Walentynki, czyli mój dawniej znienawidzony dzień. I nie dlatego że zazwyczaj w ten dzień byłam sama, bo miałam to daleko gdzieś, tylko dlatego, że dokładnie w ten dzień dowiedziałam się, że mój były już chłopak zdradza mnie.
A dowiedziałam się całkiem przypadkowo, bo jego najlepszy przyjaciel pomylił moje imię z jego kochanką.
Od tamtej pory każde Walentynki siedziałam razem z Camilą, bo Ali wychodziła gdzieś z Noe. W tym roku miało się to zmienić.
Tylko wróciłam z szkoły od razu zaczęłam się szykować. Umyłam włosy, pomalowałam się i zaczęłam wybierać strój.
Po dłuższej chwili namysłu postawiłam na bordową sukienkę na szelkach do tego czarna marynarka i szpilki.
Gdy pokazałam się mojej mamie była wniebowzięta. Podobno od małej dziewczynki mówiła, że chce mieć córkę, aby stroić ją w sukieneczki i wiązać włoski.
Dlatego była bardzo szczęśliwa, gdy dowiedziała się, że będzie miała córkę.
Poinformowałam moich rodziców, że przyjdą dzisiaj do mnie znajomi i wyszłam z domu. Oni sami gdzieś wychodzili więc nie przeszkadzało im to.
Tam czekał już Gabriel ubrany w koszulę I jeansy. Wyglądał świetnie z resztą tak jak zawsze.
- Pięknie wyglądasz- powiedział, gdy tylko do niego podeszłam i złożył mi delikatny pocałunek w usta.
W samochodzie dał mi jeszcze bukiet róż i pojechaliśmy. Po drodze cały czas śpiewałam jakieś piosenki, które leciały w radiu.
If you love me, then say you love me
And you are mine
Hey, come on darling, stop the hiding
Speak your mind-Zaczęłam śpiewać.
Gabriel zerknął na mnie i co chwile się śmiał. Dawno nie widziałam osoby, która tak często się uśmiecha. Czasami się zastanawiałam czy on po prostu nie ma skurczu twarzy i dlatego tak często jest uśmiechnięty.
Popatrzyłam w jego roześmiane oczy. Były cudowne, intensywnie zielone i iskrzące.
Finalnie wylądowaliśmy w kinie na jakiejś komedii romantycznej.
Zajęliśmy miejsca dokładnie na środku sali I czekaliśmy aż skończą się reklamy.
W tym czasie dużo rozmawialiśmy I śmialiśmy się. Wszystko było dobrze do czasu, gdy zauważyłam kto usiadł dokładnie obok nas. A tak naprawdę to nie zauważyłam tylko usłyszałam i poczułam.
Intensywna woda kolońska tak jakby wylał na siebie całą fiolkę perfum pomieszana ze specyficzną wonią papierosów I ten głos. Zachrypnięty, poważny może nawet trochę chłodny.
Odwróciłam wzrok I popatrzyłam na niego zdziwiona, a zarazem wkurwiona.
Ryan Martin, pierdolony Ryan Martin.
- Co za szczęście, że zdążyłem przed reklamami- zaśmiał się.
Patrzyłam na niego tak jakbym zobaczyła ducha.
Nie wiedziałam co mogę powiedzieć, ale miałam ochotę go rozszarpać. Domyśliłam się, że nie przyszedł tutaj na randkę tylko po to, aby mnie po wkurwiać, ale skąd on wiedział.
Nie pisałam nic do Nicka więc od niego na pewno nie. Coraz bardziej zastanawiałam się, czy on mnie nie śledzi albo ma jakiś podsłuch założony u mnie w domu.
Na moje szczęście do Gabriela właśnie zadzwonił telefon i on odszedł od nas.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam.
- O co za miłe spotkanie - zaśmiał się. Co można robić w kinie? Będę oglądał film-parsknął.
Ta mhm. Już to widzę jak Ryan Martin ogląda film w kinie.
- Sam? - dalej dopytywałam.
- A co? Zazdrosna jesteś? - zaśmiał się I odwrócił wzrok na jakąś dziewczynę, która właśnie przechodziła na schodach niedaleko-Co to za chłopaczek, z którym przyszłaś?
