Rozdział 48

76 7 0
                                    


- Nie wychodzisz? - zapytał Tae, który właśnie wyszedł spod prysznica. Ubrał się w wygodny dres a ręcznikiem wycierał nadal wilgotne włosy.

- Wychodzę - powiedział starszy, zerkając na zegarek - Więc... lunch?

- Mogę sam się o siebie zatroszczyć - powiedział Kim, powoli siadając na jednym z kuchennych krzeseł. 

Jungkook podniósł swoją kawę i upił powoli łyk, uważnie przyglądając się młodszemu. Widział, że ledwo jest w stanie usiedzieć wygodnie. Zauważył, że podłożył sobie jedną z nóg, by ulżyć trochę dyskomfortowi. 

Tylko, że prócz zupek instant nie masz tutaj nic innego, uparciuchu. Nie ma mowy, żebym po prostu wstał i wyszedł, kiedy on nie może nawet normalnie usiąść.

- Idziesz dzisiaj do pracy, prawda? - zapytał Jungkook, odstawiając pusty kubek po kawie i podchodząc bliżej do chłopaka. 

- Tak. Odpocznę chwilę zanim pójdę.

- W takim stanie nigdzie nie idziesz. Gdzie jest twój telefon? - zapytał Jeon, szukając wzrokiem urządzenia. Znalazł po na jednej z komód w salonie. Podniósł go i zaczął przeszukiwać kontakty. Szukając numeru do szefa, zobaczył, że młodszy nadal ma go zapisanego jako "Wolnego Jeźdźca 3".  Ominął to i wybrał numer do szefa kawiarenki.

- Cześć? Jestem Jeon Jungkook, przyjaciel Taehyunga. Dzwonię w sprawie jego zmiany. Nie czuł się dobrze dziś rano i zapytał, czy mogę go dzisiaj zastąpić, jeśli nie masz nic przeciwko... Zgadza się. Nie jest w stanie wstać z łóżka... Ah, jasne. Dziękuję! - Jungkook zakończył rozmowę z wielkim uśmiechem i spojrzał na Taehyunga, który przyglądał mu się, marszcząc brwi. 

- Nie musiałeś tego robić - powiedział młodszy, który zaczął wątpić w umiejętności organizacyjne starszego. Nadal przed oczyma miał widok bałaganu w jego pracowni - Jest dużo sprzątania, na przykład uporządkowanie magazynu, gotowanie dla klientów, przetwarzanie płatności kartą kredytową...

- Nie martw się. Możesz na  mnie liczyć - powiedział starszy, podchodząc do chłopaka i zatrzymując się tuż przed krzesłem na którym siedział. 

- Dzięki. Odpalę ci dniówkę z wypłaty za dzisiejszy dzień. 

- Nie trzeba. Jest za to coś innego, co bym chciał - powiedział Jeon, nadal ściskając w dłoni telefon młodszego.

- Co takiego? 

- Zmień moją nazwę w swoich kontaktach do jutra - powiedział, machając mu telefonem przed nosem.

Taehyung  chwycił szybko telefon i zaczął przeglądać swoje kontakty. 

- W porządku - odpowiedział, widząc jak jest zapisany Jeon.

- Zaczekaj. Chcę jakiś specjalny znaczek albo emoji przy mojej nazwie. 

- Np... Co? - zapytał młodszy, nie odrywając wzroku od telefonu. 

- Oto zasady: Zakaz używania słów „rysownik", „ ten ze sztuki", „Jeon" lub „senior".

W swojej głowie widzę to np. tak "Jungkook hyung❤️ " Hehe!

- W porządku - powiedział Tae, nadal wpatrując się w telefon. 

- Niedługo wracam  - powiedział Jungkook, zakładając buty i znikając za drzwiami wejściowymi. 

Taehyung wstał z krzesła i wpatrywał się w zdziwieniu w drzwi. Nie zwrócił nawet uwagi na to, kiedy starszy od niego się odsunął. 

Jungkook tak jak powiedział, wrócił po kilkunastu minutach, obładowany różnymi siatkami. W jednej z nich znajdowała się mała poduszka, którą podał młodszemu chłopakowi, a sam zaczął rozpakowywać zakupy. Wyciągnął pojemniki z jedzeniem i zaczął wszystko Kimowi tłumaczyć.

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz