Pov Mk
Po długich przygotowaniach w końcu nadszedł ten dzień ! Dzisiaj ja i Red Son weźmiemy ślub ! Uśmiechałem się od ucha do ucha i podskakując na nogach, szedłem do domu mojego mentora. Jestem tak podekscytowany że zaraz chyba wybuchnę. Zatrzymałem się przed drzwiami domu i zapukałem w nie. Nikt jednak mi nie otworzył. Aczkolwiek słyszałem ich głosy więc uznałem że po prostu nie usłyszeli i bez dalszego pukania wszedłem do środka. Gdy tylko otworzyłem drzwi zobaczyłem dwie kłócące się i wyzywające siebie nawzajem małpy. Oni zachowują się bardziej dziecinnie ode mnie ! A to niby ja jestem o jakieś tysiąc lat młodszy.. Odchrząknąłem głośno by zwrócili na mnie uwagę lecz oni dalej się kłócili i to bardziej niż wcześniej. Zirytowany krzyknąłem głośno ,,ZAMKNĄĆ RYJE'' po czym od razu w pokoju zapadła cisza a małpy patrzyły na mnie szeroko otwartymi oczyma. Spojrzałem zirytowanym wzrokiem na nich na co oni od razu wyprostowali się i uśmiechnęli się szeroko oraz sztucznie. Po chwili zaśmiałem się krótko i odezwałem się
Mk: Ile wy macie lat?- trochę nie zrozumieli tego pytania i odpowiedzieli na nie jak na każde inne- A to ciekawe. Bo zachowujecie się jak 2-latki -Oboje zawarczeli na mnie cicho a zanim zdążyli dać jakąś ripostę, ja dodałem- Zaraz, co ja wygaduję. 2-latki zachowują się lepiej od was !- Na to wkurwili się bardziej i już wiedziałem że muszę zacząć spierdalać. Po chwili zaczęliśmy się ganiać. Zapomniałem jednak o mocach Mac'a i myśląc już że wygrywam, on teleportował się przede mnie i złapał mnie. Po tym zaczęli mnie łaskotać a ja upadłem na ziemie śmiejąc się w głos. Gdy nie przestawali mnie łaskotać po jakiś pięciu minutach w końcu się poddałem- Haha ! Do- Ha! D-dobra ! Haha! Po-poddaję się Hahahaha!- W końcu odsunęli się ode mnie z szerokimi uśmiechami.
Wstałem po chwili na równe nogi i otrzepałem się z ziemi. Chwilę później z dobrymi humorami wróciliśmy do środka, a ja poszedłem ubrać się w mój garnitur. Wszedłem do łazienki i rozebrałem się cały. Spojrzałem w lustro z uśmiechem po czym nałożyłem na siebie garnitur. Uśmiechnąłem się szeroko i zacząłem wyobrażać sobie jak wygląda Red Son. Nie wiem jaki ma strój więc byłem bardzo ciekawy. Jemu pomagali wybrać Macaque i Konor. Mi za to Wukong i Mei.. Wziąłem głęboki oddech a w moich oczach pojawiły się łzy. Nawet nie zaczęło się wesele a mną już targają emocje, heh..
Wtem Wukong zapukał energicznym ruchem do drzwi by mnie pospieszyć. Wytarłem więc łzy i wyszedłem z łazienki. Macaque widząc mnie od razu podszedł do mnie i poprawił mi muszkę, po czym uśmiechnął się i pochwalił mój wygląd. Uśmiechnąłem się na jego słowa. Po chwili jednak w końcu nie wytrzymałem i zacząłem biegać po domu i uradowany gadając nie klejące się ze sobą zdania. Jednym słowem- Byłem w chuj podekscytowany. Obie małpy śmiały się z mojego zachowania. Ja jednak nie przejmowałem się tym. Teraz nie przejmowałem się niczym, gdyż ma to być najlepszy dzień mojego życia !
W końcu jednak musieliśmy się zbierać więc mój mentor w jakimś stopniu uspokoił mnie. Ogarnęliśmy się i razem wyszliśmy z domu. Weszliśmy na chmurkę Sun'a i gdy tylko się wygodnie usadowiliśmy, wzbiliśmy się a powietrze i niczym strzała pchnięta przez silny wiatr, polecieliśmy szybko do miejsca gdzie ma odbyć się całe wydarzenie. Byłem taki podekscytowany że o mało nie spadłem z tej chmurki. Na szczęście jednak Macaque zauważył to w porę i przytrzymał mnie w pionie bym nie spadł. Nie minęło wiele czasu i w końcu dotarliśmy na miejsce. Razem z Red'em ustaliliśmy że zrobimy ślub na tamtej polanie gdzie mi się oświadczył. Nie chcieliśmy w cale mieć jakieś wielkiej z mnóstwem dekoracji sali. Chcieliśmy by nasz ślub był skromny. Był tu jedynie stolik z jedzeniem oraz alkoholem, krzesła dla wszystkich gości i mały ołtarzyk a nad nim łuk pnączy. Oczywiście wszystko prócz jedzenia i alkoholu było zrobione z włosów mojego mentora by potem nie pierdzielić się z sprzątaniem tego.

CZYTASZ
Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//
FantasíaRed son został wyrzucony z domu i uciekł do parku. Mk znalazł go i zaproponował mu zatrzymanie się w jego domu. Czy przez tą jedną propozycję ich uczucia zmienią się o 180 stopni i z rywali przejdą do kochanków? Okładka nie jest moja ! Nie jestem zb...