Dzisiaj miałam lecieć na ferie do Egiptu. Cały tydzień przez wyjazdem spędziłam z dziewczynami.
Spakowana i gotowa na kilku godzinny lot wsiadłam do taksówki i odjechaliśmy.
Dostałam jeszcze ostatnia wiadomość od dziewczyn dokładnie w momencie, kiedy stawiałam pierwsze kroki na lotnisku.
Na jednej z ławek w budynku siedział Ryan I Alan. Ten pierwszy, gdy mnie zauważył uśmiechnął się I zaczął iść w moją stronę. Na co Alan tylko przewrócił oczami.
Wydaje mi się, że Alanowi dalej było głupio, bo akcji ze środy.
A co się stało?
W czwartek wieczorem razem z moimi rodzicami pojechałam do domu Martinów, aby ustalić ostatnie rzeczy odnośnie naszego wyjazdu.
Oni zasiedli przy stole w salonie a ja udałam się do pokoju Emmy. Tam zaczęłam bawić się z nią, gdy usłyszałam rozmowę chłopców.
- Za chuja nie pamiętam tej ostatniej dziewczyny, z którą się wczoraj przespałem. Jedne co pamiętam to ze była to brunetka-powiedział Alan, na co Ryan I jakiś innych chłopak- którego nie poznałam po głosie- zaczęli się śmiać.
Wtedy przypomniałam sobie, że Camila opowiadała nam o jakimś chłopaku, z którym wylądowała w łóżku, ale nie chciała powiedzieć kto to był.
Wszystko się zadziało. Camila jest brunetka, dodatkowo się z kimś przespała i nie chciała nam powiedzieć kto to, Alan nie pamiętał z kim a to na pewno była ona, bo później nigdzie sam nie szedł.
Po kilkunastu minutach od ich rozmowy, gdy siedzieli w salonie. Razem z Emmą zeszłyśmy, stanęłam za Alanem I szepnęłam mu do ucha.
- Ta ostatnią brunetką była Camila- po tych słowach odeszłam czując na sobie jego zdziwiony a za razem zmieszany wzrok.
Camila tylko potwierdziła moją wersję, gdy rozmawiałyśmy wieczorem. Przyznała, że było jej głupio, bo uległa jego urokowi.
***
Długo nie minęło a siedziałam w samolocie przy oknie. Miejsca obok mnie były wolne z czego bardzo się cieszyłam.
Już myślałam, że będę mogła w spokoju posłuchać muzyki, oglądnąć film albo poczytać książkę, gdy do moich foteli podszedł jakiś mężczyzna.
- Przepraszam czy te miejsca są wolne? - zapytał wskazując na fotele.
Już chciałam odpowiedzieć, kiedy usłyszałam czyjś głos za plecami tego mężczyzny.
- Kochanie Już wróciłem. Niestety nie mają twojej ulubionej sałatki- powiedział Ryan.
Przepchnął się obok tego faceta i usiadł dokładnie obok mnie.
- To miejsce jest wolne - powiedział I wskazał na miejsce obok siebie.
Ja tylko przerzuciłam oczami I sztucznie się uśmiechnęłam.
Na szczęście w nieszczęściu ten facet usiadł za nami.
- Po co to zrobiłeś? - zapytałam patrząc prosto przed siebie.
- Już Ci mówiłem. Jak trzeba będzie załatwię Ci taka ochronę, że każdy mężczyzna w pobliżu 3 metrów od ciebie będzie miał odstrzelone jaja - nie śmiał się. Jego ton był poważny.
Popatrzyłam na niego oszołomionym i przerażonym-w tym samym czasie- wzrokiem.
Po kilku godzinach obudziłam mnie wiadomość. Był środek nocy I każdy spał więc dziwiła mnie.
CZYTASZ
Bóg piekła
Teen FictionMadison Collins córeczka idealna. Dobre oceny, ładnie ubrana, osiągnięcia sportowe i konkursy. Zawsze pomocna i bardzo przyjacielska. Nie pali, nie pije. Przynajmniej każdy tak ją widział. Wystarczyło, że w mieście pojawiła się czwórka nowych chłopa...