flirt oraz czekoladowe oczy~

816 84 101
                                    

Mikołaj nachylił się do ucha druida.
- poza tym myślałem że jesteś dużym, silnym mężczyzna. Czyżbyś nie był wstanie więc podołać mojej księżniczce?
A skoro nie podołasz jej, to jak chcesz sobie ze mną poradzić leśny dziadku?

Młodzieniec znów usiadł normalnie.
Postanowił się z nim podroczyć. Postanowił przetestować swojego rozmówcę.
A miał na to kilka ciekawych sposobów.
Konopski był przekonany że gdyby Channelka umiała przemówić w ludzkim języku, napewno by go poparła.

Brunet spojrzał na zwierzątko.
Jego słodka księżniczka. Spała tak słodko. Dobre maleństwo.

- i powinieneś przestać być wrogi Channelce druidku.

Chłopak bił się z myślami.
Zabawić się trochę uczuciami Sylwestra? A może nie zrobić tego?
A może powinien przetestować te wszystkie marne poradniki dla uwodzicieli?
Cóż, chciał mężczyznę zachować przy sobie na długo.

Chciał być jak pająk a trzydziestotrzylatek miał być jego ofiarą.
Chciał opleść Wardęgę siecią (nie w sensie dosłownym) i sprawić by nie mógł się wydostać. By był tylko jego.

Pytanie jak najskuteczniej sprawić by ktoś przy tobie został?
Stosując na nim manipulacje, które uzależnią go od siebie a może bycie dobrym chłopcem?

Zdecydowanie nie miał zamiaru więcej być dobrym, ułożonym chłopcem.
Co to to nie.
Więcej nie będzie się podporządkowywać.
A przynajmniej nie na tym etapie.

- Sylwek dziękuję że tu przyjechałeś. Gdyby nie ty, pewnie wciąż byłbym roztrzęsiony.
Myślisz że powinienem zadzwonić na 112? Z drugiej strony tamtej osobie się nic nie stało, ja również jestem cały.
Nie chciałbym spędzić godzin na komisariacie.

I mimo namów druida, chłopak postawił na swoim.
Postanowił nigdzie nie jechać, nigdzie nie dzwonić.

W tym czasie channelka rozłożyła się wygodnie, zupełnie jakby chciała uchronić swojego pana przed intruzem.
Intruzem, który zagrażał w tym momencie i jej.
Już silna dłoń druida zbliżała się niebezpiecznie blisko niej, już kilka milimetrów.. i kotka ugryzła jego dłoń.
A po chwili znów usnęła smacznie w ramionach Mikołaja.

- nie możesz obrażać Channel. Pamiętaj. Ona jest mądra i będzie wiedziała kiedy ją obrażasz.

Kiedy Wardęga już chciał zaoponować, Konopski przyłożył palec wskazujący przy jego ustach, tym samym nakazując mu ciszę.

- moja księżniczka musi mieć spokój. - młodzieniec wyszeptał to do ucha swojego wspólnika. 

Bardzo spodobała mu się ta forma.. swojego rodzaju flirtu.
Bo czy flirtem można było to nazwać?

W każdym razie było to przyjemne.
Dla obu stron.
Cóż, nawet przez chwilę wydawało się młodziutkiemu brunetowi że jego rozmówca oblał się rumieńcem.

Ale czy to możliwe by potężny druid zaczerwienił się przez jego bliskość, słowa i szept?

A jeśli tak? Musi robić to częściej. Znacznie częściej.
Chciał widzieć zakłopotanie na twarzy dawnego rywala. Chciał widzieć jak drży mu kącik ust, kiedy stara się pohamować przed uśmiechem. Chciał widzieć czerwień jego policzków.
Oj tak.

Kiedy Mikołaj znów odsunął się, bardzo powoli, utrzymując kontakt wzrokowy sam poczuł przyjemne łaskotanie w podbrzuszu.
Uczucie od tak dawna zapomniane.
Uczucie, które towarzyszyło mu parę lat temu, kiedy to jeszcze był w związku. 

___________________

Druid mimo swojego majestatu, zawstydził się przez tego młodego chłopaczka.
Cóż sobie on wyobrażał?
Skoro więc on sobie tak z nim pogrywa to i on spróbuje zawstydzić rozmówcę.

- Konop słońce chyba zapomniałeś że ze mną się tak nie pogrywa. A poza tym pasy powinno się zapinać.
Aż dziw że żyjesz.
Chyba że odpiales je tuż po zaparkowaniu.

Mężczyzna wyciągnął rękę i chwycił za niezapiete pasy, tym samym doprowadzając do sytuacji, gdzie ich twarze były niebywale blisko.
Dzieliło je jedynie kilka centymetrów.

Jednakże brodacz zamiast wykonać coś w kierunku pocałunku uśmiechnął się i zapiął Mikołaja.

- Ależ jesteś nieodpowiedzialny. Naprawdę muszę się tobą zajmować?
Poza tym nie boje się twojej Channel. 
Poprostu zastanawia mnie skąd w niej tyle niechęci do mnie.
Czyżbyś jej coś na mnie nagadał?

Swoimi słowami oraz gestem wyraźnie spowodował niemałe poruszenie u bruneta, i mimo iż tamten starał się nie dawać tego po sobie poznać, na jego policzki wypełzł soczysty rumieniec, wszystkie mięśnie się spięły a oddech przyspieszył. 

Leśny dziad jednak nie mógł się spodziewać jednej rzeczy.
Że Konop może odwdzięczyć się tym samym.

Najpierw jego młodszy "kolega" położył rękę na jego udzie.z
Zupełnie jak on na udzie tego słodkiego okularnika przed kilkoma dniami. A może tygodniami?

- w takim razie ty również powinieneś zapiąć pasy mój drugi szeryfie. - no i chłopak powtórzył tą samą procedurę, co druid wcześniej.
Z tym że Mikołaj przeciągał tą chwilę do granic możliwości, przy tym utrzymując niebywale głęboki kontakt wzrokowy.

I w ten sposób trzydziestotrzylatek zakochał się w tych pięknych, ciemnych oczach.
Oczach przypominających mu ciepłe dni, czekoladę, drewno w kominku.. wszystkie te najprzyjemniejsze rzeczy.
Wszystko za czym tak bardzo przepadał Sylwester.

mój wspólnik (Konop x Wardęga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz