Rozdział 42

84 5 0
                                    

- Przyjdę po ciebie do kafejki jutro o 22 - powiedział Jungkook, zerkając na chłopaka.

Taehung słysząc to z ust chłopaka zarumienił się mocno, ale starał się zakryć to, nasuwając mocniej na głowę czapkę. Czuł, jak serce nagle zaczęło mi szybciej bić a suchość w gardle stała się nie do zniesienia.

Co się mną jest nie tak? To tylko film.Po prostu używam biletów, ponieważ nie ma tej dziewczyny Choi, która mogłaby mi je zabrać.

- Pokazują Superman Revival, Spy girl, Popo i Coco oraz Oh So Hot! - powiedział Tae, czytając repertuar kina, do którego mieli iść.

- Ooooh, Oh So Hot! w takim razie - powiedział z uśmiechem Jeon

- Wiesz w ogóle o czym to jest?

- Nie. Wybrałem to, ponieważ brzmiało jak film z gorącą oceną. Naprawdę wykręca też język.

- W sumie... wybierzmy Supermena. Jest na topie jeśli chodzi o oceny - powiedział Tae, nie odrywając wzroku od ekranu komputera.

- Z pewnością mój Panie - rzucił starszy z przekąsem - Masz prawo robić co chcesz. Jestem tylko pokornym, głupim sługą.

- W takim razie - zaczął Tae, lekko się prostując - Superman Revival, 22:35 , Kino Interplex, Sala 5, miejsca L13 i L14.

- Dzięki Siri - zaśmiał się pod nosem Jungkook.

Następny dzień Taehyung spędził w pracy,w której i tak już złożył wcześniej wymówienie. Blisko godziny 22 zaczął lekko panikować, że się spóźni. Spojrzał jeszcze raz na zegar a później na szefa, który właśnie wszedł do salki.

- Możesz już iść Taehyung - powiedział, wchodząc za kontuar - Ja tu teraz dopilnuję.

- Dziekuję Panu - powiedział chłopak z biorąc szybko swoje rzeczy spod lady - Do widzenia - zawołał, wbiegając na schody, które prowadziły do wyjścia.

Ugh, musieli mnie posadzić, nawet jeśli dałem jasno do zrozumienia, że odchodzę z powodu zobowiązań w college'u... 10 minut spóźnienia.

Po dotarciu na górę schodów, chłopak przystanął, po czym wziął głęboki oddech i wyszedł na zewnątrz. Nie spodziewał się, że ujrzy tam Jeona, opierającego się o samochód. Starszy był ubrany inaczej niż zwykle. Zniknęły jego dresowe bluzy i jeansy, za to pojawiła się biała koszula, która dokładnie opinała umięśnione ręce chłopaka. Ale to nie wszystko. Bo koszulę starszy miał wpuszczoną w eleganckie spodnie, dzięki czemu Taehyung miał idealny widok na szczupłą talię Jeona.

Wygląda dzisiaj jakoś inaczej...

Chłopak spojrzał jeszcze raz na starszego, po czym spojrzał na siebie. Przy Jeonie jego czarna koszula i czarne obcisłe jeansy wyglądały nijako.

Powinienem najpierw przejrzeć się w lustrze, zanim tu przyszedłem. Chwilą moment, dlaczego ja się przejmuję swoim wyglądem? Przecież to tylko Jeon Jungkook. Nikt specjalny.

W tym samym czasie Jungkook podniósł wzrok znad trzymanej w dłoniach komórki i dostrzegając młodszego, uśmiechnął się szeroko.

- Hej - powiedział, gdy Taehyung w końcu do niego podszedł.

- Przepraszam za spóźnienie - powiedział Tae, przystając przy samochodzie.

- Nasza pierwsza randka w życiu - powiedział z wielkim uśmiechem Jeon, otwierając przed chłopakiem drzwi od strony pasażera- Mam motyle w brzuchu.

- Przestań gadać głupoty i wsiadaj już do tego auta - powiedział Tae, wsiadając i zapinając pasy. To trochę przypomina mi " Tamten dzień".

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz