Pov Red son
Zacząłem powoli się budzić i przytulałem coś miękkiego. Przytuliłem to bardziej po czym lekko otworzyłem oczy by zobaczyć co to a raczej kto to. To był Noodle boy. Już miałem wybuchnąć i odskoczyć kilka metrów dalej ale ten zacisnął uścisk chyba zaczął się budzić więc żeby nie było nie zręcznie udawałem że śpię. On zamiast odskoczyć czy coś w tym stylu dalej mnie przytulał tak jakby to było normalne. Dalej trwaliśmy w tym uścisku i chyba obojgu się to podobało. Po paru minutach mimowolnie spojrzałem na niego i nasze spojrzenia się zetknęły, nasze twarze płonęły i szybko odsunęliśmy się od siebie usiedliśmy na kanapie
Red: To ten... Em, masz dzisiaj pracę ?- Spytałem o pierwsze co mi przyszło do głowy próbując przerwać jakoś ciszę
Mk: Dzisiaj jest sobota więc mam wolne - Opowiedział mi nawet nie patrząc mi w oczy
Red: O, to super
Nastała niezręczna cisza. Nie wiedziałem co powiedzieć. Otworzyłem usta po czym znowu je zamknąłem. To było tak cholernie nie zręczne i takie dziwne. Przez najbliższe kilka minut patrzyliśmy się w dwie różne strony tocząc wojnę w swoich myślach. W końcu postanowiłem przerwać tą ciszę
Red+Mk: No więc- Powiedzieliśmy w tym samym czasie patrząc na siebie z rozpalonymi twarzami. Po chwili powiedziałem żeby mówił pierwszy jednak ten się wykłócał żebym ja pierwszy mówił więc po spędzonych tak paru minutach w końcu uznałem że powiem pierwszy bo to nigdy się nie skończy- N-no dobrze.. więc.. em.. czyli, podobało ci się to..? No wiesz.. jak się przytulaliśmy..
Mk: Em.. no tak.. a tobie..?
Red: Też..
Znowu zapadła cisza. Nie mogąc jej znieść po prostu wstałem i już miałem zrobić krok ale poczułem znowu ból i tuż przed upadkiem Noodle boy mnie złapał i posadził na kanapie. Zacząłem się wykłócać że mogę chodzić o własnych siłach jednak Noodle boy musiał się zachowywać jak jakaś mama i mówił że muszę się oszczędzać. Nienawidzę być taki.. bez silny.. to po prostu żałosne... Lecz niestety wiedziałem że ma racje chociaż mimo to dalej upierałem się że nie potrzebuję pomocy, w końcu jestem Red son ! Demon o mocach ognia ! Co mi zrobi jakiś mały ból pleców
Mk: Ja naprawdę cię rozumiem że nie potrafisz przyjąć do wiadomości że musisz się oszczędzać i że nie możesz się nadwyrężać.. wiem że nie jest to fajne uczucie jak masz wrażenie że jesteś zdany na innych i muszą się tobą opiekować ale proszę zrozum też to że martwię się o ciebie i naprawdę polepszy ci się jak przez parę dni będziesz wypoczywać A teraz co chcesz na śniadanie
Red: Nie jestem głodny..
Pov Mk
Wcześniej nie zwracałem na to zbytnio uwagi ale teraz zauważyłem że odkąd tu jest nic nie jadł. Nawet nie myślałem o tym wcześniej ale teraz tak myślę i to naprawdę dziwne, ja jakby ktoś mi zaproponował jedzenie to od razu bym wziął a on jest tu jakieś 3 dni i jeszcze nie widziałem go przy jedzeniu.. Zmartwiony spytałem się go czy jadł coś gdy mnie nie było jednak gdy usłyszałem że nie zaniepokoiłem się jeszcze bardziej
Mk: Red.. ty nic nie jadłeś od pieprzonych 3 dni ! Nie rozumiem tego.. powiedz mi. Czemu? - byłem całkowicie zdezorientowany, nigdy nie spotkałem osoby która by z własnej woli nie jadła aż tak długo
Red: Bo nie jestem głodny- Jak. Jak on kurwa nie jest głodny? Ja jem nawet jak nie jestem głodny. A on ? Jakim cudem aż 3 dni tak wytrwał? Ja ledwo dałbym radę przeżyć dzień bez śniadania ! I mówi to jeszcze z takim spokojem tak jakby to było normalne.. Spytałem się znowu by wytłumaczył mi to bo dalej nie potrafiłem przyjąć czegoś takiego że nie jest głodny. Jednak nie odpowiedział mi na pytanie tylko na to jak powiedziałem że nie jadł od 3 dni- Em wiesz.. Hehe.. bardziej to od 5..
CZYTASZ
Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//
FantasíaRed son został wyrzucony z domu i uciekł do parku. Mk znalazł go i zaproponował mu zatrzymanie się w jego domu. Czy przez tą jedną propozycję ich uczucia zmienią się o 180 stopni i z rywali przejdą do kochanków? Okładka nie jest moja ! Nie jestem zb...