zdrada czy jeszcze nie?~

307 39 24
                                    

Mikołaj wyszedł.
Wyszedł na spotkanie z przyjacielem.
Przyjacielem, którego nie widział od miesięcy.
Przyjacielem..

A Sylwestra zostawil.
Zostawił w domu, kiedy doskonale wiedział że tamten ma problemy.
Problemy z zazdrością.
Miał jedynie nadzieję że jego partner nie posunie się do tego, by go stalkować. To by było naprawdę nieuczciwe. Pokazałby wtedy że mu nie ufa. A zaufanie jest podstawą związku prawda?

Minęło kilkanaście minut i zobaczył swojego przyjaciela.
Chłopak naprawdę zrobił duże wrażenie na Konopskim.
Dawno się nie widzieli, a tamten nie wstawiał zdjęć na swoje profile w mediach społecznościowych.
Tym samym nie mógł wiedzieć jak zmienił się po tych miesiącach

- no hej. Nieźle wyglądasz jak na ciebie. - Konop zmierzył jeszcze swojego znajomego wzrokiem i uśmiechnął się

- ty też nie wyglądasz bardzo źle.

Młodzieniec lubił te uszczypliwości.
To było zabawne. Przyjemna odskocznia od jedynie cukierkowego życia, cukierkowych dialogów.

Na przywitanie chłopcy, a bardziej młodzi mężczyźni przytulili się.
Dość normalna sprawa.
Nic wielkiego prawda?
A jednak.
Ktoś w tym momencie zrobił im zdjęcia.
Jednak ani Konop, ani jego przyjaciel nie zauważyli tego.
A szkoda. Może zauważyliby to odpowiednio prędko.. może nie wydarzyłoby się to, co miało się zaraz wydarzyć.

Tak więc młodzieńcy udali się do dość rzadko uczęszczanego baru.
A osoba, która zrobiła zdjęcia poszła za nimi. Szła ona dość dyskretnie. Na tyle by nikt - ani "ofiary" owego stalkerka ani postronni obserwatorzy - nie mógł domyśleć się co planuje.

- Mikołaj opowiedz co u ciebie. Pewnie ci teraz ciężej po Pandora Gate? A te wszystkie nastolatki za tobą biegają?

- szczerze powiedziawszy jest znacznie lepiej niż myślałem. Spodziewałem się samych złych skutków, a tak nie jest.
Było znacznie gorzej przed wypuszczeniem materiału.
Ale lepiej powiedz co u ciebie staruszku.

Mówiąc "staruszek" Mikołaj przypominał sobie o sylwestrze. Przecież to na niego tak mówił, kiedy się droczyli. To określenie było zarezerwowane tylko dla nich dwojga prawda? Czyżby więc musiał przestać mówić tak do przyjaciela?

- znalazłem pracę marzeń, oświadczyłem się, wynajmuje wraz ze swoją narzeczoną ładne mieszkanko. Żyć nie umierać.

- może kiedyś poznam twoją kobietę?

- jasne. A ty kogoś masz? Widziałem różne śledztwa na tiktoku odnośnie twoich relacji romantycznych.

- A mam kogoś. Ale nikt nie wie o tej osobie i lepiej by nikt nie wiedział. To by mogło skończyć się źle, jeśli chodzi o mnie i o..tą osobę. Ale powiem tylko jedno. Nikt by się nie spodziewał akurat tej persony.

Przyjaciel przypatrywał się Mikołajowi z uwagą. Miał swój jeden gyly, jeśli chodzi o potencjalnego partnera młodzieńca. Nie mógł tego jednak powiedzieć na głos.
Nie publicznie.

Chłopcy tak wciągnęli się w rozmowę że nie zauważyli kiedy dania zostały im podane.
Zazwyczaj byli podirytowani że tak długo trzeba czekać. A teraz? Teraz obaj wręcz nie chciel jeść. Woleli rozmawiać.

Podczas jedzenia i rozmowy doszło do pewnej sytuacji.
Sytuacji uznawanej powszechnie za romantyczną.
Mianowicie przyjaciel bruneta ubrudził się, a Mikołaj chcąc byś uprzejmym wytarł kciukiem ubrudzone miejsce na twarza. towarzysza.

- wybacz ale byłeś brudny. Mam nadzieję że twoja dziewczyna nie będzie na mnie zła?

- o ile nie będziesz mnie obmacywał i całował to nie będzie.

- o to się nie musisz martwić. Nie obmacuje takich chłopaczków jak ty.

- aha. Czyli innych mężczyzn obmacujesz?

- tego nie powiedziałem. Skąd w ogóle pomysł że mógłbym dotykać w sposób erotyczny mężczyzn?

A osoba, która ich niejako stalkowala, zrobiła im zdjęcie tego romantycznego momentu.
Nagrała też coś, co mogłoby wrobić Konopa, jakoby miał wypierać się swojej orientacji.

I materiały te zebrane przez stalkerka zostały wysłane do Wardęgi. Oh jak owy stalker chciałby widzieć minę Sylwestra. Jego załamanie. Jego złość.
Jak chciałby widzieć jego upadek.

I właśnie zaraz po wysłaniu tych "dowodów" na młodzieńca dwójka przyjaciół rozstała się, a Konop prędkim krokiem zaczął zmierzać w stronę swojego domu.

_______________________________

A Wardęga? Jego serce właśnie zostało stłuczone na miliony kawałeczków.

mój wspólnik (Konop x Wardęga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz