- Czyja to marynarka? - zapytała Camila i wskazała na marynarkę, która wisiała na wieszaku na drzwiach mojej szafy.
- Ryana. Dał mi ją kiedyś, bo było mi zimno-odpowiedziałam. Mój głos był obojętny.
- A po co ona dalej tutaj jest? - zapytała Ali.
- Zapomniałam mu ja oddać.
- Trzeba ją wypieprzyć- powiedziała Ali I zaczęła iść w jej stronę.
- A co jak się o nią upomni? Nie mogę jej zniszczyć.
- Ali nie myślała o tym, gdy wycierała sok bluzą Noego za kilka stów- Camila zaczęła się śmiać wspominając tamto wydarzenie.
- Musimy wymyślić im jakieś ksywki -zaproponowała Ali.
Po kilkunastu minutach rozmów, przemyśleń i kłótni doszłyśmy do porozumienia. Ryan to Lucyfer inaczej bóg piekła, Alan to Hades, Lucas to Cerber a Nikodem Charon. Niektóre z tych nazw były głupie, ale przynajmniej wiedziałyśmy o kogo chodzi.
W końcu dziewczyny musiały wracać do swoich domów. Pożegnałyśmy się i wyszły.
***
Rano standardowo tak jak codziennie zjadłam śniadanie z moimi rodzicami i najgorsze. Podróż do szkoły razem z Ryanem.
Wsiadłam do auta, nie odzywałam się do niego ani słowem. Ryan zaczął coś do mnie mówić, ale ja cały czas patrzyłam w szybę podziwiając krajobraz zza okna.
Nagle brunet zjechał na pobocze i wyłączył samochód. Wysiadł po czym podszedł do moich drzwi i szarpnął mnie za rękę przez co prawie wypadłam z auta.
- Co chcesz? - syknęłam.
- Kurwa, mówię coś do ciebie przez cały czas a ty nic - krzyknął.
- Zamyśliłam się, a poza tym nie chcę rozmawiać-powiedziałam głośno i zaczęłam iść w stronę auta.
- Nie pierdol, przecież wiem, że się obraziłaś, ale nie wiem o co-Ryan dalej ciągnął.
- Zostaw mnie w końcu. Nie chce z tobą rozmawiać-krzyknęłam i wsiadłam do samochodu. Zauważyłam, że Ryan wziął głęboki oddech i również wsiadł do auta.
***
Ledwo podjechaliśmy pod szkolę, szybko wybiegłam z auta i od razu poszłam do moich przyjaciółek.
- Musiałam rozmawiać z Lucyferem - powiedziałam głośno dysząc.
- O czym? - zapytała Camila.
- Mówił coś, że jestem obrażona i pytał o co.
- Boże, ale ten Lucyfer jest uparty a poza tym powinien się domyśleć -dodała Ali i przewróciła oczami.
- Kto to Lucyfer? - w tym momencie usłyszałam donośny głos Ryana za moimi plecami.
- Bóg piekła inaczej diabeł, taki niegrzeczny mężczyzna. Coś jak ty -powiedziałam z najmniej szczerym uśmiechem na ustach, jaki tylko potrafiłam zrobić.
- Zgadza się, nie jestem grzecznym chłopcem. Kiedyś się o tym przekonasz - szepnął mi do ucha, gdy przechodził obok.
***
Nadeszła lekcja biologii. Ryan musiał iść na dywanik do dyrektora, bo coś przeskrobał.
- Dzisiaj będziemy pracować w parach-powiedziała nauczycielka.
- Jak pracujemy? - zapytała Ali.
- Możecie razem a ja będę sama - odpowiedziałam. W klasie było nieparzyście więc akurat mogłam być sama.
CZYTASZ
Bóg piekła
Teen FictionMadison Collins córeczka idealna. Dobre oceny, ładnie ubrana, osiągnięcia sportowe i konkursy. Zawsze pomocna i bardzo przyjacielska. Nie pali, nie pije. Przynajmniej każdy tak ją widział. Wystarczyło, że w mieście pojawiła się czwórka nowych chłopa...