Rozdział 17 Zdrada, zdrada, zdrada

2K 70 69
                                    

Każdy z nas zrobił sobie drinka. Ja wypiłam tylko jednego za to reszta nie ograniczała się.
W najgorszym stanie był Gabriel I Noe.

Zaprowadziłam chłopaka do pokoju gościnnego, aby poszedł spać.

Oczywiście tak jak się spodziewałam zaczął protestować, ale ja nie miałam ochoty na spanie z nikim. Chciałam pobyć sama.

- Nie będę spał-nagle zamienił się w małego chłopczyka, który się buntuje.

- Musisz-popchnęłam go na łóżko.

Usiadłam mu na brzuchu I zaczęłam rozbierać. On tylko patrzył na mnie śmiejąc się.

W końcu położył ręce na moich pośladkach i delikatnie je ścisnął.

- Skłamałabym, gdybym powiedziała, że na twój widok język mi się pląta, moje usta zapominają, w jakim języku mówię-zaśmiał się.

Ja tylko przewróciłam oczami I rzuciłam jego koszulkę gdzieś w kąt pokoju.

***

Każdy z nas leżał już w swoim łóżku w swoim pokoju.

Prawie usnęłam, gdy usłyszałam otwierające się drzwi.

- Co chcesz Gabriel? - zapytałam chłopaka, który stał w moich drzwiach.

- Przyszedłem do ciebie spać-wymamrotał.

- Ej masz swój pokój.

- Ale ja chcę z tobą! - tupnął nogą jak małe dziecko.

- Nie Gabriel - powiedziałam podchodząc do niego.

- Ohh no Maddy. Tylko jedną noc - powiedział kładąc ręce na moich biodrach.

- Gabriel zabierz te ręce- krzyknęłam I próbowałam się uwolnić. Niestety skutek był gorszy, bo jego ręce wylądowały na moim tyłku.

- Gabriel zabieraj te łapy-zaczął mnie przedrzeźniać -Wiesz, że masz zajebisty tyłek -dodał z cwanym uśmieszkiem.

- Dobra kładź się- powiedziałam I popchnęłam go na łóżko. Blondyn zaczął śmiać się w niebo głosy -Siedź chwilę cicho, bo ktoś idzie- powiedziałam i stanęłam nad nim.

W kilku sekundach blondyn pociągnął mnie za nogę do siebie. Przez co znalazłam się na jego udach.

Kurwa

W tym momencie do pokoju weszła Camila.
Popatrzyła na nas I wyszła.

***

- Kochanie idziemy dzisiaj na bal charytatywny- powiedziała moja mama wychodząc do mojego pokoju.

- Miałam się spotkać z Gabrielem-jęknęłam.

- Widziałaś się z nim w Walentynki tydzień temu a poza tym prawie codziennie siedzi u nas. Jak bardzo chcesz to może przyjść z tobą.

- Tak-zaczęłam skakać ze szczęścia i przytuliłam moją mamę.

Szybko zadzwoniłam do Gabriela, aby powiedzieć mu o moim świetnym planie a on się zgodził.

Gabriel przyjechał już po chwili elegancko ubrany. Miał na sobie spodnie garniturowe, koszule I marynarkę.

Pomógł mi wybrać sukienkę, czyli niebieską przylegającą z krótkim rękawem.

Około godziny 18 wyjechaliśmy spod mojego domu i udaliśmy się do jednego z hoteli.

Standardowo, wielki biały budynek, nowoczesny z dodatkami złota i zieleni. Większość hoteli moich rodziców była bardzo podobna.

Bóg piekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz