koniec~

856 90 193
                                    


/Błagam nie bijcie za tytuł. Nie chodzi mi tu o koniec książki.
Bo do końca tu jeszcze daleko.
O ile koniec tej książki kiedykolwiek nastąpi.
Kocham was\

Podczas tego krótkiego pocałunku Sylwester zdał sobie sprawę z jednej rzeczy.
Mikołaj nie był mu obojętny.
Zdecydowanie nie był też zwykłym współpracownikiem.
Bo przecież zwykli współpracownicy nie całują się.

Zwykli współpracownicy nie czują tyle sprzecznych emocji. Nie czują potrzeby ponownego złączenia ust w pocałunku.
A Wardęga właśnie tego pragnął.
Znów skosztować pocałunku z młodszym od siebie chłopakiem.

Było niestety już za późno.
Wkońcu druid już jechał do swojego domu.
Postanowił że powie o wszystkim Monice. Niech ona wyda osąd.
Ah.. moment w którym przed kilkoma miesiącami kłócił się jeszcze z brunetem o Monikę. 
Bo ten młodzieniaszek postanowił znaleźć jakiekolwiek brudy, więc czepił się strojów do ćwiczeń reklamowanych przez jego kobietę..
Już byłą kobietę.

Ile on by dał by cofnąć się do tamtych czasów. Czasów gdzie wszystko było proste. Gdzie nie znał Konopa prywatnie..
Ale właściwie czemu?

Wkońcu ich uczucia nie były złe prawda? To takie zwyczajne.
Dwójka mężczyzn zaczyna się zbliżać do siebie na wskutek wspólnej pracy.
No dobrze.. nie było to zwyczajne.
Może by było takie gdyby był to serial dla głupiutkich nastolatek lub niebywale naiwny romans, pisany przez kogoś niewykształconego. Przez jakiegoś amatora..

(Sylwuś jeszcze nie wie że jego życie to książka.)

Cóż, wracając myślami do Moniki.. czy bardzo skrzywdzi ją swoją decyzją? Tym co jej powie?
Wciąż ją przecież kochał. Nie wiedział czy kocha ją w aspekcie romantycznym ale kochał ją. Może jako przyjaciółkę? Może jako człowieka?
Miał tylko nadzieję że kobieta nie zniknie z jego życia.
Nie mogła. Wkońcu przez tyle czasu była jego głosem rozsądku, wsparciem, ramieniem do wypłakania. To ona była świadkiem jego wzlotów i upadków niezwykle licznych swoją drogą.

Nie umiał jej od tak pozostawić. Mikołaja również nie mógł.
Przecież miał do niego taką słabość.
Kiedy myślał że ten słodki brunet może cierpieć.. cierpieć przez niego czuł się tak źle sam że sobą.
Nie chciał być jego powodem cierpienia.

Ale go ranił. Był tego świadom. Cóż z niego za człowiek, partner, przyjaciel skoro ranił swych najbliższych?
I co mógłby zrobić by nie sprawiać im bólu?

Najprostszym rozwiązaniem byłoby odejście. Ale to było złe rozwiązanie. 
Prawda?
Wkońcu mężczyzna zaparkował przy swoim domu. Następnie do niego wszedł i usiadł na łóżku obok Moniki, która właśnie się wybudziła.
Nie umiał jej zranić.
Była najcudowniejszą kobietą w jego życiu.  A w tym momencie wydawała mu się też być najpiękniejsza.

Jednak czy była lepsza od Mikołaja?
Sam nie wiedział.
Czy on był wogole zainteresowany młodzieńcem w aspekcie romantycznym?

Wkońcu zdecydował się i jednak postanowił jej wszystko wyznać. Wszystkie swoje grzechy. I to od niej zależało czy dostanie rozgrzeszenie.
Powie jej o wszystkim.
- Monia, chciałbym z tobą wyjaśnić kilka kwestii.

- Sylwester proszę nie teraz. Dopiero się obudziłam.
Cóż, z twojej miny też wnioskuje co chcesz powiedzieć. Twoje Słowa więc są tu niepotrzebne.
Rozumiem, jest ci ciężko, jesteś rozdarty. Wporzadku, mogę zostać przy twoim boku jako twoja przyjaciółka od serca.
Ale nie będzie między nami już romantycznych relacji. To już postanowione.

Wardęga poczuł swego rodzaju ulgę, ale również ból.
Ból promieniujący z jego klatki piersiowej. Czy on naprawdę stracił swoją miłość?
A co jeśli teraz Konop nie będzie go chciał?
Co jeśli ten "sprytny Konopski" doprowadził do pocałunku po to by na koniec zostawić mężczyznę na lodzie?
Ale czy ten przeuroczy okularnik byłby do tego zdolny?

Cóż, czas to zweryfikuje.

- Dziękuję Monia, wiesz jak cię doceniam. Zawsze będę cię doceniał.
I wiedz że cię kocham. Kocham jako człowieka. - mężczyzna patrzył z tęsknotą na kobietę. Ale czy można mówić o tęsknocie kiedy siedzi ona naprzeciwko niego?

Po kilku minutach milczenia druid opuścił sypialnie i udał się do swojego biura.
Napisał on do młodzieńca.
Może nie powinien? Może to jest narzucanie się? Może to nieodpowiednie? 
Może powinien dać mu czas do namysłu?

A jednak nie mógł czekać. Sylwester Musiał mu powiedzieć. Powiedzieć o tym że romantyczna relacja między nim, a jego wieloletnią partnerką zakończyła się.

"Mikołaj, chciałbym ci coś powiedzieć.
Kazałeś mi wtedy wybrać między tobą a Moniką.
Chcę byś wiedział że zakończyłem z nią romantyczną relację."

I wiadomość została wysłana.
Ale pytanie czy do niego doszła?
Nie.
Czyżby chłopiec go zablokował.
Cóż miał znaczyć komunikat "wiadomość nie została wysłana."

Druid kilkukrotnie jeszcze spróbował wysłać SMS.
Przecież miał do niego jeszcze kilka innych kontaktów.

A co jeśli coś się stało temu uroczemu brunetowi? Co jeśli był teraz gdzieś nieprzytomny?
Nie. Zdecydowanie Sylwester nie mógł tak myśleć. Musiał zachować zimną krew.

mój wspólnik (Konop x Wardęga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz