Rozdział 8

80 7 0
                                    

Jungkook faktycznie znał cały jego grafik. Pomyśleć, że chodził z trzema torbami cały dzień tylko po to, żeby wkurzyć Taehyunga. Tak w ogóle to gdzie ten idiota się podziewa? Myślał Tae, siedząc przy stoliku. Poszukał wzrokiem chłopaka, ale nigdzie go nie widział. W pewnym momencie zauważył, jak ten idzie z kilkoma książkami pod pacha. Na początku, Tae myślał, że chłopak faktycznie będzie się uczyć. Jednak gdy zobaczył tytuły takie jak Historia sexu czy Piękno nagości, stwierdził, że dla głupoty chłopaka nie ma juz ratunku. Gdy Taehyung starał skupić się na nauce, Jeon wertował książki przy okazji trzęsąc nogą. Zauważył wcześniej, że to bardzo irytuje chłopaka. Tae za to ledwo się powstrzymywał. Wytrzymaj... On chce, żebym stracił panowanie nad sobą. Chce, żebym się wściekł i przeklął go... Długo nie wytrzymał. Po około  40 minutach wstał zbierając swoje rzeczy i ruszył do wyjścia. Tak jak podejrzewał, Jeon ruszył zaraz za nim. Przed wejściem do biblioteki zatrzymał się tak gwałtownie, że Jungkook z rozpędu na niego wpadł.

- Pogrzało cię? - zapytał odwracając się, by móc spojrzeć na starszego - Jesteś jakimś stalkerem czy coś?

- Stalkerem???? Jesteś po prostu przewidywalny - powiedział Jeon ziewając - Każdy wie, że robisz te same rzeczy, w tym samym czasie i w tym samym miejscu każdego dnia. Kogo bym nie zapytał czy zna Kima Taehynga, który zazwyczaj nosi czarne ciuchy i zawsze ma na głowie bejsbolówkę, każdy, ale to każdy powiedział mi co robisz i gdzie - powiedział przypominając sobie rozmowy z ludźmi.

Przepraszam, kojarzysz może Kima Taehyunga? Taki gościu w czapce na głowie i czarnych ciuchach, zazwyczaj w czarnej kurtce i jeansach?

Ochroniarz

Oh on? Tak, zawsze przyjeżdża do szkoły na rowerze o tej samej porze.

Ekspedientka

Zawsze przychodzi tu o tej samej godzinie i kupuje zawsze ten sam napój, nigdy nie kupił innego.

Woźny

Zawsze idzie tamtędy o tej samej porze, zakręca na tamtym rogu i wyrzuca pustą puszkę do środkowego kosza na śmieci.

Bibliotekarka

Ten gościu zawsze przychodzi tu o 16, nie opuścił żadnego dnia.

Inny student z jego kierunku

Siedzi na tych samych miejscach od początku roku.

- Założę się, że nie wiedziałeś, że wyróżniasz się bardziej, niż myślisz - kontynuował Jeon.

- Więc jak rozgryzłeś jakie mam zajęcia?

- Łap - powiedział Jungkook rzucając mu notes.

- Oh...- To notes, który myślałem, że zgubiłem....- Robienie tego wszystkiego nic nie zmieni. Po co marnujesz swój czas?

- Myślisz, że przeżywam te wszystkie kłopoty dla zabawy? Po prostu myślę o tym jak o swędzeniu, które muszę podrapać.

- Co mam zrobić żebyś przestał? - Swędzenie? To nie ma sensu, więc nie ma powodu. Co powinienem zrobić, jeśli to tylko sadysta, który lubi nękać ludzi?

- Nie wiem. Naprawdę o tym nie myślałem. Spróbuj się do mnie zbliżyć. Albo okaż wyrzuty sumienia, że byłeś dla mnie taki niegrzeczny przez cały ten czas - powiedział z uśmiechem Jeon.

- Dlaczego, skoro nie zrobiłem nic złego?

- Więc po prostu musisz czekać, aż się znudzę - odpowiedział krzyżując ramiona - Potrafię być dość kapryśny.

- Myślałem, że jesteś tylko dupkiem, ale teraz wyraźnie widzę, że jesteś psychopatą - powiedział Kim wzruszając ramionami.

- Często to słyszę - zaśmiał się chłopak.

- Jeśli myślisz, że jestem popychadłem, to się mylisz. Niczego się nie boję i miałem do czynienia z wieloma dziwakami, szumowinami i szukającymi uwagi, takimi jak ty. To, co robisz, wcale mi nie przeszkadza.

- Wow. Jaka namiętność!

- Rób co chcesz, psycholu.

- Jasne, dobrze. W końcu mam mnóstwo wolnego czasu dzięki tobie, dziwaku - powiedział Jeon patrząc za odchodzącym Kimem.

Po powrocie do domu, Taehyung rzucił się na łóżko nawet się nie rozbierając. Po prostu położył się tak jak stał. Jak do cholery wplątałem się w cały ten bałagan? On mnie nękał cały dzień. Udawałem twardziela, ale Jeon Jungkook jest najbardziej dyskretnym, skrupulatnym i przebiegłym dupkiem, jakiego kiedykolwiek spotkałem. Czy jest jakiś sposób, żebym się na nim zemścił?

Nagle chłopak się wyprostował. Jest tylko jedna opcja. Po prostu będę musiał to znieść. I czekać, aż w końcu mu się to znudzi. Bez względu na to, jakim jest idiotą, nawet on nie poszedłby na zajęcia, których nie rozumie. Szczególnie tak trudne jak matematyka inżynierska. A jeśli weźmiemy pod uwagę okres karencji na rezygnację z kursów, nie wytrzyma dłużej niż 2 tygodnie. Po prostu będę musiał to wytrzymać. Będzie ciężko, ale 2 tygodnie to nic w całym semestrze.

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz