Pov Macaque
Otworzyłem oczy i momentalnie zamknąłem je przez oślepiające mnie światło. Po chwili powoli co chwilę mrugając, otworzyłem je przyzwyczajając się do światła. Od razu poczułem palący ból głowy przez który nie potrafiłem się skupić na niczym innym. Słyszałem czyjeś głosy i kroki ale zagłuszał je ból. Nie wiem ile czasu minęło ale w pewnym momencie poczułem coś zimnego na czole i potrafiłem chociaż rozpoznać głosy wokół mnie.. był na pewno tam Sun.. chyba też Mk.. i.. Red Son?. Tak, to chyba on..
Chciałem wstać do siadu ale coś mnie przytrzymywało do posłania umożliwiając tylko poruszając się w zasięgu paru centymetrów jak i nie milimetrów.. W końcu chłód na czole dał mi na tyle dużą ulgę w bólu że potrafiłem się na czymkolwiek skupić dzięki czemu mogłem zobaczyć przynajmniej w jakiejś części co się dzieje wokół mnie. Widziałem tylko dwie okrągłe wmontowane w sufit lampy oraz parę robaków kręcących się obok. Za to mniej wyraźnie widziałem parę postaci nade mną. Prawdopodobnie byli to moi przyjaciele których wcześniej tylko słyszałem. Nagle jedna z postaci z przeważającym kolorem pomarańczowym- czyli pewnie Wukong- pochyliła się nade mną. Zamrugałem parę razy by przyzwyczaić oczy do nowego obrazu i po chwili zobaczyłem, już wyraźnie twarz mojego ukochanego.
Odetchnąłem z ulgą widząc go lecz zobaczyłem że jest strasznie zmartwiony i mój mały uśmiech zszedł mi z twarzy. Chciałem spytać co się stało lecz czułem jakbym miał gule w gardle i nie przeszedł przez moje usta nawet jeden pojedynczy mały dźwięk. Spojrzałem na niego słabo lecz uśmiechnąłem się lekko by może w jakikolwiek sposób go pocieszyć. Odwzajemnił uśmiech i ze smutkiem w oczach przysunął się do mnie tak by stykały się nasze nosy i zachichotał smutno. Po tym, pocałował mnie czule w czoło i odsunął się ode mnie tak że zniknął mi z pola widzenia przez co po raz kolejny musiałem przyzwyczajać się do tego co widzę. W tym czasie poczułem jak coś odciąża moje ciało dając większą swobodnie ruchu po czym delikatnym ruchem przesuwa się po moim ciele i znika całkowicie. Po tym mój ukochany dalej z smutnym uśmiechem wrócił do mnie i szeptem powiedział bym spróbował wstać do siadu, przy czym włożył ręce pod moje plecy i wraz z jego pomocą usiadłem.
Od razu zamiast poczuć ulgi, poczułem straszny ból głowy i złapałem się za nią sycząc z bólu. Gdy uspokoiłem się trochę przyzwyczajając się do bólu, zdjąłem rękę z głowy i spojrzałem na nią czując że mam na niej coś trochę lepkiego i trochę wodnistego. Gdy spojrzałem na rękę zobaczyłem krew.. Spojrzałem na resztę patrzących na mnie smutno i zdezorientowany chciałem wstać ale od razu tego pożałowałem czując jakby wszystko rozpalało mnie od środka. Moi przyjaciele od razu podbiegli do mnie próbując jakoś pomóc i złagodzić ból. Jeden pobiegł z tego co chyba usłyszałem, po jakiś okład. Drugi wyjął bandaże a trzeci przytulał mnie i próbował jakoś odciągnąć mnie od tego bólu..
Gdy dostałem już zimny okład i zmieniono mi bandaże- bo jak się okazało wcześniej tak owe mi nałożyli- Trochę ból ustąpił.. Jakimś cudem udało mi się wykrztusić parę słów i spytałem się ich co się stało. Mk powoli, tak bym się nie pogubił, opowiadał dokładnie co się stało. A więc.. Zemdlałem i nie zdążyli niestety zbyt szybko zareagować więc uderzyłem głową w beton przez co teraz mam trochę ją rozwaloną. Też jak się okazało, to przez co nie mogłem się ruszyć to była lina ponieważ ciągle spadałem z kanapy i używałem całkowicie nie przytomny, moich mocy. A to teleportowałem się na drugi koniec pokoju i musieli biec bym nie spadł na ziemie. A to robiłem swoje kopie. A to sam się przygniatałem własną bronią.
Przeprosiłem ich sam zastanawiając się jak przez sen używałem swoich mocy... czasem w sumie lunatykuję lecz nie robiłem nigdy wtedy takich rzeczy.. Lecz pomijając ten fakt.. Czemu ja w ogóle zemdlałem? Puki co chyba zostawię te pytania na później bo teraz ważniejsze jest to by jakoś wrócić do sił. Poprosiłem więc Sun'a by wstał i gdy tylko to zrobił, złapałem jego ramie i podpierając się na nim, wstałem na równe nogi. Wszystko mnie bolało ale starałem się ignorować ból.
![](https://img.wattpad.com/cover/336378178-288-k356758.jpg)
CZYTASZ
Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//
FantasíaRed son został wyrzucony z domu i uciekł do parku. Mk znalazł go i zaproponował mu zatrzymanie się w jego domu. Czy przez tą jedną propozycję ich uczucia zmienią się o 180 stopni i z rywali przejdą do kochanków? Okładka nie jest moja ! Nie jestem zb...