M - Ogólnie to nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że wcale mnie nie słuchasz Lexy. - oznajmił w pewnej chwili brunet.
Bo nie słuchałam.
Wręcz za bardzo mnie bolało serce.
M - Lexy? Lexy?!
L - Co? Co się stało? - zapytałam cicho próbując się choć trochę uśmiechnąć.
M - Teraz to nie ważne. Lepiej powiedz mi co Ciebie gryzie.
Cholera zauważył.
L - Ale nie nie spokojnie. Kontynuuj.
M - Okey? - stwierdził pytająco oraz wziął jeden głębszy wdech. - A więc tak jak już mówiłem jest taka jedna dziewczyna i no podoba mi się ona bardzo. Tyle, że ja kompletnie nie wiem jak mam ją poderwać.
L - Jaka jest? - zapytałam choć ponownie to bolało.
M - Piękna, mądra, przezabawna. I co najważniejsze bardzo, ale to naprawdę bardzo pomocna.
L - No to w takim razie nigdy przy niej nie udawaj kogoś kim nie jesteś. Może okaż jej tak zwane małe gesty dla przykładu przytul, zakup kwiatki czy pocałuj w czółko jak mnie czasem lub w ogóle zaobserwuj czy z jej zachowania coś wynika i czy ona może coś do Ciebie czuje.
M - A jeśli to zepsuje naszą przyjaźń?
Bolało.
L - Jeśli naprawdę Cię lubi i jest Twoją przyjaciółką to zrozumie tudzież w najlepszym scenariuszu odwzajemni te uczucia. Jeśli nie to po prostu nie jest Ciebie warta.
M - Tylko, że tą dziewczyną nie jest jakaś przypadkowa laska. Tą dziewczyną jesteś Ty Lexy.
Zamarłam.
A czas tak jakby się zatrzymał.
M - I ja wiem, że nigdy w życiu nie byłem ani trochę dobry w wyznaniach, ale po prostu wiedz proszę o tym, że za każdym razem kiedy dawałem Ci te może bez znaczące goździki miałem na myśli dokładnie to co one oznaczają.
L - A oznaczają one?? - pociągnęłam go przysłowiowo za język.
M - Podziw, wdzięczność, wyjątkowość, ale także i zauroczenie Twą osobą oraz to jak bardzo jestem do Ciebie przywiązany Lexy. - szepnął po czym i odgarnął kosmyk moich włosów, a następnie i zatopił swoje usta w moich nie dając mi jednocześnie możliwości na odpowiedzenie na to jakże przeurocze fest wyznanie.
CZYTASZ
GOŹDZIKI - LEXY I MARCIN
عاطفية- Nigdy w życiu nie byłem ani trochę dobry w wyznaniach dlatego też po prostu wiedz proszę o tym, że za każdym razem kiedy dawałem Ci te może bez znaczące goździki miałem na myśli dokładnie to co one oznaczają. - szepnął nieśmiało ciemnooki po czym...