Tae siedział przy swoim biurku od czasu do czasu zerkając w miejsce przy którym siedział Jeon.
* Myślałem, że mnie zaczepi, albo coś w tym rodzaju. Najlepiej jak będę udawać, że nic nie miało miejsca.* Nagle rozległ się dźwięk powiadomienia oznaczający, że ktoś złożył zamówienie. KLIENT NR 32 OSTRY RAMEN.
*Nr 32? Ah jasne jakże by inaczej. Spokojnie, nie zrobiłeś nic złego. Dogadam się z nim racjonalnie, a jak mnie uderzy zadzwonię na policję* myślał przygotowując ramen. Gotowe danie postawił na tacy i podszedł do Jeona.- Kto by się spodziewał ze nasz uparty drugoroczniak bedzie tu pracował? - powiedział Jungkook odsuwając się od komputera, patrząc na Kima znad okularów - Dlaczego ignorujesz moje wiadomości? To niegrzeczne. - Jungkook świetnie się bawił wprawiając młodszego w zakłopotanie - Hej, nie masz zamiaru odpowiedzieć swojemu hyungowi?
- Po prostu cię słucham. Jak na kogoś kto mi się odgrażał, jesteś zaskakująco spokojny. - powiedział Kim, nie zwracając zbytniej uwagi na starszego
- Skoro mamy grę do zrobienia, może w takim razie po prostu się pogódźmy?
- Jak mam sie z Tobą godzić, skoro nawet nie zacząłem kłótni? I nie jestem już zainteresowany współpracą z Tobą.
Ta odpowiedź zaszokowała Jeona. Był pewien że młodszy nie będzie wybrzydzał i od razu się zgodzi.
- Jak myślisz dlaczego chciałem się z tobą spotkać? - spytał Jeon poprawiając się na krześle.
- Nie mam pojęcia.
- Tak, z pewnością nie masz wyobraźni.
- Spotkanie ze mną nie zmieni tego że nagle dostaniesz dyplom. Dostałeś się na studia więc powinieneś być wystarczająco mądry by to zrozumieć.
- Chuj z dyplomem. I tak już za późno na odwołanie.
- Więc czemu mnie nachodzisz?
- Kiedy Cię niby nachodziłem? Chciałem tylko pogadać od kąd Yoon powiedział że chce bym z Tobą zrobił tą grę. Chciałem wszystko dogadać między nami i zacząć wszystko od nowa, wiesz z czystą kar...
- Nie mam ci nic do powiedzenia- wtrącił Kim. Powoli mial już dosyć tej rozmowy.
- Przynajmniej mogłeś mi to napisać. Nie sądzisz Taehyung? Gdzie do kurwy podziały sie twoje maniery? - Jeon zaczynał sie denerwować, chłopak zachowywał się jak by wszystko spływało po nim jak po kaczce.
- Trudno jakoś mi uwierzyć, że chciałeś tylko pogadać. Ewidentnie uważasz , że to, że nie dostaniesz dyplomu to moja wina. - Tae zaczynał bać sie że Jeon w końcu mu przyłoży. Widział jak chłopak zaciskał ręce na oparciu krzesła.
- Mogłem dostać dyplom gdybyś nie zakapował mnie rektorowi. Jak myślisz czyja to wina? Musiałem odwołać moje przeniesienie za granicę, a to wszystko twoja kurwa wina.
- Nie, to nie jest moja wina i ty doskonale o tym wiesz - Kim nie krył się z nerwami. Nie dość że nachodził go w pracy i się odgrażał, to jeszcze śmiał zwalić całą winę na niego. - Nie udawaj, że jesteśmy przyjaciółmi. Dlaczego ktokolwiek miał by uczęszczać na zajęcia, skoro każdy może sfingować obecność? Myślisz że jestem jakimś popychadłem które się ciebie przestraszy i uwierzy, że to moja wina? Jesteś śmieszny! - Taehyung nie znosił gdy ktoś próbował mu narzucić swoje zdanie. Może i krył się pod czapką z daszkiem i w za dużych ciuchach ale zdecydowanie nie był popychadłem.
- A więc taki jesteś na prawdę?- Jeon był zdziwiony wybuchem młodszego. Nie uważał żeby Kim był popychadłem, ale nie spodziewał się, że ten podniesie głos - Nie potrzebuję twojej opinii. Czy kazałem ci przepraszać? Czy kazałem ci prosić rektora żeby przyznał mi dyplom? Chociaż mógł byś udawać, że ci przykro, teraz gdy kulturalnie próbuję się z Tobą dogadać. - Jeon przez cały czas nie spuszczał oczu z Kima. Widział, że tamten powoli się uspokaja, ale nie wiedział jak długo ten pozorowany spokój się utrzyma.
- Zupełnie nie wiem o czym ty mówisz. Jeśli czegoś ode mnie chcesz po prostu to powiedz.
- Więc powiedz " Przepraszam, że przeze mnie straciłeś szansę na studia za granicą."
- Tylko jeśli wyprostujesz dwie rzeczy, po pierwsze to nie moja wina że nie masz dyplomu a po drugie wszystko jest winą twoich znikomych obecności na zajęciach. I wcale nie jest mi przykro.
- Jesteś kurwa niemożliwy. Miałem pracować ze świrem....uh ten ramen jest rozmokły, zabierz go stąd. Mam nadzieję że nigdy się nie spotkamy.
- Czytasz mi w myślach. Kończę o 10. Nie wychodź zanim pierwszy nie wyjdę z pracy, nie chcę spotkać ciebie za rogiem. Obym nie musiał już cię więcej oglądać - powiedział Kim zabierając tacę i odchodząc od Jungkooka. Facet niesamowicie go irytował i miał nadzieję że więcej go nie spotka.
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanfictionKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...