Rozdzial 11

93 5 4
                                    

- Masz przystojnego chłopaka - powiedział w pewnym momencie Jungkook idąc powoli obok Kima.

- Nie mam chłopaka.

- Ten twój znajomy, z którym jadłeś lunch, jak się nazywa?

- Um... Jimin Min.

- A na jakim jest kierunku?

- Filozofii tak sądzę, na tych zajęciach go spotkałem - powiedział Taehyung zastanawiając się po co mu ta wiedza.

- Jego nazwisko to Park. I jest na lingwistyce Kim - powiedział Jungkook patrząc na chłopaka.

- Jego też sprawdziłeś?! Trzymaj się z daleka od niego. On jest bardzo miły! - Tae nie krył zirytowania odpowiedzią starszego.

- Sprawdziłem? Przyszliście oboje do restauracji w której pracuję, czubku. Widziałem jego legitymację studencką. Każdy normalny człowiek zapamiętał by jego imię. Czy ty w ogóle wiesz jak ja mam na imię?!!!! - krzyknął Jeon Lepiej żebyś wiedział.

- Genialne umysły mają tendencję do usuwania bezwartościowych informacji. - powiedział Kim bez mrugnięcia okiem.

- Znowu zaczynasz mnie irytować..... Chalange: Ułóż akrostych z sylab mojego imienia. Nagroda: Zostawię cię w spokoju, zaczynając od jutra.

- Pytanie: Czy wszystko, co wymyślę, przejdzie? O jakim "spokoju" mówimy?

- Odpowiedź: Aby zdać, musisz włożyć w to przynajmniej trochę wysiłku artystycznego. I sam decydujesz, co oznacza pozostawienie cię samego.

- Ok.... JEON (a/n 전 po koreańsku znaczy jestem)  - Jesteś dla mnie jak grzmot podczas burzy - zbędny. JUN  (a/n 장 oznacza sympatię)  - Nie pałam do ciebie ani krztyną sympatii. GKOOK  (a/n 국 oznacza zupę) - I mam nadzieje ze znikniesz tak szybko jak pyszna zupa, póki jestem młody. - powiedział Kim, wymyślając cokolwiek. Takie rzeczy nie są jego mocną stroną.

- Wynik: Dokładność 10 na 10.

- Oh?

- Szczerość emocjonalna również 10 na 10.

- Jesteś bardziej hojny niż myślałem.

- Wartość literacka: 3. Rozwój fabuły: 1. A za kreatywność....

Jeśli da mi 10, zdam? - myślał Kim licząc w myślach punkty.

- ZERO. Twój wynik to 24 na 50. Wygląda na to, że widzimy się jutro Taehyung.

- Wiedziałem - powiedział Tae i ruszył przed siebie.

- Chyba łapię jak się tobą "operuje" - Jeon podążył od razu za chłopakiem.

- Czym ja jestem, jakimś urządzeniem??

- Prawie.

Jeon szedł za nim w zamyśleniu. Negatywne wrażenie ma większy wpływ niż pozytywne. Moje istnienie jest teraz głęboko w nim odciśnięte. Oko za oko naprawdę cofnęło emocjonalną bliznę, którą na mnie zostawił. Może naprawdę jestem sadystą. Myślałem, że jest robotem, ale patrząc na wszystkie wyrazy twarzy, które robił Taehyung,  stwierdzam że jednak jest człowiekiem. Poza tym fajnie jest drażnić się z nim. Może powinienem przestać... Mój początkowy plan zakładał, że będę go śledził przez 2 tygodnie, ale w tej chwili facet może wziąć sobie wolne na semestr. Znosi to mocniej, niż się spodziewałem. Chciałem tylko trochę go wkurzyć. Cóż, skłonienie uczniów z niższej klasy do roznoszenia moich toreb było kłopotliwe, a siedzenie na tych zajęciach, których nawet nie rozumiem, nie było wcale lepsze. Poza tym ta biblioteka jest tak cicha, że ​​aż mnie swędzi. I... jak on może jeść to parszywe jedzenie ze stołówki dzień po dniu? Czy jego kubki smakowe są zepsute? O tak, jest jeszcze ten napój w puszce. Kupiłem wszystkie, ale to nie jest do spożycia przez ludzi. Zostawiłem je w pokoju klubowym, ale nikt ich nie pił. Nie ma mowy, żebym to robił przez 2 tygodnie. Ale ... ten punk wydaje się dogadywać z chłopakami, zwłaszcza z jednym. Idealna różnica wzrostu, kwintesencja ich młodości... całkiem nieźle razem wyglądają. Myślałem, że po prostu przejdzie obok, więc byłem w szoku, że mnie rozpoznał. Tyle razy tego nie robił, nawet gdy byliśmy twarzą w twarz. Ale wtedy ten dziwak musiał odejść i uciec, jakbym był jakimś seryjnym mordercą. Dreszczyk emocji, że w końcu wyryłem swoje istnienie w jego pamięci, trwał tylko sekundę. Patrzenie, jak tak ode mnie ucieka, znów mnie rozzłościło. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to wszystko jest bezcelowe, jeśli Taehyung postrzega mnie jako wadliwy towar. Mówią, że ludzka chciwość nie zna granic. Chcę, żeby postrzegał mnie tak, jak wszyscy inni – jako zabawnego i wspaniałego ucznia wyższej klasy, którym naprawdę jestem.

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz