Druid wpatrywał się w młodszego kolegę.
Cóż, chciał dobrze a tylko pogorszył sytuację.
Oj bardzo pogorszył.A moment w którym Mikołaj nachylił się nad nim i roześmiał.. sam nie wiedział co sądzi.
Z jednej strony reakcja młodziaka go bawiła, z drugiej niepokoiła a z trzeciej?
Z trzeciej całkiem mu się to podobało.
Czy do cholery go opętało?
Jakim cudem mógłby podobać mu się agresywny, zraniony chłopiec?Ale ten zraniony chłopiec był taki cudowny.
Miał delikatną śliczną buzię, cudowną cerę, bystre ciemne oczy, bujne, gęste włosy. I usta. Miał naprawdę ładne, idealnie wykrojone usta.
Do cholery po co on o tym myślał.
Czemu..- młody co ty sobie wyobrażasz. Czemu się śmiejesz mi w twarz? - druid ścisnął ramię chłopaczka.
Na nieszczęście Konopskiego Wardęga miał naprawdę mocny uścisk.- ze mnie się nie żartuje i nie śmieje mi się w twarz. Nie będziesz tego robił.
Druid złapał teraz bruneta w talii i posadził na kanapie a samemu wstał.
- teraz zagrasz w moją grę chłopaczku. Bo za zniewagi względem mnie się płaci. A ty dodatkowo jesteś bezczelny. Ale wsumie.. - Wardęga na chwilę przerwał.
- naprawdę jestem dłużny ci przeprosiny.Druid odsunął się od Mikołaja i usiadł obok niego. Wziął drobną dłoń kolegi w swoją.
- chcę byś wysłuchał mnie do końca. Jesteś bardzo bardzo inteligentnym chłopakiem, a to mnie w tobie pociąga.
Niekoniecznie w aspekcie romantycznym..ale kontynuując..
Jesteś bardzo charyzmatyczny, przyciągasz też innych swoim urokiem. Jesteś poprostu wyjątkowy.
Polubiłem cię, ale nie mogę zaniedbywać Moniki.
Sama rozumiesz. Jesteśmy ze sobą dobre kilka lat. Ona mnie kocha.
Jest cudowną kobietą.
Nigdy we mnie nie wątpiła.
Wiem, nie powinienem ci o niej mówić, pewnie cię ranie. Ale chciałbym byś mnie zrozumiał.____________________
Młodzieniec patrzył na ich splecione dłonie. Z jednej strony chciał wstać, nakrzyczeć na niego i uderzyć w twarz. Z drugiej było mu nawet przyjemnie.
Dopiero po kilku minutach wsłuchiwania się w monolog Sylwestra wstał i wyrwał swoją dłoń.- co ty robisz? Czemu znów o niej mówisz? Najpierw udajesz kochanego, troskliwego.
Potem każesz mi do siebie nie pisać.
Potem śmiesz do mnie przychodzić, dotykać mnie, mówić jak bardzo mnie lubisz.. przestań.
To głupie, wiem. Ale to mnie boli.
Poprostu zróbmy te filmy. - młodzieniec wkoncu wybuchnął. Nie był wstanie już ukrywać swoich emocji.- wyjdź z mojego domu. Odezwij się kiedy wybierzesz mnie lub Monikę.
Ranisz nas oboje.
Jeśli jesteśmy dla ciebie ważni, jeśli któreś z nas jest dla ciebie ważne, to sugeruje ci byś dokonał prędko wyboru. Inaczej żadne z nas przy tobie nie zostanie dziadku./Kocham was pamiętajcie, możecie podsuwać pomysły co do kolejnych rozdziałów\
CZYTASZ
mój wspólnik (Konop x Wardęga)
Romancemłody ambitny i przystojny chłopak - Konopski łączy swoje siły z druidem (Wardęgą), jego odwiecznym wrogiem. Pytanie czy ich współpraca będzie owocna? Czy ich niechęć do siebie nawzajem zniknie? I czy może przerodzić się to w coś więcej?