Rozdział 35

102 7 11
                                    

Komputer strasznie kusił chłopaka, chciał sprawdzić, co młodszy przed nim ukrywa, ale jednocześnie nie chciał zawieść jego zaufania. Stał przez dłuższą chwilę przy biurku, wahając się, czy uruchomić urządzanie, gdy nagle szum wody ustał. Kurwa... straciłem swoją szansę...

- Jungkook? - z łazienki dobiegł go głos Taehyunga. Jeon w jednej chwili znalazł się przy drzwiach.

- Tak?! Jestem tutaj!! Coś ci się stało?! - zawołał, przykładając ucho do drzwi.

- Chyba wreszcie wytrzeźwiałem.

Podejrzanie to brzmi... Proszę, powiedz mi, że nie zamierzasz się nagle wycofać.

- Próbowałem. Naprawdę próbowałem. Zrobiłem nawet rozeznanie w internecie i nie sądzę bym dał radę to zrobić - powiedział chłopak cicho - Więc... myślę, że powinieneś wrócić do domu.

- Co kurwa...? Rozumiem, że jest zdenerwowany robieniem tego z facetem. To znaczy, mimo wszystko, zawsze był dość konserwatywnym typem... Ale to...? Po tym, co właśnie zrobiliśmy? Wcześniej w samochodzie był cały pode mną, całował i tak dalej i co? On ma teraz wątpliwości?!

Jeon stał przez chwilę cicho, po czym uderzył z pięści w drzwi.

- Hej! Mówisz tak, jakbym się tu włamał. To ty otworzyłeś przede mną swoje drzwi, wiesz!?

- Wiedziałem, że się zezłościsz. Ale ja po prostu... po prostu nie mogę zrobić tych rzeczy, co ci aktorzy na tych filmach. To wszystko...

- Więc mówisz, że to skończone? Wszystko? To... i gra też??

- Tak. Myślę, że coś jest nie tak z moją głową naprawdę powinieneś iść...

- Masz rację! Masz coś z głową! Czy ciebie w ogóle obchodzi, co czuje ktoś inny? Co?!

- Powiedziałem idź - powiedział chłopak siadając po drugiej stronie drzwi.

- Zabieraj tu swój tyłek, draniu. Nigdzie się nie wybieram, nie w ten sposób. Nie, zanim nie dasz mi jakiejś pieprzonej odpowiedzi.

- Tak, ale jeśli wyjdę... znów mnie zdezorientujesz... Wiem, że mnie pocałujesz i dotkniesz... a wtedy w mojej głowie znów się wszystko popieprzy!

- Ale co z tego, co? Po prostu płyń z prądem. Dlaczego musisz nadawać sens każdej cholernej rzeczy?!

- O czym ty w ogóle mówisz?! Jestem w rozsypce przez ciebie!

- Uhhh, ty nawet nie słuchasz - Więc to wszystko moja wina? Znowu? To jest najgorsze. Zawsze sprawia wrażenie, jakbyśmy mieli dobry początek, ale potem zawsze jest przerwa... Więc zamieszałem mu w życiu, co? Cóż, szkoda. Uczucie jest odwzajemnione! Mały egocentryk... - Słuchaj, wyjdź tu po prostu. Musimy pogadać. Zawsze zachowuje się jak ofiara, a ze mnie robi złego gościa. Uhhh, im więcej o tym myślę, tym gorzej to wygląda...

- Nie.

- Lepiej wyjdź, póki jeszcze jestem miły.

- Odpierdol się.

- Nie. Daję ci dokładnie 10 sekund na wyjście, inaczej tego pożałujesz.

- Blefujesz.

- Blefuje, co? Myślisz, że nie jestem w stanie wyważyć tych drzwi?

- Zobaczymy, czy nadal będziesz taki cwany jak wezwę policję.

- Wow, masz tu niezłe komputery. Może je przetestuję?

-Nie!!! Nawet nie waż się sprawdzać moich komputerów!!

- 10

- Powiedziałem nie! Przestań! Już przecież odrzuciłem twoją ofertę!

Błąd semantyczny/ Semantic errorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz