- On od małego uczył mnie i Alana jak walczyć. My jako dziewięcio-dziesięcioletni chłopy mieliśmy treningi, dopóki któryś z nas nie zwymiotuje. Czasami nie byliśmy w stanie wstać o własnych siłach. A gdy prosiliśmy, aby odpuścił zaczynał na nas krzyczeć, że mamy być mężczyznami a nie pizdami.
-W wieku 14 lat dostałem swoja pierwszą broń. Zrobił to nielegalnie, zresztą jak większość rzeczy w swoim życiu. Poszliśmy na strzelnicę, my myśleliśmy, że to w formie zabawy, jego planem był stworzenie z nas mężczyzn bez uczuć, skrupułów i jakichkolwiek ograniczeń. Później zaczęło być tylko gorzej.
- Po moich 15 urodzinach dowiedzieliśmy się całej prawdy o nim. Jak większość nastolatków z naszego otoczenia całą naszą czwórką poszliśmy w piątkowy wieczór do jednego z klubów. Drinki, seks, głośna muzyka, wiele osób i kokaina. Bawiliśmy się jak większość osób tam, do czasu, gdy z najbardziej znanej loży, gdzie siedzieli sami dilerzy wyszedł mój ojciec. Nie wyobrażasz sobie jaki to był ból dla mnie piętnastoletniego chłopca zapatrzonego w swojego ojca jak w obrazek - w jego czarnych oczach zobaczyłam smutek. Sama siedziałam i uważnie słuchałam.
- Przez następne kilka dni nie odzywałem się do niego, do czasu aż wpadliśmy razem z chłopakami na świetny pomysł. Najpierw znaleźliśmy kilku dilerów, od których kupiliśmy to i tamto, później bardziej zagłębiliśmy się w temat, ogarnęliśmy, gdzie ludzie najczęściej to kupują i sami zaczęliśmy się pojawiać w takich miejscach. Po czasie, gdy wiedzieliśmy już wystarczająco dużo sami zaczęliśmy tym handlować. Na początku szło nam słabo, ale gdy ludzie kapnęli się, że jako niedoświadczone dzieciaki sprzedajemy to za grosze zaczęliśmy zbierać coraz więcej klientów. My sami nigdy nie braliśmy swojego towaru ani od nikogo innego.
- Po kilku miesiącach takiej działalności spotkaliśmy Clausa i jego paczkę. Gdy zobaczył jaki hajs potrafimy zebrać z handlu przyjął nas do swojej grupy. Teraz już wiemy, że liczyły się dla niego tylko pieniądze, ale wtedy cieszyliśmy się jak gówniarze, że jeden z lepszych dilerów chce z nami współpracować.
- Nasza mama o niczym nie wiedziała, ojciec tak samo do czasu, kiedy znalazł u Alana w pokoju kopertę z tłustym plikiem pieniędzy. Przeprowadził z nami rozmowę w tajemnicy przed mama i zamiast jak każdy normalny rodzic zacząć krzyczeć na nas ze zniszczymy sobie życie zabrał nas do klubu, gdzie w piwnicach było największe zbiorowisko dilerów.
- Wtedy zaczęliśmy mieć pierwsze wspólne tajemnice. Mama zaszła w ciążę a nasza piątka bawiła się w najlepsze. W międzyczasie dowiedzieliśmy się jeszcze ze ojciec sprzedaje kurwy dla dilerów. Polegało to na tym, że: on miał swój klub nocny, tam jakieś kobiety przychodziły do pracy, przychodzili tam również zaprzyjaźnieni dilerzy ojca. Kobiety te sprawiały przyjemność mężczyzną a później bez ich wiedzy zostały sprzedawane. Faceci ci mogli przychodzić, kiedy chcą i robić z nimi co chcą nie płacąc im nic za to.
Z każdą rzeczą jaką Ryan mi powiedział o swoim ojcu byłam coraz bardziej przerażona.
- A co z glinami? Nie dowiedzieli się?
- Mój szanowny tatuś był zaprzyjaźniony z komendantem policji dzięki czemu on ukrywał te tajemnice. Obaj mieli z tego korzyści. Komendant mógł bawić się w klubie a ojciec był spokojny.
- Kim jest Linda? Mówiliście o niej kilka razy.
