Rozdział 1

622 17 20
                                    

Pov. Red son 

Podczas robienia kolejnego BullClone(chyba tak to się nazywa) przypadkiem włączyłem go. Nie był jeszcze do końca zaprogramowany więc był bardzo agresywny, zadrapał mnie w ramie i akurat moja matka przyszła do pokoju a on rzucił się na nią. Ledwo ją trafił, ale PIF i tak była wściekła, rozwaliła robota na kawałki i podeszła do mnie. Coś czuję że to nie będzie miła rodzinna pogadanka.. cofnąłem się o krok w tył przygotowując się na najgorsze 

Red: Matko.. ja przep- Nie zdążyłem dokończyć bo przerwała mi moja Matka

PIF: MILCZ ! TY BEZ UŻYTECZNY BACHORZE. WIDZISZ CO ZROBIŁEŚ ?!- krzyczała podchodząc coraz bliżej aż już nie miałem jak zrobić kroku w tył bo spotkałem się że ścianą

Red: Ja naprawdę nie c-chciałem..- Zacząłem panikować bojąc się co mi zrobi

PIF: NIE CHCIAŁEŚ? NIE CHCIAŁEŚ !? I CO? PRZEPROSINY NIC TU NIE ZAŁATWIĄ. Dałam ci dom, jedzenie a ty nawet czegoś tak prostego nie potrafisz zrobić !? Jesteś bezużyteczny - Chociaż nie pierwszy raz słyszę podobne słowa to i tak czułem jakby łamało się moje serce z każdym wypowiedzianym słowem 

DBK: Co to za hałasy?!- Krzyknął mój ojciec z innego pokoju a jego kroki odbijały się głośnym echem od ścian całego domu aż stanął w drzwiach od mojego laboratorium 

PIF: Zobacz co twój bezużyteczny syn zrobił !- wskazała na małe drapnięcie na swojej twarzy, z którego leciała wciąż krew

DBK: Synu.. co to ma znaczyć ? jak mogłeś zrobić coś takiego swojej matce!?

Red: Ja.. ja nie chciałem..

DBK: I TYLE? PIEPRZONE ,,nie chciałem"? TYLE MASZ DO POWIEDZENIA? TY BEZUŻYTECZNY IDIOTO - uderzył mnie rozwalając przy tym ścianę za mną. Łzy wzbrały się w moich oczach. Na podłodze walał się gróz i tynk a po chwili znalazła się tam również krew. Była to moja krew.. obraz w oczach lekko mi się zamazywał a słowa słyszałem mniej wyraźnie

Red: Ja naprawdę p-przepraszam..- Powiedziałem próbując ukryć ból który przeszywał mnie na wskroś by nie być jeszcze większym rozczarowaniem niż już jestem

DBK: I CO NAM PRZYJDZIE PO TWOICH GŁUPICH PRZEPROSINACH?! ZAWSZE PRZEPRASZASZ, A POTEM ZNOWU NAS ZAWODZISZ- Nie chciałem wierzyć w te słowa lecz.. były one prawdą

PIF: Zaczynam się zastanawiać czemu my w ogóle cię tu trzymamy. Jedyny z ciebie pożytek to twoje wynalazki a nawet tego dobrze nie potrafisz zrobić!

Red: Ale Matko.. Ja potrafię być l-lepszy ! postaram się bardziej ! obiecuje ze już nigdy was nie zawiodę !- Panicznie starałem się jakoś wybronić. Tak bardzo nie chciałem ich zawieść a znowu to zrobiłem.. Chciałbym cofnąć czas.. 

PIF: Już obiecywałeś nam tysiące razy i za każdym razem zawodziłeś ! Sama dam radę zrobić BullCloney szybciej i lepiej od ciebie !

Red: Ale ! Matko ! Ojcze !- Krzyczałem z oczami pełnymi łez dalej mając nadzieję że jeszcze uda mi się ich jakoś ubłagać o przebaczenie

DBK: DOŚĆ ! NIE NAZYWAJ JUŻ MNIE WIECEJ TWOIM OJCEM I WYNOŚ SIĘ STĄD ! PRZYNOSISZ NAM TYLKO ROZCZAROWANIE- Te słowa bolały bardziej od moich pleców z których po spotkaniu ze ścianą sączyła się strumieniami krew.. bolały bardziej niż każda rana jaką miałem..

PIF: Żałosne.. płaczesz jak małe dziecko. a teraz. WYNOŚ SIE STĄD. NIE CHCE JUŻ NIGDY WIDZIEĆ TWOJEJ TWARZY NA OCZY

Red:  P-prosze.. Matko!- Przerwała mi uderzając mnie w twarz. złapałem się za policzek i jęknąłem z bólu i rozpłakałem się jeszcze bardziej

Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz