-37-

17 3 0
                                    

(postaram się aby następny rozdział był dłuższy niż ten i poprzedni razem wzięty, a tymczasem wracamy do rzeczywistości oraz perspektywy Lexy) 

Półtorej godziny później byliśmy już w samochodzie. Marcin wystukiwał na kierownicy rytm piosenki, która aktualnie leciała w radiu i umilała nam ten magiczny czas, a ja popijając zakupioną zaledwie parę chwil temu kawę oglądałam widoki rozpościerające się tuż za oknem. Między nami panowała cisza, ale ta przyjemna. 

Do czasu. 

L - Halo? Tak Juleczko? - odezwałam się momentalnie używając jej imienia albowiem skupiony dotąd na drodze Marcin z zaciekawieniem na mnie spojrzał.

J - Gdzie jesteś? - bez słowa powitania blondynka zadała pytanie. 

L - Ja? - zadrżałam lekko. - No yyy w samochodzie. Jadę z Marcinem na rzekomą wycieczkę. A czy coś się stało?

J - A to musi się coś stać abym do Ciebie zadzwoniła? 

L - Nie no nie musi, ale...

J - Ale po prostu chciałam z Tobą i Marcinem uzgodnić pewien pomysł na, który wpadliśmy razem z Kacprem. 

L - Aa no to poczekaj dosłownie sekundkę proszę. - odsunęłam telefon od ucha i szeptem zwróciłam się do uśmiechającego się w moją stronę chłopaka. - O której będziemy w domu? - klasycznie nie odpowiedział. Zamiast tego spojrzał przelotnie na asfaltową i niekończącą się moim zdaniem drogę po czym i z powrotem na mnie. - Marcin nie wykazuje żadnych chęci odpowiedzi także podejrzewam, że nie prędko moja słodka haha. - zachichotałam. 

M - Punkt dla Ciebie skarbie. - puścił mi oczko. - A tak serio to jutro po południu. I tak pozdrów ode mnie Julkę. 

Przytaknęłam. 

L - Okey, a więc po pierwsze i najważniejsze masz pozdrowienia od Dubiela, a po drugie to będziemy jutro po południu. 

J - No to jesteśmy umówione. - na samą myśl o telefonie od mojej najlepszej przyjaciółki szczerze się uśmiechnęłam. - Dobra my tu gadu gadu o głupotkach, a Wy przecież musicie świętować swoją miesięcznicę! 

O shit...

Nasza miesięcznica...

Czyli to już wszystko jasne dlaczego Marcin zabiera mnie na weekendową wycieczkę!

Jaki on kochany...

GOŹDZIKI - LEXY I MARCINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz