Przygotowania do skeczu z chińskiego szły pełną parą. Taehyung razem z Jungkookiem ćwiczyli wymowę na dialogach z książki.
- 从这里到首尔站需要多长时间 (Ile czasu zajmuje dotarcie stąd do stacji w Seulu?) - przeczytał Tae.
- Zgaduję, że nie jesteś dobry jeśli chodzi o znajomość języków - powiedział Jeon słysząc wymowę chłopaka, który puścił tą uwagę mimo uszu.
- 明天我们去看电影吧 ( Pójdziemy jutro obejrzeć film?) - kontynuował Tae.
- Huh? - Jeon uśmiechnął się szeroko słysząc wypowiadaną kwestię - 当然 你想看哪部电影( Pewnie! Jaki film chcesz obejrzeć?) - zapytał wpatrując się w chłopaka.
- To nie jest twoja kwestia - odpowiedział Tae - Trzymaj się tego, co jest napisane w książce.
- Wyłapałeś to? Wiedziałem! Ponieważ jesteś pilny, czytanie, pisanie i słuchanie są w porządku. Ale twoja wymowa... Jest zbyt niezdarna jak na średni mandaryński.
- Mówię dokładnie to, co jest zapisane w książce. Kiedy stałeś się taki wszystkowiedzący.
- Nie ma żadnego pożytku z nauki języka, jeśli nie możesz go użyć, by się z kimś porozumieć. Każdy kraj ma swój styl wymowy, ale ty nawet nie starasz się tego naśladować. Jesteś dobry jeśli chodzi o początkowy akcent - powiedział, pokazując na daną część w książce - Ale przeciągnij go trochę, będzie lepiej.
Tae spróbował zrobić tak, jak podpowiedział mu starszy. Faktycznie, miał rację, bo od razu lepiej to zabrzmiało.
- Dobrze! Następnie drugi ton wzrasta, więc wyobraź sobie nachylenie podczas mówienia. Patrz, zobacz. Jak startujący samolot. - powiedział Jeon, wymawiając kwestię i pokazując przy tym rękoma taki właśnie ruch.. Tae powtórzył za nim, a Jeon szczęśliwy, że chłopakowi tak dobrze idzie, poklepał go po glowie.l - Świetnie, szybko się uczysz - powiedział głaszcząc go jeszcze przez chwilę.
- Spróbujmy teraz trzeci ton - kontynuował zabierając rękę z głowy chłopaka, który w szoku, że ten go dotknął, nie ruszył się ani o milimetr - Wyobraź sobie, że podnosisz łyżkę pełną ryżu do ust. Spróbuj.
Taehyung zrobił tak jak mu starszy powiedział, z tym, że nadal był w szoku przez jego niespodziewany dotyk, że glos mu się załamał.
- Huh? Znowu źle wypowiedziałeś. Powtórz jeszcze raz drugi ton - powiedział i zdziwił się, gdy młodszy również i ten powiedział źle - Przecież tak dobrze ci szło...mylisz się? Nasz skecz nigdy nie będzie idealny, jeśli nie popracujesz nad wymową....Ahem Więc, poprawiłem skrypt.. Chcesz zobaczyć?
Kim wziął kartkę, która podsunął mu starszy i zaczął czytać.
- Zabrałeś stąd wszystkie przekleństwa? - zapytał, uważnie skanując tekst.
- Nie jesteś ze mnie dumny?
- Pani Profesor - zawołał Tae - Poprawiliśmy scenariusz, mogła by pani rzucić okiem?
- Zobaczmy... - powiedziała, zabierając od chłopaka kartkę, by po chwili wybuchnąć śmiechem.
- Więc, pani profesor? Jak jest? - spytał Jeon z uśmiechem.
- Jest o wiele lepszy niż wasz pierwszy szkic. Nie mogę uwierzyć własnym oczom, gdy widzę ten. W każdym razie wyczuwam, że powstaje arcydzieło. Upewnię się, żeby nagrać wasz występ. - powiedziała, oddając im kartkę.
- To wszystko dzięki Taehyungowi - wtrącił Jungkook.
- Wiesz, ciągle to powtarzasz, ale nie ma mowy, żeby Taehyung znał tyle wulgarnych słów... ty z drugiej strony...
- " Wulgarnych" ? Oj no pani profesor, jestem pani ulubieńcem.
- Cóż, czekam z niecierpliwością na wasz skecz - powiedziała odchodząc.
JEON JUNGKOOK, błąd , który jakimś cudem stał się.... milszy.
- Taehyung, mam dzisiaj plany, więc nie możemy razem zjeść - powiedział starszy, gdy szli obok siebie korytarzem.
- Hurra... - Tae zaklaskał w dłonie ze szczęścia.
- Pamiętaj, aby zjeść dobrze, ale żuj powoli. Pij dużo wody i nie podążaj za nieznajomymi. Łapiesz? - powiedział, wkładając mu w rękę puszkę jego ulubionego napoju.
- Zawsze się zastanawiałem czy przypadkiem nie oszalałeś.
- Na razie - zawołał Jeon machając mu na pożegnanie i odchodząc w drugą stronę.
Tae stał w miejscu jeszcze przez chwilę. W głowie roztrząsał moment, w którym starszy poklepał go po głowie. Mylę się?... Może ma rację... Ale dlaczego on stale dotyka mnie bez mojej zgody?... Dam mu nauczkę, jeśli to się powtórzy... Huh? Znam ten śmiech.... To Jeon z jakimiś ludźmi?... A więc takie miał plany... Oh jak dobrze mieć spokój. Miał świadomość, że wmawia sobie, że czuje się dobrze. Siedział na stołówce nie mając zupełnie apetytu. Nawet w bibliotece miał dzisiaj spokój. Czy w ogóle dam radę dzisiaj to wszystko przeczytać?.... Zupełnie tego nie rozumiem... Nigdy tak nie jęczałem podczas nauki... To pewnie dlatego, że nie mogłem się skupić na lekcjach. Tak, to musi być to.
Następnego dnia Jeon spóźniał się na pierwsze zajęcia. Tae co rusz spoglądał na zegarek. Nagle krzesło obok zostało odsunięte, a Jeon siadając westchnął głośno.
- Ugh masakra...
- Huh? Śmierdzi alkoholem... hmm.. Czemu się spóźniłeś? - zapytał Kim przyglądając się starszemu, który położył głowę na ławce i zamknął oczy.
- Jak myślisz? - odpowiedział Jeon nie patrząc na chłopaka.
- Chlałeś całą noc.
- Bingo.
- Z kim?
- Huh? - Jeon się wyprostował, spojrzał na chłopaka z uśmiechem i podparł brodę ręką. - A to ma znaczenie?
- Zastanawiam się tylko, kto był na tyle głupi, żeby z tobą pić.
- Jeśli chcesz się ze mną napić, wystarczy powiedzieć.
- Huh? Czy ja wyglądam ci na wariata?
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanficKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...