- Linda była pierwsza dziewczyna, w której naprawdę się zakochałem, niestety jej chłopakiem był Claus. Nie przeszkadzało to jednak naszej relacji. Ona był ode mnie starsza o kilka miesięcy, bardzo często spotykaliśmy się bez wiedzy osób z naszej paczki. Po czasie ludzie zaczęli podejrzewać, że coś między nami jest. Pewnego dnia w środku nocy po jakiejś imprezie przyszedłem do jej pokoju. Leżała w łóżku, wyglądała jakby spała - Ryan się zatrzymał a w jego oczach pojawiły się łzy.
- Spała? - zapytałam ściszonym głosem.
- Tak naprawdę to leżała martwa. Mój własny ojciec ją zabił. Nie chciał abym przepadł z miłości do niej więc postanowił się jej pozbyć. Na drugi dzień Claus zwołał spotkanie. Powiedział na nim, że Linda nie żyje a ostatnią osobą w jej pokoju byłem ja. Wszyscy oprócz Alana Nikodema I Lucasa nie wierzyli, gdy próbowałem się bronić. Finalnie pokłóciłem się z Clausem i nasza grupa się rozpadła - westchnął ciężko.
- Po tej sytuacji kilka dni chodziłem przygnębiony. Moja mama szybko to wychwyciła. Na początku wmawiałam jej, że po prostu źle się czuje, ale gdy poinformowała nas, że będziemy mieli siostrę nie wytrzymałem. Bałem się o Emmę, że coś jej zrobią i wszystko jej powiedziałem.
- Jak zareagowała? - ta historia bardzo mnie wciągnęła. Chciałam znać każdy szczegół. Dzięki temu też łatwiej mi wytłumaczyć niektóre zachowania Ryana.
- Wkurwiła się okropnie, ale nie na nas. Na naszego ojca. Wzięła z nim rozwód z trybie natychmiastowym i zaczęła tutaj budowę domu.
Na sam koniec swojej historii zapatrzył się na srebrny sygnet na palcu.
- Ładny jest - stwierdziłam po chwili ciszy.
- Okropny.
- To, dlaczego go nosisz?
- Dostałem go od ojca. Każdy z chłopaków ma dokładnie taki sam. Oznacza on nasza siłę i władze. Obiecaliśmy, że nigdy ich nie ściągniemy i teraz się tego trzymamy.
Brunet siedział z opuszczoną głową bawiąc się swoją biżuterią. Podeszłam do barierki balkonu, aby wszystko przemyśleć.
- Przepraszam - jego donośny głos przerwał ciszę.
- Za co?
- Przepraszam, że jestem taki okropny, przepraszam za moje zachowanie, przepraszam, że nie jestem z tobą szczery, przepraszam, że nie potrafię powiedzieć o swoich uczuciach - stanął za moimi plecami, dłonie położył na mojej talii a głowę oparł na barku - twoja mama powiedziała dzisiaj, że potrzebujesz mnie. Nie, ja potrzebuję ciebie. Nie potrafię żyć, gdy nie ma cię obok, czuje wtedy pustkę, dajesz mi spokój i radość. Boję się, że cię stracę, tak cholernie boję się, że ktoś inny odbierze mi ciebie - odwrócił mnie abym na niego patrzyła - gdy dowiedziałem się, że zostałaś porwana byłem w stanie zabić wszystkich dookoła tylko abyś była bezpieczna. Madison Collins, szaleje na twoim punkcie. Nie wiem co się, że mną dzieje. Potrafisz wywołać u mnie takie uczucia jak nikt inny.
- Ryan - przerwałam mu - za dużo mówisz za mało robisz - złączyłam nasze usta.
Położyłam swoje dłonie na policzkach bruneta. Biło od niego ciepło a zapach papierosów pierwszy raz mi nie przeszkadzał.
Owszem potrzebowałam mieć go przy sobie. Już na zawsze.
- Ryan - musiałam przerwać.
Niestety, moje zawsze będzie trwało jeszcze maksymalnie 3 lata.
- Choruje na raka.
CZYTASZ
Bóg piekła
Teen FictionMadison Collins córeczka idealna. Dobre oceny, ładnie ubrana, osiągnięcia sportowe i konkursy. Zawsze pomocna i bardzo przyjacielska. Nie pali, nie pije. Przynajmniej każdy tak ją widział. Wystarczyło, że w mieście pojawiła się czwórka nowych chłopa...