- Nie twój interes-odpowiedziałam zapatrzona i pusty ekran.
- Jeżeli mam być szczery to nie jestem zadowolony, że jakiś inny chłopak będzie cię dotykał dodatkowo w moim towarzystwie.
- Nie jakiś chłopak, tylko Gabriel a poza tym nie interesuje mnie twoje niezadowolenie-parsknęłam - nie jestem twoją własnością-dodałam.
- Jak się uprę to cię adoptuje i wtedy będziesz moja-zaśmiał się.
***
To był najgorszy film, na jakim byłam. Film sam w sobie był bardzo fajny, ale nie mogłam się skupić, bo z jednej strony siedziałam z Gabrielem a po mojej drugiej stronie siedział Ryan z jakąś dziewczyną.
Gabriel położył swoją dłoń na moim udzie i zacisnął je. Wtedy też zauważyłam wzrok Ryana skierowany prosto na rękę Gabriela. Wydaje mi się, że gdyby mógł to zabiłby go gołymi rękami. Żeby go dobić w momencie, kiedy patrzył na nas pocałowałam Gabriela.
Ryan popatrzył na nas i ponownie przerzucił wzrok na ekran. Od tamtej pory ani razu więcej nie spojrzał na nas.
Po filmie wróciliśmy do mojego domu, po drodze na parking widziałam ostatni raz Ryana. Stał przy swoim samochodzie z tą samą dziewczyną, z którą był w kinie, rozmawiali i palili. Wsiedliśmy do auta Gabriela i odjechaliśmy. Po drodze żadne z nas nie odzywało się.
W moim domu czekały już moje przyjaciółki i Noe. Wszyscy siedzieli w salonie, oglądali film i zajadali się jakimiś przekąskami. Przebrałam się w dresy z resztą tak samo, jak Gabriel i cała reszta.
Przyszły do mnie dziewczyny i usiadły na moim łóżku. Ja dalej się przebierałam a one zaczęły ze mną gadać. Nie czułam przy nich wstydu, znałyśmy się od podstawówki więc nie miałam problemu, aby się przy nich przebrać.
- Jak było na randce? Nie wyglądałaś na zadowoloną-zapytała Ali.
- Świetnie, ale Lucyfer też był- parsknęłam.
- Co on kurwa tam robił? - krzyknęła Camila i aż wstała ze zdenerwowania.
- Przyszedł z jakąś dziewczyną na film, ale cały czas jak głupi patrzył na mnie. A dodatkowo spruł się, że sama przyszłam z innych chłopakiem niż on.
- Boże on jest totalnym debilem-Ali zaczęła się z niego śmiać.
- Stwierdził, że jest niezadowolony, że będę siedziała z Gabrielem na co ja mu powiedziałam, że nie interesuje mnie to i że nie jestem jego własnością. Na to on " Adoptuje cię i będziesz moja".
- Ja pierdole, on jest totalnie niedorozwinięty. Dobrze, że Alan jest inny - dodała Camila również śmiejąc się. Ja popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem.
Zeszłyśmy do salonu i również usiadłyśmy na kanapie. Na stoliku przed nami stały szklanki, jakieś napoje, chipsy i słodycze.
Poszłam do kuchni, aby wziąć sobie szklankę. Za mną przyszedł Noe.
- Słyszałem o Ryanie, chodzą plotki, że już przespał się z kilkoma dziewczynami. Taki trochę Fuckboy-zaśmiał się Noe.
Sama już to słyszałam więc niczym mnie nie zdziwił, ale ja już skończyłam z Ryanem i nie interesuje mnie z kim jest, gdzie jest i co robi.
Znaczy myślałam, że zakończyłam już jego etap. Niestety to miał być dopiero początek...
CZYTASZ
Bóg piekła
Teen FictionMadison Collins córeczka idealna. Dobre oceny, ładnie ubrana, osiągnięcia sportowe i konkursy. Zawsze pomocna i bardzo przyjacielska. Nie pali, nie pije. Przynajmniej każdy tak ją widział. Wystarczyło, że w mieście pojawiła się czwórka nowych chłopa...