- Jestem gotowy - powiedział Tae, podbiegając do siedzącego na ziemi Jeona.
- Ok - powiedział chłopak wstając z miejsca.
Taehyung zaczął kozłować a Jeon uważnie śledził każdy jego ruch.
Pójdzie w prawo? Czy może w lewo?
Obserwował jak Tae odbija piłkę i czekał, którą stroną ruszy. Nagle chłopak ruszył prosto na niego, sprawnie omijając w ostatnim momencie starszego, by zaraz wykonać rzut do kosza.
Czyli poszedł prosto.
Po celnym rzucie do kosza Kim spojrzał na Jungkooka, jednocześnie podając mu piłkę.
- To wszystko na co cię stać? - zapytał, lekko podśmiewając się z niego.
Jeon spojrzał na piłkę po czym zaczął nią rytmicznie odbijać. W głowie układał już sobie strategię, w jaki sposób ominąć chłopka.
Jestem od niego wyższy i większy. To sprawia, że łatwiej jest wykonać różne sztuczki, ale... Jakoś nie mogę się do tego zmusić. Nawet nie chcę z nim wygrać. A, pieprzyć to.
Jeon bez zbędnego mijania chłopaka wykonał rzut, a piłka zamiast wpaść do obręczy, odbiła się od niej, lądując niedaleko Kima. Chłopak widząc to, szybko przejął piłkę i wyminął zaskoczonego Jeona.
W takim tempie naprawdę przegram mecz... Nie. Jako ktoś, kto grał u boku znakomitego klubu koszykówki z naszego kampusu podczas ich turniejów, moja duma na to nie pozwala.
Kilka kolejnych ruchów i nim się obejrzał, Kim znów wykonał celny rzut do obręczy, sprawnie wymijając chłopaka.
Wynik zmieniał się w zastraszającym tempie. Jeon nie mógł się w ogóle skupić, a Taehyung sprawnie wykorzystywał nieuwagę starszego. Rzut za rzutem piął się ku wygranej. Nim Jungkook się spostrzegł, Kim prowadził już 8 do 0.
- Jaka jest nagroda dla zwycięzcy? - zapytał młodszy, obracając w dłoniach piłkę.
- Nawet o tym nie pomyślałem - odparł ze śmiechem Jungkook.
- Może zrobimy tak. Jedno życzenie bez żadnych zasad? Może być dowolne. Co ty na to?
- Jak dla mnie spoko - powiedział starszy, przejmując piłkę od Kima.
Czas, abym mu pokazał na co mnie stać.
Rozgrywka zaczęła się na nowo, a Jeon tym razem w pełnym skupieniu pokazywał swoje umiejętności.
Twoje oczy są skupione na piłce. Wcale się nie rozpraszasz, nawet przy tych sztuczkach. To zupełnie tak jak ty. Kiedyś myślałem o tobie jako o ograniczonym dziwaku, który dba tylko o własne priorytety, ale teraz wiem, że to dlatego, że zawsze skupiasz się na sednie każdego problemu. Jesteś bezpośredni i szczery i kocham cię za to jeszcze bardziej. Kocham to, jak dajesz z siebie wszystko we wszystkim, co robisz.
Gdy chłopak sprawnie ominął młodszego i wykonał celny rzut do kosza, złapał piłkę w obie ręce i rzucił w kierunku Kima.
- 8 : 2 - powiedział z uśmiechem.
Nigdy nie myślałem, że zakocham się tak głęboko. Nie ma w tobie nic, czego nie można kochać. Nietaktowny i uparty do granic możliwości, szczery, ale czasem zbyt dosadny... Nie mogę uwierzyć, że to ten sam facet, któremu udało się owinąć mnie wokół małego palca. Muszę przyznać, że myślałem, że to, że się z nim prześpię sprawi, że mi się znudzi. Najwyraźniej nie miałem pojęcia, co nadchodzi.
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanfictionKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...