* Sylwester z 2021/2022
Razem z Ali, Camilą i Noe jesteśmy właśnie w klubie. Ja razem z Camilą pijemy już kolejnego drinka a Ali jak zawsze każe nam już przestać.
- Ciekawe kto później będzie trzymał wam włosy- zaśmiał się Noe, gdy razem z Camila stuknęliśmy się szklankami.
- Oczywiście, że my-powiedziała Ali z dezaprobatą.
Wszyscy się zaśmialiśmy, ale taka była prawda. Ali robiła za taką naszą mamusią. Może, dlatego że była najstarsza z nas wszystkich. Nawet od swojego chłopaka.
Za jakieś 20 minut miała być północ. Razem z Ali poszłyśmy po nasze torebki a Camila z Noe zamówili nam szampana.
Schodziłam ze schodów i wpadłam na jakiegoś chłopaka. Wysoki brunet ubrany w czarna koszule z podwiniętymi rękawami, dzięki czemu zauważyłam, że ma tatuaże. Na jego nadgarstku błyszczał się złoty zegarek na drugiej jakąś bransoletką i srebrny sygnet. Nie przyjrzałam się jemu twarzy, bo najbardziej skupiłam się na ubiorze i wzroście, który był zadziwiający.
- Przep... - nie dał mi dokończyć. Zaczął się śmiać.
- Widzisz już laski lecą na ciebie - zaśmiał się chłopak, który stał obok niego.
Ten znów był blondynem. Ubrany tak samo. Też czarna koszula i czarne jeansy. Jedyną różnicą w ubiorze to, że brunet miał zegarek a blondyn nie. Nie patrząc na twarz mogłabym stwierdzić, że są bliźniakami.
- Nie lecę na niego-parsknęłam.
- Oj mała jeszcze mnie nie znasz-powiedział brunet.
- Po pierwsze nie mam najmniejszej ochoty poznawać cię i tak widzimy się pierwszy i ostatni raz a po drugie nie mała- powiedziałam z obrzydzeniem.
Nie lubiłam, jak ktoś mówił do mnie mała. Ok jestem niska, ale strasznie obrzydliwe jest to słowo.
Brunet ten podszedł bliżej mnie tym samym wpychając mnie w ścianę. Podniósł mój podbródek w taki sposób, że musiałam na niego popatrzyć.
- Mała, dziwka, księżniczka, będę cię nazywał jak mi się podoba - jego głos wskazywał na to, że był bardzo pewny siebie.
- Żebyś się nie zdziwił- zaśmiałam się I przeszłam obok niego-Dupek-dodałam stojąc plecami do niego I zbiłam sobie piątkę z Ali, która stała i patrzyła na to całe zajście.
- Chociaż powiesz mi jak masz na imię? - krzyknął ten chłopaka.
- Nigdy go nie poznasz-zaśmiałam się.
Poszłyśmy do Camili i Noego i opowiedzieliśmy im o tym. Wszyscy śmialiśmy się z zachowania tego chłopaka.
***
Za 2 minuty miała być północ. Wszyscy stali już przed klubem, w którym właśnie byliśmy.
- 10...
- 9...
- 8...
Wszyscy zaczęli odliczać.- 5...
- 4...
- 3...
- 2...
- 1...
- Nowy rok ...Prawie każda para zaczęła się całować, z resztą tak samo jak Ali i Noe.
- Za rok wy też będziecie się całować- zaśmiał się Noe.
- No. Chyba jakiś cud musiałby się wydarzyć- zaśmiałam się razem z Camila.
- Mi tam dobrze jest tak jak jest - powiedziała Camila przyciągając mnie do siebie i zaczęłyśmy iść w stronę klubu.
Ali i Noe patrzyli na nas i się śmiali, bo po drodze kilka razy prawie się wywróciłyśmy.
CZYTASZ
Bóg piekła
Teen FictionMadison Collins córeczka idealna. Dobre oceny, ładnie ubrana, osiągnięcia sportowe i konkursy. Zawsze pomocna i bardzo przyjacielska. Nie pali, nie pije. Przynajmniej każdy tak ją widział. Wystarczyło, że w mieście pojawiła się czwórka nowych chłopa...