***średni 3370 słów
Gdy zamknęłam za sobą drzwi wynajmowanego przeze mnie pokoju, poczułam jak opuszcza mnie cała energia. Euforia, którą odczuwałam rano całkowicie zniknęła. Nie miałam pojęcia dlaczego. Usiadłam na krześle przed toaletką, a Tigi wskoczyła na łóżko.
Wyjrzałam przez okno. Słońce było jeszcze całkiem wysoko, do wieczora zostało kilka dobrych godzin. Ode chciało mi się wychodzić. Nie czekałam już na spotkanie z chłopakiem, którego poznałam poprzedniej nocy.
To bez sensu pomyślałam - wikłanie się w romans w każdym mieście, w którym się zatrzymam po drodze do stolicy Rhye nie było najlepszym pomysłem. Była jeszcze na tyle wczesna pora, że mogłam spakować się i ruszyć w dalszą drogę. Mimowolnie przypomniałam sobie o młodzieńcu, który zaczepił mnie przy straganie. Choćbym chciała, nie potrafiłam odtworzyć w głowie obrazu jego twarzy, wciąż jednak pamiętałam jego oczy - tak piękne, tak intensywnie niebieskie. Chyba nigdy nie widziałam osoby o takim spojrzeniu, inteligentnym, głębokim, dziwnie przyciągającym. Pomyślałam, że musiał być kimś wyjątkowym. Prawdę mówiąc nie zatrzymałam się gdy prawie złapał mnie za rękę, ponieważ poczułam się onieśmielona, (chyba pierwszy raz w życiu) tym, że ktoś taki jak on mógłby coś ode mnie chcieć. Gdybym wiedziała, że to on czeka na mnie dziś wieczorem bez wahania zostałabym tu...
I wtedy poczułam to po raz pierwszy ... Najpierw zalało mnie uczucie dojmującej tęsknoty. Nie wiedziałam dokładnie za czym, ale miałam przeczucie, że było to coś co kiedyś stanowiło cześć mojego istnienia. Następnie przytłaczający żal z powodu tego, że utraciłam tę niewiadomą rzecz. Kolejne przyszło niepohamowane, zaślepiające pragnienie aby to odzyskać. Obawiając się, że to się jednak nie stanie ogarnęła mnie kompletna pustka, która wręcz wywoływała ból w mojej klatce piersiowej, jednocześnie zapierając w niej dech. Ciągnęła mój umysł w jakąś bezdenną, ciemną otchłań. Zakryłam dłońmi twarz i poczułam łzy cisnące mi się do oczu.
Tigi zeskoczyła z łóżka i zaczęła ciągnąć mnie za spódnice by wyrwać mnie z transu w jaki wpadłam. Dopiero gdy to zrobiła byłam w stanie znowu wciągnąć powietrze do płuc. Przez chwilę stałam całkiem zdezorientowana, dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie gdzie jestem. Nie miałam pojęcia co wywołało we mnie lawinę tych okropnych odczuć. Na same ich wspomnienie przeszedł mnie dreszcz. Może to jeszcze skutki czaru dysocjacji? Nie, to na pewno tęsknota za Wyspą i strach, że na nią nie powrócę - wytłumaczyłam sobie. Muszę skupić się na swoim zadaniu. Ruszam w drogę dziś, teraz. Nigdy więcej głupich schadzek z chłopcami.
***🌼🌼🌼***
Spakowałam rozrzucone po pokoju rzeczy w kilka minut. Porwałam Tigi z ziemi i posadziłam sobie na ramieniu. Ledwo zdążyła wczepić się łapkami w moje włosy gdy z impetem wyszłam z pokoju, zamknęłam drzwi i zbiegłam po schodach. Tym razem gospodyni stała na dole, jakby przewidziała, że właśnie teraz pojawię się w holu.
- Przepraszam, ale muszę wyjechać już dziś, nie zostanę na kolejną noc - powiedziałam, a ona uśmiechnęła się i kiwnęła głową z aprobatą. Znowu przeszło mi przez myśl, że ta kobieta była mesenhe i wiedziała o mnie wszystko, a teraz daje mi do zrozumienia, że jest zadowolona z podjętej przeze mnie decyzji. Trochę się z tego powodu zmieszałam. Wyjęłam sakiewkę i wręczyłam jej więcej monet niż początkowo ustaliłyśmy. Wymieniłyśmy krótkie słowa pożegnania, po czym poszłam do stajni aby wyprowadzić Czarną Księżniczkę.
Czarna parskała z zadowolenia gdy wyprowadziłam ją przez bramę na ulicę. Nie przywykła do spędzania tyłu godzin w zamknięciu, choćby w najlepszych warunkach.
Nasza dalsza droga prowadziła na północny wschód. Pomyślałam, że nie musimy wracać do głównej arterii miasta, mogłyśmy przejechać mniejszymi uliczkami, dalej przez łąki i las, aby do traktu prowadzącego z Greme dotrzeć w dalszym jego odcinku.

CZYTASZ
RHYE
FantasyAkcja powieści dzieje się w Rhye, lub inaczej krainie Sześciu Królestw. Młoda wojowniczka o imieniu Nadia, wbrew swojej woli musi opuścić Wyspę, na której mieszka. Zostaje wysłana to stolicy Rhye z poleceniem odnalezienia pewnego przedmiotu. W pier...