masaż~

390 43 42
                                    

Młodzieniec spojrzał za swoim kochankiem.
A tamten posłał dość.. specyficzne spojrzenie chłopakowi.
Dość sugestywne.
Mikołaj jednak postarał się to zignorować. Spojrzenie jak spojrzenie prawda?
Zresztą mogło mu się to przewidzieć.
Mógł to Nadinterpretować.

Wróciwszy z kawą do pokoju, młodszy z kochanków zastał partnera leżącego na kanapie bez koszulki.
Dobrze że chociaż dół zostawił..

- widzę że królewicz już przygotowany do masażu? - kubek z kawą został odstawiony na stolik nieopodal.
Kubek, który miał w późniejszym czasie kojarzyć się konopowi jedynie z Wardęgą.
Kubkiem tak bardzo dla niego bezcennym.
Kubek ten był z nim od lat. Przeżył z nim wiele.
To takie infantylne..
Ale tak jak ludzie przyzwyczajają się do swoich pluszowych misiów, tak on przyzwyczaił się do kubka.

- słońce - druid podniósł wzrok na ukochanego. I znów nawiązał się między nimi przelotny kontakt wzrokowy.
Znów i znów.
Wciąż ten cholerny kontakt wzrokowy.
Mikołaj zaczął podejrzewać że jego kochanek specjalnie inicjuje te spojrzenia.
To by było bardzo możliwe.
Szczególnie teraz, kiedy trzydziestotrzylatek starał się udowodnić swoją męskość za pomocą dominacji. 

- słucham cię staruszku.

- podasz mi kawę? A po masażu i kawie może zrobimy jeszcze jakieś inne, przyjemne rzeczy? Takie dla dwojga.

- masz coś konkretnego na myśli?

- może. Ale i tak bym ci nic nie powiedział najdroższy.

Brunet westchnął cicho. Podał gorący napój Wardędze. Ciemna gorzka ciecz, tak bardzo kojarząca mu się z lasem.
Lasem, w którym doszło do porwania.
Mikołaj patrzył.
Patrzył jak Sylwestra opanowuje spokój, ciepło, radość.
Patrzył jak zmęczenie zanika.

Zdawało się że brodacz znów odmłodniał o kilka lat.

- Miki jesteś najlepszy. Ta kawa jest pyszna. Zakochałem się w niej.
Prawie tak bardzo jak w tobie, a musisz wiedzieć że wręcz szaleję za tobą najdroższy.

- zawstydzasz mnie Sylwuś.

Rzeczywiście na twarz młodzieńca wstąpił wręcz purpurowy rumieniec.
A to na nieszczęście Konopa spodobało się jego partnerowi.
Mógł być już pewien że ukochany będzie mówił do niego w taki sposób i takie rzeczy, by ten był zawstydzony coraz bardziej.
A niestety na Mikołaja takowe zabiegi działały.
Działały aż za dobrze.

- może ja już zrobię ci masaż?

- jasne słońce. Potem ci to wynagrodze. A przynajmniej się postaram.

No i brunet zaczął delikatnymi choć stanowczymi ruchami masować najdroższego mu mężczyznę.
Przy tym od czasu do czasu na swoje dłonie chłopaczek nakładał nieco olejku.
Dla lepszego efektu.
Dla większej satysfakcji jego chłopaka.

- wiesz słońce muszę ci coś powiedzieć.

Przez ciało młodzieńca przebiegł zimny dreszcz. Brunet cały się spiął.
Bał się. Bał się co usłyszy.
Ale przecież trzydziestotrzylatek go od tak nie zostawi.
Nie teraz.
Poza tym jeszcze przed chwilą był dla niego tak słodki.

A jeszcze wcześniej?
A jeszcze wcześniej Sylwester zrobił mu scenę odnośnie pisania ze swoim przyjacielem.

- chciałem ci powiedzieć że mam najcudowniejszego chłopaka stąpającego po ziemii, Olimpie, oceanach, niebie, podziemiach.
Dla mnie jesteś najwspanialszy.
A za moje krzywdzące zachowania przepraszam.  Nigdy nie chciałem doprowadzić do twoich łez.

Z ciała Mikołaja uszedł cały stres.
Wręcz chłopak miał ochotę się roześmiać i rozpłakać jednocześnie.
Czyżby był obłąkany?

- dzięki Sylwek. Ty też jesteś doskonałym partnerem. Ale więcej mnie tak nie strasz. Myślałem że coś znów przeskrobałem.

- oh słońce. Przepraszam. Nie zrobiłeś nic źle.

Z telefonu Mikołaja dobiegł dźwięk powiadomienia. Czyżby jego przyjaciel? Teraz jednak wiadomości nie mógł sprawdzić.
Nie mogł przez wzgląd na masaż jaki robił ukochanemu.
Zresztą nie chciał on też by znów doszlo do niepotrzebnych zgrzytów.
Nie chciał drażnić mężczyzny.
Miał on się wkońcu zrelaksować.

- oh Miki jeszcze mam ci do powiedzenia jedną rzecz.
Wiem co wyszukiwałeś

Przed oczyma chłopaczka przeleciało całe życie.
Nie chciał by odkryte zostały strony z jakich korzystał.
Zresztą sam nie był do końca pewien co ostatnimi czasy wyszukiwał.
Raczej nic takiego.

- sylwuś zamknij się kiedy robię ci masaż. Masz się zrelaksować.

Starszy z mężczyzn odwrócił głowę w stronę ukochanego.
Nie mógł się on jednak nacieszyć patrzeniem się na chłopaczka.
Bo owy chłopaczek pewnym ruchem niejako położył głowę Wardęgi.

- leż jak pan Bóg przykazał i nie ruszaj się zanadto. - brunet wrócił do delikatnego, czułego masażu.
- proszę- to słowo wyszeptał wprost do ucha brodacza.

To co właśnie zrobił Konop, sprawiło że u Sylwestra pojawiła się gęsia skórka.
Czyli teraz to Mikołaj wiedział jak działać, by leśny dziad mu uległ.
Co zrobić by sprawić by brodacz stał się posłusznym, dobrym mężczyzną.

- słodki się teraz wydajesz Sylwuś. Chyba będę musiał częściej tak ci robić.- słowa te znowu zostały wypowiedziane na ucho kochanka.

Kiedy tylko jednak nadarzyła się okazja, to jednak Sylwester wyszedł z dalszą inicjatywą.
Złapał więc Mikołaja w talii i jakkolwiek ułożył młodziaka na kanapie.

- mój słodki kochany chłopiec

/Dziękuję osobom, które się ostały i wciąż czytają tą książkę 💘
I dziękuję ludziom z Instagram\

mój wspólnik (Konop x Wardęga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz