Rozdział 48

120 11 9
                                    

Pov Red Son

Czemu nie spałem dzisiejszej nocy? Bo grałem w Uno z Noodle Boy'em. Tak, mamy magiczne moce, możemy zrobić tyle nie zwykłych rzeczy, za to my gramy kurwa w Uno. Zajęło nam to całą noc i dalej chcemy rewanżu a do tego jeszcze dołączyła się do nas DragonFly.. A po za tym też zastanawiam się co z naszymi kochanymi małpami. Mam nadzieję że dobrze mi się udało zrobić im tą randkę tak by nic nie podejrzewali. Chociaż przyznam że gdyby nie DragonFly to nic by mi się nie udało.

Nagle jednak akurat gdy miałem powiedzieć  ,,Uno!'', ktoś zapukał do naszych drzwi i Mk od razu wykorzystując moje rozproszenie kazał mi dobrać karty za nie powiedzenie Uno. Wkurwiony tylko popatrzyłem się jak stawia kartę i mówi ,,Uno'' z wielkim uśmiechem i powiedziałem że wygrał i poszedłem sprawdzić kto pukał. Wyszedłem z pokoju i podszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem je powoli zastanawiając się kto do chuja puka w czyjeś drzwi o 5 rano. Niby nie śpimy jednak normalnie o tej godzinie chyba ludzie śpią. 

Otworzyłem drzwi i zobaczyłem dwie zmartwione twarze Konora i Lee'iego. Od razu zdezorientowany chciałem spytać co się stało jednak zanim zdążyłem powiedzieć choćby słowo Konor już zaczął mi opowiadać spanikowany co się stało. Mówił na tyle szybko że sam się chyba w tym pogubił więc uspokoiłem go trochę i powiedziałem by opowiedział na spokojnie dokładnie co się stało. Konor jednak nie potrafił opowiedzieć na spokojnie więc wyręczył go Lee. Opowiedział mi o tym że na ich oczach poprztykała się dwie bardzo wpływowe osoby należące do arystokracji i jedna ze stron chcę wywołać wojnę. I jako syn DBK mógłbym przemówić im do rozsądku że nie jest potrzebna im wojna. Nie rozumiałem trochę jak mogliby posłuchać się mnie lecz podobno wyrażają duży respekt do mojej rodziny i jeśli nawet ja uważam że wojna jest nie potrzebna to powinni jej nie wywołać. A do tego jedyny z kto mógłby ich przekonać to są ci z którymi się pokłócili

Szybko więc pobiegłem do Mk'a powiedzieć mu że znikam na parę godzin i poszedłem razem z chłopakami do niebiańskiego świata. Trochę się bałem tam być bo w końcu w tym świecie demony zwykle nie były dobrze widziane. Gdy dotarliśmy do pałacu przez chwilę miałem ochotę z tamtąd uciec.. ale wziąłem głęboki wdech i poszedłem za nimi dalej. Przeszliśmy trochę po schodach przechodząc również przez wiele korytarzy. Cały zamek wyglądał bardziej jak muzeum z tym wyjątkiem że wszędzie stała straż która nie spuszczała z nas oka, a gdy dotarliśmy do drzwi za którymi miał być jeden z potężnych ludzi arystokracji, straż nie chciała mnie wpuścić wiedząc kim jestem lecz moi przyjaciele wytłumaczyli im że jestem z nimi.. Po tym weszliśmy do sali gdzie przy stole siedział rozwścieczony  z całkowicie białymi oczami i wielkimi złotymi skrzydłami i połamaną aureolą oraz z zbroją na sobie członek arystokracji..

Pov Mk

Po tym jak Red Son nie spodziewanie musiał gdzieś iść ja zagrałem jedną rundę oszusta z DragonFly po czym posprzątałem po naszej grze i uznałem że pora zrobić sobie śniadanie. Nie wiem kto normalny je śniadanie tak wcześnie ale nie obchodziło mnie to za bardzo. Oczywiście jak zajrzałem do lodówki spodziewałem się całkowitej pustki ale jednak na szczęście Red zrobił zakupy więc uznałem że zrobię sobie jajecznice.. jednakże nie jestem za dobry w gotowaniu jak już to wszyscy wiedzą więc gdyby nie mała pomoc DragonFly to spaliłbym kuchnie, już pomijając fakt że zjadłem po tym prawie że czarną jajecznice która była chrupiąca.. to chyba nie miało tak wyjść..

Po zjedzonym śniadaniu odłożyłem naczynia do zmywarki i przypominając sobie jak Red ciągle coś robi w domu uznałem że teraz jest moja pora bym może zrobił pranie, przepakował zmywarkę i pozamiatał podłogę. Od razu więc zabrałem się do roboty i zacząłem od włożenia naczyń do zmywarki i jej włączenia po czym od razu wziąłem się za zamiatanie podłogi i jeszcze przejechałem trochę mopem. Po tym mogłem już rozpakować zmywarkę i od razu po tym wziąłem się za zrobienie prania. Gdy już wszystko skończyłem była prawie 7 rano więc szybko wziąłem swój kostur i za jego pomocą udałem się w stronę flower-fruit mountain

Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz