakim numerem mieszkam.

- Taehyung otwórz te drzwi do cholery!

- Odpierdol się zanim zadzwonię po policje!

- Otwórz. - Jeon opierał sie o drzwi, ale przestał już pukać, chciał tylko z nim porozmawiać.

- Nie!

- Otwórz te drzwi do cholery!

- Powiedziałem nie. Niby dlaczego mam cię słuchać co?

- Ty draniu! Aż tak bardzo zdziwiła cię moja propozycja wspólnego obejrzenia filmu?! Wystarczająco mocno, żeby opuścić zajęcia? Poważnie, ty? Opuszczać lekcje? Jesteś typem kujona, który walczyłby o najlepsze miejsce, nawet gdyby świat miał się skończyć. Zapytałem tylko, czy chcesz obejrzeć film. A teraz unikasz mnie, jakbym był jakimś zagrożeniem biologicznym. Po prostu rzuć cały semestr, kiedy już to wszystko robisz. Po prostu to zrób. Wiem, co możesz podać jako powód wycofania się: Jakiś cholerny student z wyższej klasy zaprosił mnie do kina, machając mi kutasem przed twarzą.

- Zamknij się! Oczywiście, że zacząłem świrować! Daj spokój. Dwóch facetów?

- To nie średniowiecze wiesz? Oglądam filmy z kumplami cały czas, nawet wczoraj.

- Cóż, nie ze mna. Ja pójdę do kina tylko z kobietą z którą będę chciał się ożenić.

- Wiesz co? Zapomnij. Weź to i zniknij z mojego życia. Od teraz nawet nie spojrzę w twoim kierunku - powiedział Jeon wsuwając przez szparę w drzwiach dwa bilety.

- Możesz się po prostu zamknąć i spadać?!

- Sam spadaj dziwaku! I nie pokazuj mi się nigdy więcej na oczy. - krzyknął odchodząc od drzwi. Wyszedł nie oglądając się za siebie. Chce mieć spokój to będzie go miał. Czas by Jeon Jungkook znów zaczął się umawiać na randki i przestał się uganiać za , antyspołecznym dzieciakiem.

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz