Usłyszałam pukanie w drzwi.
- Odejdź-krzyknęłam zalana łzami. Byłam w 95 procentach pewna, że to mój tata.
- Kochanie-dotarł do mnie jednak spokojny głos mojej mamy. Stała w drzwiach z delikatnym uśmiechem na ustach.
Wpadłam jej w ramiona. Potrzebowałam teraz jej bliskości. Ona zaczęła mnie głaskać po głowie i uspokajać powtarzając cały czas Spokojnie, będzie dobrze.
Nie będzie dobrze, życie mi się wali. Nie pokazuje tego, ale w środku jestem rozdarta.
- Nie mogę stracić chłopców, nie teraz-zaczęłam łkać pod nosem.
- Maddy, Ryan jest fajny, ale ma na ciebie zły wpływ. Wiesz, ile lekcji ominęłaś?
Najważniejsze, szkoła. Raz pomyślcie, że ja nie chcę tylko siedzieć nad książkami. Chce coś przeżyć, zabawić się.
- Przypomnij sobie, kto zamknął mnie w domu po powrocie z Egiptu - krzyknęłam.
- Madison Collins-w progu drzwi stał mój ojciec-uspokój się i przemyśl swoje zachowanie. Znasz nasze zasady i masz się ich trzymać-syknął i wyszedł z mojego pokoju wraz z mamą.
No to zobaczymy, zasady są po to, aby je łamać. Mój tatuś pozna dopiero drugą buźkę swojej kochanej - idealnej - córeczki.
***
Napisałam do wszystkich, że mam szlaban i nie mogą przekraczać drzwi mojego domu. Usiadłam z książką w ręku, bo, tak czy inaczej, nie miałam nic do roboty. Niestety cały czas odbiegałam myślami od słów na papierze.
Gdy już zaczęłam się skupiać na tekście dostałam powiadomienie.
- Kurwa to był sarkazm, nie chciałam więcej niespodzianek w swoim życiu - krzyknęłam sama do siebie.
Przeglądałam się zdjęciu testu ciążowego i podśmiechiwałam pod nosem. Nawet nie wiem co mnie w nim tak bawiło. Lucasowi się teraz życie waliło a ja się śmiałam.
CZYTASZ
Bóg piekła
Teen FictionMadison Collins córeczka idealna. Dobre oceny, ładnie ubrana, osiągnięcia sportowe i konkursy. Zawsze pomocna i bardzo przyjacielska. Nie pali, nie pije. Przynajmniej każdy tak ją widział. Wystarczyło, że w mieście pojawiła się czwórka nowych chłopa...