rumieniec i chyba love-hate relationship~

1.1K 81 27
                                    

Mikołaj wpełni skupiony na swojej pracy, nie usłyszał z początku powiadomienia. Dopiero po chwili, kiedy wziął telefon do ręki by oderwać się od obowiązku zauważył wiadomość.
Wiadomość od samego Sylwestra Wardęgi. Zresztą od kogo innego miałaby ona być?
Poszkodowane dziewczęta pisałyby przecież na Instagramie lub na mail.

Niewiele myśląc i już niemalże mechanicznie, Konopski kliknął w ikonkę, gdzie przyszedł do niego SMS.

A podczas czytania owej wiadomości na jego policzkach wykwitł rumieniec.
Bardzo widoczny rumieniec.
Czyżby to że złości? A może określenie jakim posłużył się względem niego Druid tak na niego zadziałało?

Młody chłopak miał wyrzuty sam do siebie. Czemu jego organizm tak zareagował? To zwykła wiadomość.
Zresztą "mały" zapewne miało mu ubliżyć, umniejszyć.
W głowie Konopskiego zrodziła się jednak nowa riposta.
Cóż, może znów nie była ona szczególnie wyszukana, ale czy to istotne?
To tylko droczenie się. Tak samo odbiorca tych wiadomości nie był szczególnie ważny prawda?

"Chciałem zauważyć że nie jestem mały. Co najwyżej młody. Z naszej dwójki to ty jesteś krasnoludkiem biegającym z patykiem pomiędzy drzewami.
I nie jesteś ani moim tatą ani panem nauczycielem byś mi rozkazywał.
Nadal czekam na materiały krasnalu. "
Wysławszy to, Konopski był niebywale z siebie dumny. Czemu? Sam nie wiedział.
Cieszył się jednak że wkoncu, po tylu miesiącach mógł zripostować Wardęgę i nie być za to rozliczany w internecie.

Poza tym w prywatnej konwersacji mógł pozwolić sobie na dużo więcej. To takie zabawne. Żadne słowo nie mogło być teraz wykorzystane przeciwko niemu. Wtedy Sylwester pogrążyłby również siebie samego.

Teraz jednak Mikołaja naszła dziwna myśl.
Czyżby te wiadomości były swego rodzaju flirtem?
Flirtem między nim a Druidem?
Chłopak prychnal pod nosem. Wkońcu to niemożliwe. Sylwester miał już swoją wybrankę. Poza tym chyba ten nadal żywił do niego urazę, za te liczne materiały po sprawie z Leksiem.

Wszystkie te wiadomości zaczęły mącić młodzieńcowi w głowie.
Po pierwsze tak jak już zdążył pomyśleć Wardęga ma partnerkę.
Po drugie nadal nie do końca wyjaśnili sobie sprawy sprzed miesięcy.
Po trzecie Mikołaj - jak narazie - czuł się zupełnie hetero.
Wszystko więc wskazywało na to że to zwykłe, nic nieznaczące uszczypliwości.

A jednak było w tym coś innego. Coś co odróżniało te SMS od innych.
A pisząc je Konopski czuł się jakoś tak.. inaczej. 

Nawet wtedy, kiedy pierwszy raz wchodził w związek nie czuł temu podobnych emocji.

Czy on właśnie porównał wiadomości z leśnym dziadem do związku z jakąś uroczą dziewczyną?
Czyżby te kilka godzin pracy źle na niego wpłynęły?

"Czekam więc niziołku na te dowody. Są mi one bardzo potrzebne. I nie wyciągniesz ode mnie żadnych korzyści. Żadnych. Twoim obowiązkiem jest mi dać te materiały.
A teraz miłych snów dziaduszku"

/ z każdym rozdziałem postaram się pisać trochę więcej. I bardzo bym prosiła może o jakieś sugestie, co by było mile widziane w kolejnych rozdziałach.
I jeszcze raz dziękuję za tak pozytywny odbiór 💖\

mój wspólnik (Konop x Wardęga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz