Pov Mk
Zaczynam coraz bardziej martwić się o Red'a.. miał się tylko spóźnić a jest jebana 1 w nocy a jego nie ma przez co nie mogę spać... Wiedząc że i tak nie zasnę poszedłem do moich małpich przyjaciół. Gdy dotarłem na flower-fruit mountain zapukałem spokojnie do drzwi i o dziwo później godziny otworzył mi drzwi mój mentor. Zaprosił mnie do środka i razem podeszliśmy do kanapy gdzie siedział Macaque bez koszulki z owiniętym bandażem wokół talii a obok niego była otworzona apteczka. Sun podszedł do swojego ukochanego i po pocałowaniu go w czoło zaczął oczyszczać kolejne jego rany. Otworzyłem szeroko usta zdziwiony całą sytuacją.. co mu się stało?..
Trochę zmartwiony spytałem co się wydarzyło. Sun westchnął i zdjął własną koszulkę i zajmując się swoimi obrażeniami zaczął opowiadać powoli co się stało.. z każdym słowem byłem coraz bardziej przerażony. Serce podskoczyło mi do gardła gdy usłyszałem o tym jak prawie wbito w głowę Macaquę pikę.. Gdy skończył opowiadać już z oczyszczonymi ranami założył z powrotem koszulkę a ja spytałem czy mógłby stworzyć portal do niebiańskiego świata. Uśmiechnął się smutno i otworzył portal. Pożegnałem się z nimi dalej trochę zmartwiony i przeszedłem przez portal
Mimo iż była prawie 2 w nocy, mi nie chciało się spać.. Spojrzałem na widok wokół mnie.. w nocy było tu jeszcze piękniej niż w dzień. Uliczne lampy błyskały delikatnie światłem przez złote zdobienia a po ziemi rozpościerała się smuga światła przedzierająca się przez chmury które bywają tu na każdym kroku tuż pod twoimi stopami. A na twarzy nie czułem jedynie letniego zimnego wiatru lecz również co jakiś czas muskały moją skórę małe świetliki kręcące się wokół..
Przypominając sobie ostatnią wizytę tutaj, doszedłem do domu Konora i Lee'go. Zapukałem do drzwi i wiedząc że jest późna godzina po prostu wszedłem do środka. Chyba byli na tyle zmęczeni że zostawili otwarte drzwi więc wykorzystałem to i od razu skierowałem się do salonu. Nikogo tam nie było więc poszedłem do jednej z sypialni. Otworzyłem lekko uchylone drzwi i spojrzałem do środka. Zobaczyłem tam jak Red i Konor leżą w łóżku i śpią wtuleni w siebie..
Widząc to poczułem coś dziwnego w klatce piersiowej.. Chyba nigdy nie czułem czegoś takiego.. albo tego nie zauważałem.. to.. to chyba była zazdrość.. walnąłem się z liścia po twarzy. Mk, nie przesadzaj !.. uspokoiłem się trochę i usiadłem obok łóżka na ziemi i już spokojny że widzę na własne oczy że mój chłopak żyje i nie jest z nim zbytnio źle, myślałem że uda mi się zasnąć. Lecz jakże się pomyliłem.
Zamknąłem jedynie na chwilę oczy a gdy je otworzyłem przede mną stała ponownie ta czarna postać. Miałem ochotę krzyczeć lecz on zasłonił mi usta palcem i wskazał na śpiącą dwójkę. Powstrzymałem się więc od krzyku i wyszedłem z pokoju zamykając drzwi i postać kolejny raz wystraszyła mnie nagle pojawiając mi się przed twarzą. Już otworzyłem usta by krzyczeć ale zasłoniłem usta znowu się uspokajając. Postać zaśmiała się dalej patrząc na mnie z tym swoim głupim uśmieszkiem.
Postać przybliżyła się do mnie i wyszeptała ,,haha, zazdrosny?''. od razu z przerażenia zmieniłem swój wyraz twarzy na bardziej wściekły. Zaprzeczyłem mu mówiąc że nie jestem ani trochę zazdrosny lecz ten ignorował moją wypowiedź kontynuując własną. ,,Boisz się że nie jesteś dla niego wystarczający? Myślisz że łatwo by mógłby cię zastąpić?''. Tym podkurwił mnie jeszcze bardziej lecz znowu wcinając mi się w pół zdania zaczął mówić dalej ,,Naprawdę myślisz że jesteś nikim wielkim? Tylko chłopcem na posyłki? Przecież jesteś uczniem samego Monkie King'a ! Jesteś bohaterem ! A on? Jest jedynie użalającym się nad sobą demonem. Mógłby normalnie wymienić cię na tego idiotę. Lecz ty możesz być ponad to ! Nie musisz być tylko nędznym chłopcem na posyłki ! Bo ty nie jesteś tylko uczniem Monkie King'a.. Ty jesteś potężniejszy od twojego mentora. Jesteś potężniejszy od praktycznie każdego. Musisz tylko to dostrzec.'' Wściekły odepchnąłem go. O co mu do kurwy nędzy chodzi ?!
CZYTASZ
Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//
FantasíaRed son został wyrzucony z domu i uciekł do parku. Mk znalazł go i zaproponował mu zatrzymanie się w jego domu. Czy przez tą jedną propozycję ich uczucia zmienią się o 180 stopni i z rywali przejdą do kochanków? Okładka nie jest moja ! Nie jestem zb...