Taehyung odwrócił wzrok od rzeki i spojrzał na Jeona. Jego intensywne spojrzenie spowodowało nagłe pojawienie się rumieńca u młodszego i szybkie odwrócenie wzroku.
Jesteś o wiele piękniejszy... Dlatego wszyscy zawsze chcą z tobą rozmawiać, a dziewczyny bez przerwy się na ciebie patrzą. Ugh, dlaczego tak nagle zaprzątam sobie tym głowę? Założę się, że zawsze dziewczyny ustawiały się do niego w kolejce. Zastanawiam się, ile z nich mogła nazywać jego dziewczyną, i siedziały na tym samym miejscu, podziwiając ten sam widok razem z nim.
- Dobra, a teraz powiedz, czemu cały dzień byłeś zdenerwowany? - Jungkook wyrwał Taehyunga z zamyślenia.
-Nie byłem zdenerwowany.
- Tak, byłeś.
- Nie byłem i nie jestem.
- Byłeś i jesteś - powiedział lekko zirytowany Jeon, bo ta wymiana zdań zaczynała przypominać kłótnię pięciolatków.
Taehyung zamilkł na chwilę, ponownie zatapiając się w myślach.
Szczerze to sam nie wiem co jest ze mną dzisiaj nie tak. Samo patrzenie na jego przystojną twarz mnie wkurza.
Jungkook uważnie przyglądał się młodszemu, obserwując jak ten z powodu własnych myśli z irytacji marszczy brwi. Po chwili wyciągnął przed siebie rękę i powoli ściągnął z głowy młodszego ulubioną bejsbolówkę.
- Taehyung... jesteś niezadowolony, bo tak nagle odwiedziliśmy to studio nagraniowe?
- Nie.
- Słuchaj, nie umiem czytać w myślach. Jeśli zrobiłem coś, czego nie powinienem, to musisz mi o tym powiedzieć.
- To nie twoja wina, okej? - Tae fuknął pod nosem, nadal wlepiając wzrok w rzekę.
W aucie ponownie zapadła cisza, przerwana po chwili głębokim westchnięciem młodszego.
- Czy będziesz musiał jechać do tego studia jeszcze raz? - zapytał, odrywając wzrok od rzeki i przenosząc go na Jeona.
- Nie. Powiedzieli, że wszystkie pliki przyślą mi mailem.
- Ok... A tak przy okazji, ludzie w restauracji naprawdę obczajali cię z każdej strony.
- I to jakaś wielka sprawa? - zapytał zdziwiony Jungkook - Spoglądanie na innych ludzi to jeszcze nie jest zbrodnia, wiesz?
- Tylko dobry gracz by tak powiedział - rzucił z przekąsem młodszy - Jesteś jednym?
- Nie.
- Więc... z iloma ludźmi umawiałeś się do tej pory?
- Przestałem liczyć przy 5 tysiącach - powiedział z uśmiechem starszy.
Wiedziałem, znowu unika odpowiedzi na pytanie.
Jeon uśmiechnął się szeroko, po czym przytulił do siebie Kima.
- Wygląda na to, że najnowsza aktualizacja mojego robota ma w sobie teraz "tryb zazdrośnik".
Zazdrość? Ale to nie tak, że przyłapałem go flirtującego za moimi plecami... Nie rozumiem czemu zaczynam się tak zachowywać.
- Nie sądzę, że to chodzi właśnie o to.
- Jesteś pewny?
- Na 100%.
- No cóż, skoro tak mówisz - powiedział Jeon, przyciągając młodszego do siebie jeszcze bliżej.
Ale co zyskuje taki samotny facet jak on, umawiając się z kimś takim jak ja? Gdyby umawiał się z dziewczyną, miałby przynajmniej możliwość ożenku. Cóż, Jungkook ma ten sposób, żeby nakręcić mnie z pełną mocą, a potem całkowicie mnie zadowolić...Więc prawdopodobnie mam na niego taki sam wpływ, prawda?
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanfictionKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...