Następnego dnia Jungkooka obudziły promienie słońca, które wpadały przez okna wprost na jego twarz. Mężczyzna uniósł rękę lekko do góry, starając się jakoś osłonić przed uporczywym światłem. Otworzył powoli oczy, a widząc że nie jest u siebie, rozejrzał się powoli. Przy łóżku zobaczył klęczącego Taehyunga, który przyglądał mu się z zaciekawieniem. Chłopak był już ubrany standardowo w czarny t-shirt, na to zarzucił kraciastą koszulę, pozostawiając ją rozpiętą. Nie widział go poniżej pasa, ale mógł przysiąc, że chłopak ma założone swoje czarne, jeansowe spodnie.
Oh, racja... zostałem wczoraj na noc.
- Dobrze spałeś? - zapytał, przekręcając się na bok, by móc lepiej się przyjrzeć młodszemu.
- Tak. Byłem dość zmęczony, więc całkowicie odpłynąłem. Nawet nie zauważyłem, że łóżko było takie ciasne - powiedział Taehyung przyglądając się uważniej starszemu - Nie wygladasz zbyt dobrze.
- Głowa mnie boli - stęknął chłopak, po czym ponownie przewrócił się na plecy i zasłonił dłonią oczy przed rażącym go światłem.
- Więc idz do domu i odpocznij.
Ale ja chcę zostać dłużej z tobą, ty głupku!
- Kup mi lunch - powiedział starszy, mówiąc zupełnie coś innego niż miał na myśli.
- Co? - zdziwił się Kim - Niby dlaczego powinienem?
- Cóż, ostatnia noc była niesamowita, prawda? Więc może zrób to, żeby okazać uznanie facetowi, który ssał ci fiuta, co? Nie mogłeś oderwać ode mnie rąk zeszłej no- zaczął starszy, ale nie mógł dokończyć, bo Taehyung szybko rzucił się w jego stronę by zatkać mu usta swoją dłonią.
Starszy nawet nie próbował się wyrwać. Korzystając z okazji oplótł szybko ramionami talię chłopaka i przyciągnął go do siebie śmiejąc się głośno, wywołując tym nagłym ruchem głośny krzyk chłopaka.
- Ahhh! Co ty wyprawiasz?! - zawołał zaskoczony Kim, jednocześnie wpatrując się w usta starszego, które wręcz prosiły się o pocałunek.
- Widzisz? - powiedział, poważniejąc na chwilę i spoglądając z rosnącym pożądaniem w oczy chłopaka. Jego ciało samo reagowało na niego w taki sposób - Słońce ledwo wzeszło a ty już jesteś gotowy na drugą rundę. Facet musi być nakarmiony, żeby dobrze sobie radzić w łóżku, wiesz? Dobrze nakarm byka, a będzie długo i mocno orał pole.
Taehyung wyrwał się szybko z jego uścisku, po czym odwrócił się plecami, starając ukryć malujący się na policzkach rumieniec.
- To nie to, co j-ja - zaczął, po czym ruszył przed siebie - Ok, w porządku. N-nie byłeś wczoraj taki zły, więc mogę nagrodzić cię lunchem...
Jungkook uśmiechnął się tylko szeroko, po czym wstał z łóżka i zaczął się rozglądać za swoimi ubraniami.
- Gdzie schowałeś moje spodnie? - zapytał, gdy nigdzie nie zauważył żadnej ze swoich rzeczy.
- Oh... - zaczął zmieszany Kim - Myślałem, że chciał byś je wpierw wyprać.
- Zaczynam myśleć, że robisz to wszystko tylko po to, by mnie tu dłużej zatrzymać - powiedział Jeon, po czym podszedł do szafy z ubraniami młodszego i otworzył ją szeroko - Hmm, zobaczmy co mógł bym założyć.
Stał tak przez dłuższą chwilę, oglądając i oceniając ubrania młodszego. Po chwili złapał jedną z czarnych koszul i parę spodni.
Szczerze nie sądzę, by jakikolwiek z tych ciuchów pasował do sylwetki Taehyunga.
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanfictionKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...