Rozdział 32 Niegrzeczna Madison Collins

1.7K 64 26
                                    

Pov Ryan :

- Kurwa - krzyknąłem i ostatni raz uderzyłem w worek treningowy.

- Spokojnie Ryan, spokojnie - zaśmiał się Chris wchodząc do sali .

Chris jest to ciemnoskóry chłopak. Znam go odkąd tutaj przyjechałem, poznaliśmy się na siłowni i od tamtego czasu pomaga mi w treningach.

Opadłem z sił na podłogę a on podał mi butelkę wody.

- Przemęczasz się- stwierdził.

- Muszę wygrać tą walkę- powiedziałem i zgniotłem pustą butelkę w rękach.

- Kto na niej będzie?- zaśmiał się blondyn. Spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem - Nawet nie pierdol że przeprowadzisz tutaj Madison Collins - wyglądał na zdziwionego - to nie jest odpowiednie miejsce dla takiej dziewczyny.

- Będzie że mną, nie ma się o co martwić.

- Collins była tutaj ostatnio jeszcze z Conradem, od tamtego czasu więcej jej tutaj nie było.

- Była i kto to Conrad ?

- Na piętrze ale nie w piwnicach. Jej były chłopak, dokładnie tam - wskazał na drzwi do jednego z pomieszczeń- straciła z nim dziewictwo.

- Madison Collins wcale nie jest taka grzeczna dziewczynką- zaśmiał się Chris .

Nawet nie widziałam co mogę powiedzieć. Słyszałem różne rzeczy na jej temat ale nie spodziewałem się że jej pierwszy raz był w klubowej łazience.

Pov Madison- kilka godzin później:

Dzisiaj dokładnie miał tydzień odkąd siedziałam w domu. Większość osób w moim wieku poszła do jakiegoś klubu a ja sobotni wieczór miałam spędzić sama.

Poprawka miałam go spędzić razem z ochroniarzem który 24 godziny na dobę stał przed bramą mojego domu żebym przypadkiem nie pomyślała o wyjściu z niego.

Camila codziennie dawałam mi raport co dzieje się w szkole dzięki czemu wiedziałam że Ryan już doszedł do siebie i wrócił do niej Lucas też czuje się bardzo dobrze mimo że jeszcze nie wrócił a Allison nie odzywa się do niej ani słowem.

Leżąc w swoim łóżku otulona w koc z książką w ręku usłyszałam stukanie za oknem. Na początku pomyślałam że to po prostu wiatr przywiał jakiś kamyk albo to w ten ochroniarz.

Jakby mało tego dostałam wiadomość od nieznanego numeru : Wyjżyj przez okno.

Na początku pomyślałam że to ten cały Matt który dalej nie dawał mi spokoju. Na szczęście dostałam kolejna wiadomość: Mała kurde nie mam dużo czasu. Ochroniarz za chwile się kapnie.

Tylko jedna osoba mnie tak nazywa - Ryan.

Oczywiście, spojrzałam przez okno swojego pokoju I zobaczyłam bruneta stojącego przed nim.

- Otwórz taras - krzyknął I poszedł na tył domu.

Zbiegłam na parter i wpuściłam bruneta. Nie przytuliłam go, ja wpadłam mu w objęcia.

- Tęskniłem- powiedział przytulając mnie.

- Ja też- zaśmiałam się. Mój humor od razu się poprawił.

- Zbieraj się szybko, wykradam cie z domu - stwierdził i poszedł do mojego pokoju - nawet nie próbuj protestować bo wyciągnę cie siła.

- To są groźby - zaśmiałam się - a mogę chociaż wiedzieć gdzie idziemy ?

Bóg piekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz