Rozdział 33

72 7 7
                                    


- Nowy pretendent wybiera Lucy!  Wybór OP!  Czy obecny mistrz naprawdę może pokonać Lucy tak bezużyteczną postacią jak Ed?!  wow!!!  Górne kopnięcie ostrzejsze niż ostrze!  Nie wydaje mi się, żeby to był jego pierwszy raz na rodeo z Lucy!  Zmiażdżenie żołądka Lucy - prawie skończyło się uderzeniem w ścianę, ale bardzo ładnie zablokowane!  Brawo, mistrzu!

Wow, gościu nie żartuje...

- Ach!  Pretendentowi nie udaje się anulować doskoku z kucaniem!  Miał niezłą szansę na zadanie nokautującego ciosu Ale najwyraźniej ten błąd go nie zraził!  Szybka rekonwalescencja, a potem uderza tę górną, górną, dolną kombinację!  Człowieku, to szalenie szybko!  Co będzie dalej!?  Nadchodzi Tristan!  Pięść boga wiatru!  4 RP, 4 RP, 4 RP... jeden po drugim!  Nie pozwala rywalowi oddychać!  A teraz podwójny launcher!  Kolejna niekończąca się kombinacja!  W którym roku jest ten facet, serio?!  Czy on jest pierwszoklasistą?!  Nie mam pojęcia, ale od teraz będę go nazywać hyung! Wygląda na to, że nasz pretendent się poddał. Czy zaraz się wścieknie?! Ach!!! K.O.!! Drugi wybór.  Wow!  Wygląda na to, że nasz pretendent odrabia stratę!  Spektakularny początek tutaj!  Niższy zwód w BnB combo! Kto zwycięży tym razem?!

Tae spojrzał na chłopaka siedzącego przed nim, widział, że tamten zaczyna się denerwować. Zdradziło go potrząsanie nogą. Huh? Skądś znam tą nogę....

- Pretendent nabiera rozpędu!  Jest dobry w fałszywych outach!  Tymczasem nasz bohater blokuje wszystko, jakby używał kodu! Czy odniesie 15. zwycięstwo?

Dziwne, jestem pewny że znam tą nogę...

- Masz już za sobą naukę?  Więc teraz możesz po prostu spędzać czas? - powiedział przeciwnik Taehyunga - Po prostu graj w gry lub cokolwiek... .

Huhhh??? Jungkook???!! Jak? Skąd on się tu wziął

- Oh Taehyung... Jesteś cholernie uzdolniony, muszę przyznać.  Nie mogę się, kurwa, doczekać, żeby zobaczyć, co potrafisz robić w łóżku - kontynuował Jeon uśmiechając się szeroko.

Po tych słowach Tae przegrał swoją walkę.

- Serio, wszystko jest ok. Jest twoja - powiedział Jimin wręczając Tae torbę z konsolą.

- Nie. Nie zasłużyłem - odpowiedział zasmucony chłopak.

- Hej, w porządku. Jest za stara dla mnie. Poza tym ja nawet nie gram na konsoli.

- Sprzedaj na ebay lub gdzieś tam.

- To w takim razie sprzedam tobie! - zawołał z uśmiechem chłopak.

- Ok. W takim razie wystaw ją dzisiaj w necie. Tylko nikomu przede mną nie sprzedawaj - powiedział Kim pokazując swój kwadratowy uśmiech.

- Wyluzuj głupolu - zaśmiał się Jimin, po czym wręczył chłopakowi torbę - Trzymaj. To się nazywa sprzedaż bezpośrednia. Moja ceną poza tym nie są pieniądze. Stawiasz mi kolację.

- Jesteś pewien? To jest warte więcej niż 100$.

- To nie podlega negocjacji. Bierzesz czy nie?

Tae zastanawiał się przez chwilę. Dzisiaj miał się spotkać z Jeonem, żeby w końcu pozbyć się tej palącej potrzeby. Dzisiaj miał być ten dzień... Powinienem już iść do domu, żeby się psychicznie przygotować... Po zbadaniu, co dzieje się podczas stosunku płciowego między mężczyznami, nie jestem pewien, czy uda mi się zastosować tę teorię w praktyce. Właściwie, jestem prawie pewien, że nie będę w stanie. Chciałem mu tylko powiedzieć, że jest mi przykro i tak czy siak.

- Biorę, chodźmy na kolację - powiedział, patrząc na Jimina.

- Świetnie! Chodźmy tam! - zawołał chłopak, pokazując małą knajpkę, do której stała dość spora kolejka. Podszedł szybko i zapytał o wolne miejsca.

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz