***średni 3382 słowa
W okolicy południa wszyscy razem wyruszyliśmy w kierunku miasta Valloram. Kajl, Aren i Gryfin zdecydowali się na podróż traktem omijającym Góry Mgliste od strony wschodniej.
Wiedziałam, że Samir podobnie jak ja uważał, że był to zły pomysł. Nie oponowałam jednak. Od wydarzeń w świątyni czułam się bardzo słaba. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, a co dopiero wszczynać kłótni.
Poza tym, wybór tej drogi był dla mnie tak absurdalny, że po prostu nie wierzyłam, że dotrzemy nią do Valloram. Coś wciąż kazało mi sądzić, że i tak, prędzej czy później, odbijemy na trakt prowadzący przez grzbiet Gór Mglistych. Na szczęście było to możliwe w kilku miejscach, ponieważ ze wschodniego traktu, którym właśnie podążaliśmy, co jakiś czas odchodziły ścieżki prowadzące przez zbocza gór do ich grzbietu. Choć były wąskie, strome i większości wydeptane przez zwierzęta, można było się po nich wdrapać nawet z końmi.
Czasem korzystałyśmy z nich, gdy z jakiegoś powodu nie wchodziłyśmy na ścieżkę prowadzącą przez grzbiet gór od strony południowej lub północnej.
Dzień był ciepły i pogodny, po niebie przesuwały się nieliczne białe obłoki. Po lewej stronie piętrzyły się Góry Mgliste, po prawej rozciągał zielony pas łąk i pól, a dalej płaskowyż Kappala.
Był to teren wyjątkowo ubogi w roślinność, zbudowany ze skał poprzecinanych labiryntem wąwozów. Kiedyś mieszkali tam dobrzy, pracowici ludzie. Stopniowo, przez ostatnie kilkanaście lat opuścili te tereny. Miało to związek z postępującym zachwianiem równowagi całego świata Rhye, do którego doszło podczas panowania poprzedniego króla Arlona.
W zasadzie jego syn, którego imienia nawet nie pamiętałam, a może nie znałam, formalnie nie przejął jeszcze władzy. Pomyślałam, że stoi przed nim nie lada wyzwanie – przywrócenia równowagi Rhye. Jeśli tego nie zrobi, Sześcioma Królestwami rządzić zaczną mroczne siły.Miejsce poczciwych mieszkańców wąwozów płaskowyżu Kappala zajęli ludzie wyjęci spod prawa – bandycie, złodzieje i im podobni, którym przewodził Godfryd. Jego główna siedziba znajdowała się w górach Granitowych, położonych za płaskowyżem. Ziemie te, same w sobie były posępne i nieprzyjazne. Ze względu na rodzaj skał z jakich były zbudowane dominowała tam szara barwa. Uboga gleba i niesprzyjające warunki uniemożliwiały wzrost większości roślin. Jedynym gatunkiem drzew jakie tam występowały były widmowe brzozy. Ich kora w przeciwieństwie do zwykłych brzóz nie była biało-czarna lecz szaro-czarna. Liście w kolorze popiołu, niczym długie szare sznury zwisały smętnie z gałęzi. Największe skupisko owych drzew, porastało bezpośrednie sąsiedztwo siedziby Godfryda i nosiło nazwę Widmowego Lasu.
Nigdy tam nie byłam, ponieważ nie zapuszczałyśmy się tak daleko. Chociaż w ostatnim czasie większość naszych misji prowadziłyśmy przeciwko ludziom Godfryda, nie podejmowałyśmy prób obalenia samego władcy. Nasza Pani nie wyrażała na nie zgody, uważając je za nazbyt niebezpieczne.
Tamtego dnia powietrze było przejrzyste, a widoczność wyjątkowo dobra. Spoglądając w prawo, dostrzegałam majaczące w oddali ostre sylwetki Gór Granitowych, przypominające złowieszcze, ołowiane chmury, mogące zwiastować jedynie kłopoty...
Od kiedy wyruszyliśmy, cały czas siedziałam na grzbiecie Czarnej Księżniczki, nie miałam siły iść na własnych nogach. Ani ja, ani Aren nie powiedzieliśmy reszcie naszych kompanów, o tym co wydarzyło się w świątyni Wyroczni po ich odejściu. Nie wiem czy spostrzegli jak źle się czułam. Nawet jeśli tak, to nic na ten temat nie mówili.
Aren bardzo długo rozmawiał z Kajlem. Ten ostatni od zeszłego wieczoru wyraźnie czymś się trapił. Nie żartował już, praktycznie w ogóle się nie uśmiechał. Stał się poważny i zamyślony. Nie wiedziałam, co tak zmieniło jego nastrój, ale miałam pewność, że nie chodziło tu jedynie o pogarszającą się sytuację w Rhye. Może podczas wizyty w Zamarzniętym Jarze dane mi będzie dowiedzieć się czegoś więcej? A jeśli nie, to i tak nie sprawiłoby mi to różnicy. W stolicy Rhye każde z nas miało pójść w swoją stronę.

CZYTASZ
RHYE
FantasyAkcja powieści dzieje się w Rhye, lub inaczej krainie Sześciu Królestw. Młoda wojowniczka o imieniu Nadia, wbrew swojej woli musi opuścić Wyspę, na której mieszka. Zostaje wysłana to stolicy Rhye z poleceniem odnalezienia pewnego przedmiotu. W pier...