plan, dwubiegunowość i wiadomość~

545 51 51
                                    

Mikołaj patrzył w okno, a następnie znów spojrzał na Sylwestra.
Serce zabiło mu jeszcze prędzej.
Czy on został właśnie sfotografowany?
Po co?
Kto i w jakim celu miałby robić zdjęcia. Chcą je wykorzystać przeciwko jemu?

A może chcieli szantażować zarówno jego, jak i Sylwestra.
Szantażować zdjęciem, na którym Wardęga tylko głaszcze. To nic złego prawda?
Zwyczajne zdjęcie. To tak jakby przyjaciel opiekował się drugim i go pogłaskał.

- Sylwester co jeśli ta osoba chce to gdzieś opublikować?

Brunet wpatrywał się w druida z lekką paniką. To mogło wywołać kontrowersje.
Ale pomijając już kontrowersje..
Przecież jest wiele ludzi, którzy nie odbiorą ich materiałów w sposób, w jaki powinni.
Skupią się wtedy jedynie na tym zdjęciu. Skupią się na ich domniemanym homoseksualiźmie.

- słońce. Mam pomysł ale musisz się na niego zgodzić.

Młodzieniec kiwnął głową, tym samym niejako nakazując Wardedze kontynuację wypowiedzi.
Brunet położył się na boku i podparł na ramieniu.
Wpatrywał się on w leśnego dziada z niebywałą uwagą.

Przez tą krótką chwilę liczył się tylko Sylwester.
Wzrokiem Konopski skanował twarz towarzysza, przy tym uśmiechając się półgębkiem.
Głównie wzrok skupił jednak na ustach swojego partnera do pracy.
(Kolega jeszcze nie wie że nie tylko do pracy)

- Mikołaj. Słuchasz mnie?- brunet powrócił myślami do świata realnego.

- przepraszam. Możesz powtórzyć?

- słońce. Musisz się skupić. Mówię że jeśli zrobili nam zdjęcie i chcą je wykorzystać przeciwko nam, możemy ich ubiec. Możemy nakręcać ludzi, by myśleli że jesteśmy w związku. Czy cokolwiek innego.
Małe sugestie. Krok po kroku.
W twoim filmie zawrzemy jakąś sugestie, na moich transmisjach na żywo. Ludzi nie zszokuje zdjęcie, jeśli miałoby być opublikowane po tym, kiedy wcielimy nasz plan w życie.

Przez chwilę Konop zdawał się być niezadowolony z pomysłu. Nie zdawał się być na chwilę obecną przekonujący. Nie chciał kontrowersji.
Chociaż..

- zgadzam się. Będzie zabawnie. - na twarz młodzieńca wstąpił demoniczny uśmieszek.

Właściwie będą z tego same korzyści. Więcej atencji ze strony fanów i nie tylko. Nakręcanie atmosfery, więc większe zainteresowanie ich osobami. W poszukiwaniu kolejnych sugestii będą wchodzić na jego nowe filmy. Oraz te starsze. Będą tak podatni na każdy ich ruch.

- czasem jesteś genialny Sylwek. - młodziak posłał Wardędze najsłodszy uśmiech, na jaki mógł się silić.

Channelka zaczęła się domagać atencji. Chłopak więc zaczął głaskać kotkę.
Jeszcze tylko obracany fotel i byłby wypisanym złoczyńca z bajek dla dzieci.

____________________

Druid wpatrywał się z wyraźnym zaniepokojeniem w Mikołaja.
Ten nagle wydał mu się dziwny. Zupełnie inny niż dotychczas.

Zupełnie jakby w jego głowie narodził się szatański plan.
Przynajmniej się zgodził na propozycje.. Sylwester nie mógł więc narzekać na młodszego partnera.
To by było wręcz niedorzeczne.

- Słońce ja zasłonie okno i zejdę na dół. Nie chciałeś wkoncu mojej obecności tutaj.

I kiedy mężczyzna już wstawał, poczuł silny uścisk na nadgarstku.
Spojrzał on na bruneta, który to wpatrywał się w niego wielkimi oczami. Patrzył wręcz błagalnie. A to akurat dziwne.
Czyżby Konop cierpiał na dwubiegunowość?

- niee.. zostań jeszcze ze mną. Prooszę. - chłopak jeszcze wzmocnił uścisk.

- zostań.

Wardęga patrzył na dwudziestojednolatka z poważnym zaniepokojeniem.
On był naprawdę podejrzany w tym momencie.

- dobrze, zostanę.- mimo to Mikołaj wciąż trzymał go w uścisku.
To było jeszcze dziwniejsze.

- młody spokojnie. Czemu wciąż mnie trzymasz?

Przez kilka minut druid musiał czekać na odpowiedź.
I kiedy już brunet otwierał usta by coś powiedzieć, mężczyzna przyłożył dłoń do jego czoła.

- masz gorączkę. Poczekaj. Wezmę i zrobię ci okład. Leż tu. Zaraz wrócę.

I nie czekając na nic Sylwester wymknął się z pokoju.
Rzeczywiście wrócił z okładami.
Jednak młodzieniec zdążył już chyba usnąć.

Mimo to mężczyzna spróbował na nim okładu. Śpiący brunet tylko mruknął coś przez sen.

- oj słońce. Cóż ja z tobą mam? jesteśmy dla siebie sami nie wiemy kim. Pakujesz się w kłopoty, masz conajmniej rozdwojenie jaźni i raz albo jesteś słodką przylepą, a czasem pokazujesz rogi.
Która z tych wersji to twoje prawdziwe oblicze?

I dźwięk powiadomienia.
Dźwięk wysłanej wiadomości.
A wiadomość ta nadana od nieznanego numeru.
I leśny dziad otworzył tą wiadomość, a w niej....

mój wspólnik (Konop x Wardęga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz