Rozdział 9

79 6 2
                                    

Taehyung następnego dnia zjawił się na uczelni kompletnie niewyspany, a to wszystko za sprawą tego psychola. Całą noc miał koszmary. Na jednych zajęciach po prostu przysnął. Obudził go głos profesorki, która powtarzała informacje, aby wszystkie pytania i prace kierować do jej asystenta. Pierwszym co zobaczył Tae po otworzeniu oczu, był Jeon, który z uśmiechem mu się przypatrywał. Znowu był ubrany na czerwono, ale na głowie tym razem nie miał czapki, a rozczochrane włosy wyglądały, jak by dopiero ułożył je fryzjer. Gdy spojrzał na zegarek, zdał sobie sprawę, że przespał 15 minut. Było to coś, co nigdy mu się nie zdarzyło, a to wszystko dlatego, że nie mógł w nocy spać.

Ten cholerny psychol...

- Oddaj to, to jest moje - powiedział szeptem do Jeona, który zabrał z jego stolika kartkę.

- Chciał byś, ta jest moja - Jungkook odpowiedział po cichu, machając mu kartką przed nosem, która tamten próbował pochwycić.

- Przecież nie jesteś tutaj żeby się uczyć. Hej co ty robisz? - powiedział widząc jak Jeon z kartki robi samolot.

- Nie powinieneś zapytać grzeczniej, gdy chcesz coś dostać?

- Daj mi to.

- Więcej uczucia Taehyung.

- Daj mi to teraz.

- Nie, źle. - powiedział Jeon biorąc gotowy samolocik i rzucając go na przód sali.

- Mogłem się tego spodziewać - westchnął zirytowany Tae wstając po cichu z miejsca i idąc po owy samolot.

- Panie Kim, czemu nie jest pan na swoim miejscu? - spytała profesorka, widząc go jak podnosi z podłogi papier.

­- Przepraszam. Nie dostałem materiałów informacyjnych, a nie chciałem przeszkadzać w wykładzie.

- Kim, to tylko dlatego, ze przesłałeś początek wykładu. Ah i powinieneś iść do toalety.

- Huh? Pardon?

- Idź. Do. Toalety. - powiedziała odwracając się od Taehyunga, a na jej ustach błąkał się uśmiech.

Chłopak wyszedł z sali i udał się w kierunku toalet.

Zdecydowanie jestem teraz na jej czarnej liście. A na jednej z moich głównych lekcji mnie nie ma... Nigdy wcześniej nie byłem tak niewyspany. CO DO CHOLERY?! - Pomyślał widząc wielkie wąsy namalowane na swojej twarzy. Juz rozumiał uśmiech profesorki, co nie zmieniło faktu, że był wkurwiony. - Ten drań od projektowania wizualnego... Nie chce zejść!! Muszę się spieszyć i wracać na zajęcia... Zmarnowałem 19 minut na umycie twarzy. Zostało tylko 5 minut. Zirytował bym tylko profesorkę, gdybym teraz wrócił. Co ja mu kiedykolwiek złego zrobiłem? Prawdopodobnie jest wściekły, że nie jest w stanie ukończyć studiów, ale musiał wiedzieć, że to nadejdzie! Nie zrobiłem nic złego, ale przez niego muszę czekać na zewnątrz w środku lekcji!

- TEN DRAŃ TO BŁĄD! - powiedział do siebie nie kryjąc wściekłości. Tak, totalny błąd. I to nie tylko błąd, który można szybko naprawić, ale nieuchwytny BŁĄD SEMANTYCZNY , który pojawia się bez względu na to, jak bardzo jesteś pewien, że cały kod jest bezbłędny. JEON JUNGKOOK to nic innego jak błąd semantyczny. Oh... już koniec zajęć.

Tae wszedł szybko do sali i podszedł do swojego stolika, żeby zabrać swoje rzeczy.

- Aww zmyłeś moje arcydzieło - powiedział Jeon, śmiejąc się pod nosem.

Taehyung na kolejnych zajęciach starał się unikać Jungkooka jak tylko się dało. Do momentu lunchu, bo oczywiście starszy musiał usiąść tuż koło niego, zupełnie jak by cała stołówka była zatłoczona, a jedyne wolne miejsce znajdowało się koło Taehyunga. W sklepie nadal nie było jego napoju, nadal nie mógł przejść ulubioną ścieżką, a środkowy kosz na śmieci znowu był pełen. Nawet w bibliotece siedział koło chłopaka.

- Dzisiaj też się ciężko będziemy uczyć - powiedział Kook biorąc Historie sexu i sumiennie przewracał strony.

Uhhh, żebym mógł cię komuś zgłosić za takie męczenie. On jest gorszy od błędu. To wirus!

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz