"gra" i lekka zazdrość~

983 83 24
                                    

Wardęga wpatrywał się w wiadomość od młodszego kolegi.
Przyjść z osobą towarzyszącą?
W druidzie narosła swego rodzaju złość, zazdrość.

Ależ czemu miałby być zazdrosny?
Przecież miał już partnerkę, a Konopski to tylko jego wspólnik do pracy przy filmie.
Czemu miałby w takim razie tkwić w takim stanie?

Sylwestra niezmiernie kusiło by odpisać chłopcu że nie może nikogo ze sobą zabrać. Jednakże byłoby to kłamstwem, a wtedy straciłby jego zaufanie na zawsze.
A tego druid zdecydowanie nie chciał.

"Oczywiście, możesz zabrać osobę towarzyszącą. "

Odpisał. Kogo Mikołaj mógł chcieć zabrać?
Chyba nie swojego kota? To by było potwornie głupie.
A może młodzieniec miał kogoś na oku i postanowił przyjść z tą osobą na tą "imprezę"?
Ta wizja zdecydowanie nie podobała się Wardędze.

W głowie mężczyzny narodziła się myśl.
A może Konopski się z nim jedynie droczy? Może tak naprawdę nikogo nie ma ale chciał zrobić mu na złość po wczorajszym wieczorze?

To bardzo możliwe. Przecież brunet był dziś tak nieobecny z samego rana..

Nie, Mikołaj napewno nikogo nie ma. Cóż by więc znaczyły te wszystkie zalotne uśmiechy, sugestywne spojrzenia i bliskość?

Może wczorajszego wieczora nie powinien dotykać Konopskiego w jakimkolwiek sposób?
Może to właśnie przez to młodzieniec był dziś taki oziębły?

Druid wpatrywał się w ekran swojej komórki.
Wiadomość od młodszego kolegi wytrąciła go z równowagi.
Bo co miałby niby mu napisać?
Że jest zazdrosny?
Że wręcz musi wiedzieć z kim on przyjdzie?

Ależ ten chłopczyk działał mu na nerwy.
Bo skoro tamten nazywał go krasnalem, to on będzie nazywał go chłopcem. Coś za coś prawda?

Może to i niedojrzałe, ale czy to interesowało druida w tym momencie? Raczej nie.
Mężczyzna odłożył więc telefon i postanowił nie odpisywać temu podlotkowi.
Nie teraz.
Niech Konop martwi się co zrobił nie tak, że tamten nie chciał mu odpisać.

Dopiero po godzinie Sylwester wysłał mu wiadomość.
Jednakże nie była to wiadomość odnośnie pytanie Mikołaja.
Była to wiadomość z dowodami na różnej maści twórców internetowych.

Niech więc grają.
Niech grają w grę, którą sami dla siebie przygotowali.
Grę z niespisanymi zasadami.

I mimo iż leśnego dziada martwił dzisiejszy stan wspólnika, tak postanowił nie pytać go o nic.



/Dziękuję za tyle miłych komentarzy 💗💗
I tak jak wcześniej wspominałam możecie dawać sugestie odnośnie kolejnych rozdziałów.
Napewno wezmę owe sugestie pod uwagę.
I jeszcze pytanie w ilu rozdziałach chcielibyście zamknąć historię tej dwójki?
(O ile ich historię zakończę, ponieważ naprawdę niesamowitą frajdę sprawia mi pisanie tego)\

mój wspólnik (Konop x Wardęga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz