Rozdział 36

106 7 4
                                    

Selektywna utrata pamięci - rodzaj mnemotechniki używanej do pozbycia się bezwartościowych informacji i zachowania tylko tego, co praktyczne. Dlaczego to nie działa, kiedy najbardziej tego potrzebuję? Jedyna osoba, której nie mogę pozbyć się z pamięci to Jeon i jego ciało. Ugh.... pomyślał chłopak siadając na łóżku.

- Jestem skończony, mamo... - powiedział chłopak, chowając twarz w ręce, po czym położył się z powrotem. Nie mógł już jednak zasnąć, bo przed oczami pojawiało mu się ciało Jeona.

Wstał powoli z łóżka i skierował się do łazienki. Po szybkim prysznicu i umyciu zębów wrócił do sypialni. Ubrał ulubiony dres i poszedł do kuchni, by zrobić sobie śniadanie. Po drodze zerknął do salonu.

- Huh? Dlaczego komputer jest włączony? - usiadł szybko i wybudził urządzenie. Zauważył, że otwarty był folder, w którym miał zapisane filmy.

Wszystkie filmy... zniknęły. Usunąłem je przez przypadek?

Szybkim ruchem myszki najechał na ikonę kosza.

Huh? W koszu też ich nie ma...

Szybko zobaczył, kiedy ostatnio był opróżniany kosz. Widząc godzinę i datę, szybko skojarzył fakty.

- JEON JUNGKOOK!! - krzyknął, chcąc dać upust narastającej złości - Haa... cóż, i tak myślałem o usunięciu filmów, więc w porządku... ale nie ma mowy, żeby nie sprawdził tego folderu, który jest podpisany "JEON JUNGKOOK"... Po obejrzeniu tych wszystkich zdjęć zastanawiam się, co on teraz o mnie myśli. Przez cały czas trzymałem mur dookoła siebie wysoko. Wiodłem nieskazitelne życie bez ani jednego haniebnego czynu. Ale teraz... Ugh, chce mi się płakać...

Chłopak siedział przy biurku, chowając twarz w dłoniach. Cały czas bił się z myślami.

Pozwoliłem, by moje pragnienia wzięły nade mną górę. I pomyślałem o zaangażowaniu się z nim w nieprzyzwoity czyn. I dlaczego miałbym myśleć o odpracowaniu tej seksualnej frustracji w najbardziej brutalny, możliwy sposób. Co ja sobie do cholery myślałem? To nic innego jak złe spotkanie, które rozpoczęło się od niefortunnego zadania zespołowego. Czas to zakończyć. Muszę zdusić to w zarodku, zanim zrobi się gorzej. Wyrzucenie go z mojego życia z pewnością namiesza mi w głowie, ale myślę, że to moja kara za podejmowaniem tak złych decyzji... Tęsknię za domem, chcę wrócić... Tam wszystko było takie proste. Nic nie mogło mnie skrzywdzić, zawsze bezpiecznie schowany w bańce mamy... Chcę wrócić do swojego życia, z czasu zanim go poznałem.

Tae sprawdził ponownie Instagrama chłopaka, ale nie znalazł tam nic nowego. Wpisał w wyszukiwarkę #campusfestival i od razu wyświetliły mu się zdjęcia klubu teatralnego. Na większości oczywiście był Jeon w przebraniu wampira. Wpatrywał się przez chwilę, po czym zapisał je w folderze z poprzednimi zdjęciami chłopaka. W końcu i tak już wiedział, że Kim taki folder posiada. Co mu szkodzi mieć kilka zdjęć więcej? Wstał od komputera i poszedł przyszykować sobie śniadanie. Gdy siedział przy małym stoliku i popijał kawę, usłyszał powiadomienie o nadchodzącym mailu. Podszedł do komputera z kawą w ręku i zerknął do skrzynki pocztowej. Jak się okazało, wiadomość była od Jungkooka i zawierała kolejne pliki potrzebne do gry.

- Huh? Czego on chce? Wysłał pliki, jakby nic się nie stało... Nigdy nie wysyłał mi plików na czas, aż do teraz. Te pliki nawet są podpisane poprawnie - chłopak z niedowierzaniem wpatrywał się w komputer - Jezu... myślałem, że między nami koniec, więc co on robi? Czy on udowadnia, jak dobrym jest projektantem, czy co? Co on w ogóle próbuje zrobić?

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz