Rozdział 16(Teraz na serio)

189 20 24
                                    

Pov Swk

Dzisiaj obudziliśmy się później niż Mk więc on już był w pracy a Macy robił nam dopiero śniadanie. Gdy już dał mi talerz z jajecznicą, sam zaczął jeść i usiadł przy stole. Dzisiaj mieliśmy pomysł żeby spytać się Mk czy może jest już gotowy żeby wyjaśnić całą tą sprawę i pójść do Red son'a

Baliśmy się że to wykończy Mk psychicznie ale trzeba było to w końcu zrobić. Mieliśmy tylko nadzieję że to po prostu wszystko wina Matki Red'a. A teraz razem z Macaque planowaliśmy co zrobić jeśli okazałoby się że to serio był pierdolony plan

Wymyślaliśmy różne scenariusze, dobre jak i te złe. Potem zaczęliśmy dawać coraz więcej szczegółów. Dobrze w sumie się przy tym bawiliśmy. Potem zaczęliśmy robić też scenki jak na przykład podduszamy Red son'a. Gdy jednak zobaczyliśmy że za nie długo jest godzina gdzie Mk powinien już kończyć robotę, zaczęliśmy robić obiad.

Gdy jednak zaczęliśmy kłócić się o jeden składnik zaczęliśmy się przepychać i gdy przyszpiliłem Macaque do ściany żeby nie mógł się ruszyć właśnie wszedł do pokoju Mk zdejmując słuchawki i patrząc na nas z takim ,,co tu się kurwa dzieje". Jednak gdy już ogarnął się i wszystko do niego zaczęło dochodzić jego wyraz twarzy zmienił się bardziej na lenny face po czym zaczął od chodzić mówiąc ,,bawcie się dobrze~"

Od razu zmieniliśmy pozycję i nic nie mówiąc po prostu zaczęliśmy dalej robić obiad. Było naprawdę niezręcznie.. gdy podaliśmy już do stołu zawołaliśmy Mk. Oczywiście kiedy przyszedł zaczął wypytywać co się wydarzyło miejąc chyba nadzieję że pocałowaliśmy się czy coś w tym stylu. W sumie ciekawe jakby to by było pocało- Nie nie myśl o tym nawet

Gdy już zjedliśmy obiad uznaliśmy że teraz jest odpowiedni moment żeby zapytać Mk czy jest już na to gotowy. Nie chcieliśmy go stresować ale kiedyś musi w końcu nadejść ten dzień. Porozumieliśmy się z Macym na migi i wziąłem głęboki wdech zanim zacząłem mówić..

Swk: Mk.. Słuchaj mamy do ciebie pewne pytanie.. Czy jesteś już gotowy żeby pójść do Red son'a i wytłumaczyć sobie to wszystko- Gdy tylko Mk to usłyszał wypluł jedzenie które właśnie kończył i krzyknął na całe mieszkanie ,,CO?!"

Mac: Słuchaj wiemy że jest ci trudno ale nie można tego przedłużać w nieskończoność. Im dłużej tego unikamy tym gorzej będzie..

Mk: Nie wiem.. ja chcę tam iść i poznać prawdę ale naprawdę się boje..

Swk: Będzie dobrze ! Pójdziemy tam z tobą i jeśli chcesz weźmiemy resztę

Mk: Hm.. No dobrze ale chyba wolałbym pójść tam tylko z wami. Mei dzisiaj pilnuję domu, Tang z Pigsy'm płacą jakieś tam rachunki a Sandy.. w sumie Sandy nic nie robi ale wolę nie zawracać mu tym głowy. Po za tym wystarczy że będziecie tam wy, bo jeśli okaże się że to co mówiła PIF jest prawdą to przecież zawsze mam was !

Swk: No i to jest dobre nastawienie ! W każdym razie. Ogarnij się, uspokój myśli i przyjdziemy tu za godzinę żeby pójść do Red'a 

Mk: Okey ! Paa

Ja i Mac wróciliśmy w końcu do domu żeby ochłonąć i jeszcze przypomnieć sobie co robić gdy tam będziemy i przygotować się na to psychicznie jak i  fizycznie. Mieliśmy tylko nadzieję że skończy się to wszystko dobrze dla Mk

Pov Mk

Bałem się.. cholernie się bałem.. wiedziałem że tak bardziej lepiej ale nie potrafiłem uporządkować moich myśli. Poszedłem do kuchni i wziąłem nóż do ręki, znowu chciałem to zrobić.. Nie.. nie mogłem tego zrobić, nie mogę się teraz załamywać, przecież nie może być tak źle jak myślę, napewno się wszystko ułoży

Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz