Rozdział 9 Lucyfer

2.3K 84 86
                                    

- Czyja to marynarka? - zapytała Camila i wskazała na marynarkę, która wisiała na wieszaku na drzwiach mojej szafy.

- Ryana. Dał mi ją kiedyś, bo było mi zimno-odpowiedziałam. Mój głos był obojętny.

- A po co ona dalej tutaj jest? - zapytała Ali.

- Zapomniałam mu ja oddać.

- Trzeba ją wypieprzyć- powiedziała Ali I zaczęła iść w jej stronę.

- A co jak się o nią upomni? Nie mogę jej zniszczyć.

- Ali nie myślała o tym, gdy wycierała sok bluzą Noego za kilka stów- Camila zaczęła się śmiać wspominając tamto wydarzenie.

- Musimy wymyślić im jakieś ksywki -zaproponowała Ali.

Po kilkunastu minutach rozmów, przemyśleń i kłótni doszłyśmy do porozumienia. Ryan to Lucyfer inaczej bóg piekła, Alan to Hades, Lucas to Cerber a Nikodem Charon. Niektóre z tych nazw były głupie, ale przynajmniej wiedziałyśmy o kogo chodzi.

W końcu dziewczyny musiały wracać do swoich domów. Pożegnałyśmy się i wyszły.

***

Rano standardowo tak jak codziennie zjadłam śniadanie z moimi rodzicami i najgorsze. Podróż do szkoły razem z Ryanem.

Wsiadłam do auta, nie odzywałam się do niego ani słowem. Ryan zaczął coś do mnie mówić, ale ja cały czas patrzyłam w szybę podziwiając krajobraz zza okna.

Nagle brunet zjechał na pobocze i wyłączył samochód. Wysiadł po czym podszedł do moich drzwi i szarpnął mnie za rękę przez co prawie wypadłam z auta.

- Co chcesz? - syknęłam.

- Kurwa, mówię coś do ciebie przez cały czas a ty nic - krzyknął.

- Zamyśliłam się, a poza tym nie chcę rozmawiać-powiedziałam głośno i zaczęłam iść w stronę auta.

- Nie pierdol, przecież wiem, że się obraziłaś, ale nie wiem o co-Ryan dalej ciągnął.

- Zostaw mnie w końcu. Nie chce z tobą rozmawiać-krzyknęłam i wsiadłam do samochodu. Zauważyłam, że Ryan wziął głęboki oddech i również wsiadł do auta.

***

Ledwo podjechaliśmy pod szkolę, szybko wybiegłam z auta i od razu poszłam do moich przyjaciółek.

- Musiałam rozmawiać z Lucyferem - powiedziałam głośno dysząc.

- O czym? - zapytała Camila.

- Mówił coś, że jestem obrażona i pytał o co.

- Boże, ale ten Lucyfer jest uparty a poza tym powinien się domyśleć -dodała Ali i przewróciła oczami.

- Kto to Lucyfer? - w tym momencie usłyszałam donośny głos Ryana za moimi plecami.

- Bóg piekła inaczej diabeł, taki niegrzeczny mężczyzna. Coś jak ty -powiedziałam z najmniej szczerym uśmiechem na ustach, jaki tylko potrafiłam zrobić.

- Zgadza się, nie jestem grzecznym chłopcem. Kiedyś się o tym przekonasz - szepnął mi do ucha, gdy przechodził obok.

***

Nadeszła lekcja biologii. Ryan musiał iść na dywanik do dyrektora, bo coś przeskrobał.

- Dzisiaj będziemy pracować w parach-powiedziała nauczycielka.

- Jak pracujemy? - zapytała Ali.

- Możecie razem a ja będę sama - odpowiedziałam. W klasie było nieparzyście więc akurat mogłam być sama.

Bóg piekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz