Każdy z nas zrobił sobie drinka. Ja wypiłam tylko jednego za to reszta nie ograniczała się.
W najgorszym stanie był Gabriel I Noe.Zaprowadziłam chłopaka do pokoju gościnnego, aby poszedł spać.
Oczywiście tak jak się spodziewałam zaczął protestować, ale ja nie miałam ochoty na spanie z nikim. Chciałam pobyć sama.
- Nie będę spał-nagle zamienił się w małego chłopczyka, który się buntuje.
- Musisz-popchnęłam go na łóżko.
Usiadłam mu na brzuchu I zaczęłam rozbierać. On tylko patrzył na mnie śmiejąc się.
W końcu położył ręce na moich pośladkach i delikatnie je ścisnął.
- Skłamałabym, gdybym powiedziała, że na twój widok język mi się pląta, moje usta zapominają, w jakim języku mówię-zaśmiał się.
Ja tylko przewróciłam oczami I rzuciłam jego koszulkę gdzieś w kąt pokoju.
***
Każdy z nas leżał już w swoim łóżku w swoim pokoju.
Prawie usnęłam, gdy usłyszałam otwierające się drzwi.
- Co chcesz Gabriel? - zapytałam chłopaka, który stał w moich drzwiach.
- Przyszedłem do ciebie spać-wymamrotał.
- Ej masz swój pokój.
- Ale ja chcę z tobą! - tupnął nogą jak małe dziecko.
- Nie Gabriel - powiedziałam podchodząc do niego.
- Ohh no Maddy. Tylko jedną noc - powiedział kładąc ręce na moich biodrach.
- Gabriel zabierz te ręce- krzyknęłam I próbowałam się uwolnić. Niestety skutek był gorszy, bo jego ręce wylądowały na moim tyłku.
- Gabriel zabieraj te łapy-zaczął mnie przedrzeźniać -Wiesz, że masz zajebisty tyłek -dodał z cwanym uśmieszkiem.
- Dobra kładź się- powiedziałam I popchnęłam go na łóżko. Blondyn zaczął śmiać się w niebo głosy -Siedź chwilę cicho, bo ktoś idzie- powiedziałam i stanęłam nad nim.
W kilku sekundach blondyn pociągnął mnie za nogę do siebie. Przez co znalazłam się na jego udach.
Kurwa
W tym momencie do pokoju weszła Camila.
Popatrzyła na nas I wyszła.***
- Kochanie idziemy dzisiaj na bal charytatywny- powiedziała moja mama wychodząc do mojego pokoju.
- Miałam się spotkać z Gabrielem-jęknęłam.
- Widziałaś się z nim w Walentynki tydzień temu a poza tym prawie codziennie siedzi u nas. Jak bardzo chcesz to może przyjść z tobą.
- Tak-zaczęłam skakać ze szczęścia i przytuliłam moją mamę.
Szybko zadzwoniłam do Gabriela, aby powiedzieć mu o moim świetnym planie a on się zgodził.
Gabriel przyjechał już po chwili elegancko ubrany. Miał na sobie spodnie garniturowe, koszule I marynarkę.
Pomógł mi wybrać sukienkę, czyli niebieską przylegającą z krótkim rękawem.
Około godziny 18 wyjechaliśmy spod mojego domu i udaliśmy się do jednego z hoteli.
Standardowo, wielki biały budynek, nowoczesny z dodatkami złota i zieleni. Większość hoteli moich rodziców była bardzo podobna.
CZYTASZ
Bóg piekła
Teen FictionMadison Collins córeczka idealna. Dobre oceny, ładnie ubrana, osiągnięcia sportowe i konkursy. Zawsze pomocna i bardzo przyjacielska. Nie pali, nie pije. Przynajmniej każdy tak ją widział. Wystarczyło, że w mieście pojawiła się czwórka nowych chłopa...