Rozdział 25 Piękne zakończenie

1.7K 59 38
                                    

Wieczorem Alan odwiózł Jennifer do domu a cała reszta wróciła.

Położyłam się spać z Camila po dni pełnym wrażeń. Plan na jutro był prosty - cały dzień siedzenia na plaży. Chcieliśmy na cieszyć się ostatnimi dniami ciepła zanim wrócimy do zimnej Kalifornii.

Ostatni raz spojrzałam na telefon, niestety wolałam nie widzieć tej wiadomości.

Witaj słonko, jak bawiłaś się na jachcie? Mam nadzieję, że byłaś grzeczna - napisał to ten cały Matt, coraz bardziej podejrzane ci się to wydawało.

Przepraszam, ale to chyba pomyłka - odpisałam i zablokowałam go.

Już położyłam się do łóżka i odłożyłam telefon, gdy dostałam ostatnią wiadomość.

Madison bądź grzeczna dziewczynką, bo grzeczne dziewczynki dostają nagrody a niegrzeczne kary. Naprawdę nie chcesz żebym dał ci kare, więc nie próbuj blokować mnie drugi raz. Tak czy inaczej w jakiś sposób się z tobą skontaktuje.

Najpierw popatrzyłam na tą wiadomość a później rozejrzałam się po pokoju. Cisza i ciemność - nic więcej tutaj nie było.

***

Rano po wspólnym śniadaniu nasi rodzice i Emma udali się do miasta a my poszliśmy na plażę.

Alan pojechał po Jennifer w międzyczasie, przebraliśmy się w stroje kąpielowe, rozłożyliśmy ręczniki i przygotowaliśmy grilla.

Ja z Camilą ubrałyśmy takie same czerwone bikini i czarne krótkie spodenki a Jennifer standardowo - bikini w którym prawie wszystko było jej widać.

Razem z Camilą położyliśmy się na ręcznikach i zaczęłyśmy się opalać - Jennifer leżała na leżaku obok nas - a chłopcy grali w siatkówkę.

Zadzwoniliśmy jeszcze do Ali. Przeprosiła mnie ze nie przyjechała, ale jest u dziadków, czyli tak jak obstawiałam.

Jej babcia jest chora i Ali za każdym możliwym razem jeździ do niej, bo w każdym momencie może umrzeć.

Byłam z nią kilka razy u tej starszej pary. Jej dziadowie są bardzo mili z resztą tak samo jak większość starszych ludzi.

Postanowiliśmy, że wieczorem pójdziemy na imprezę do klubu i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie moi rodzice a dokładniej mój tata.

Gdy tylko powiedziałam mu o tym pomyślę od razu się nie zgodził, nawet nie dał mi dokończyć zdania.

Mimo moich błagań nie zmienił zdania.

- Załatwię to - powiedział Ryan I ruszył w stronę kuchni, gdzie stała moja mama.

Podszedł do niej i zaczął zagadywać.

- Ryan próbuje zbajerować teściową - zaśmiał się Lucas siadając obok mnie za kanapie.

Patrzyłam na nich zajadając się orzeszkami, Lucas robił dokładnie to samo.

- Dobrze słońce, pod warunkiem, że nie będziesz pijana w cztery dupy - rozumiem trochę, ale bez przesady - I wrócicie przed 1.

- Dziękuję mamusiu - podbiegłam do niej i się przytuliłam.

Nie wiem co Ryan jej powiedział i jak ją zbajerował, ale ważne, że skutecznie.

- Twoja mama mnie lubi - zaśmiał się przechodząc obok mnie.

***

Założyłam czerwoną dopasowaną sukienkę na szelkach pod spód czerwone bikini, czarne szpilki I mała torebkę. Za to Camila miała czarną spódniczkę, fioletowy top I tego samego koloru co top szpilki.

Bóg piekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz