Dzisiaj rano ubłagałam mojego tatę, aby zawiózł mnie a chwilę do Camili. Wczoraj a teoretycznie to dzisiaj w nocy uratowałam jej życie i chciałam zobaczyć, jak się czuję.
Zastał mnie bardzo uroczy widok
Gdy oboje się obudzili poszliśmy do salonu, Alan przygotował im śniadanie a ja porozmawiałam z Camilą. Wyjaśniła mi, że jej mama dostała zdjęcia z hotelu, na którym byliśmy.
Pokazała mi zdjęcie, które wyglądało dokładnie tak:
Camila przyznała mi się, że przelizała się wtedy w nocy z Alanem I możliwe, że Nick zrobił im wtedy zdjęcie, ale nie to zdjęcie nie miało, jak dojść do jej mamy.
Opowiedziała również, że została zwyzywana od dziwek i puszczalskich, dlatego najpierw się najebała a później pocięła, przeprosiła mnie i Alana za to całe zamieszanie.
W trakcie naszej rozmowy do domu wróciła mama Camili. Zauważyłam, że gdy tylko brunetka usłyszała jej głos spięła się.
- O dzień dobry Maddy, co tam u ciebie? - udawała miła.
- Bardzo dobrze, dziękuję- odpowiedziałam z sztucznym uśmieszkiem i odwróciłam głowę ponownie w stronę Camili.
- Mam zajebisty pomysł- powiedział mi Alan, gdy tylko Camila na chwilę opuściła pokój - będę tutaj przychodził co kilka dni. Jej matka wtedy nie będzie na nią krzyczała, bo nie zrobi tego przy kimś obcym - zaproponował.
- Zajebiste.
***
Od tej sytuacji minęło kilka dni. Z tego co się dowiedziałam Alanowi troszeczkę się zmieniło i zamiast przychodzić tam raz na kilka dni siedzi u Camili prawie codziennie. Najważniejsze, że skutecznie.
Przez te kilka dni miałam lekcje indywidualne, nie żebym narzekała, bo było całkiem spoko ale brakowało mi moich znajomych i ogólnie ludzi.
Na jeden dzień poszłam do szkoły a dokładniej to na jedną godzinę lekcyjną, tyle wystarczyło abym dowiedziała się wszystkiego.
CZYTASZ
Bóg piekła
Teen FictionMadison Collins córeczka idealna. Dobre oceny, ładnie ubrana, osiągnięcia sportowe i konkursy. Zawsze pomocna i bardzo przyjacielska. Nie pali, nie pije. Przynajmniej każdy tak ją widział. Wystarczyło, że w mieście pojawiła się czwórka nowych chłopa...