Overprotected

27 1 0
                                    

.

RAFAŁ :

Dziś nie odbyło się bez żartów. Z Mateuszem jak zwykle w wolnym czasie sobie śmieszkowaliśmy. Dzisiaj oboje mieliśmy poczucie humory. Koło recepcji.Pielęgniarka Asia układała wszystkie badania.

-Mateusz słuchaj muszę ci przedstawić nowego kolegę.

-No słucham kto to jest?

-Pochodzi z jakiegoś regionu Azji.

-No przedstaw mi go.

-Co Mhie Tho Obhodzi.

Mateusz wybuchnął ze śmiechu. Oboje o mały figiel się nie popłakaliśmy. My z Mateuszem byliśmy jak dzieci. 

-Bardzo miły kolega. - powiedział Mateusz.

Nasze poranne wygłupy przerwała doktor Maciejewska.

-A co tu się dzieje?

-Wygłupiamy się z Rafałem. Chcesz dołączyć?

-Nie.Bo nie mam na to czasu. 

-A co się dzieje? -spytałem

-Musicie iść do dyrektora szpitala na rozmowę.Pilnie jesteście wezwani. 

-Dobra idziemy. 

Poszliśmy do gabinetu dyrektora i oboje się zastanawialiśmy o co chodzi. Czyżby nie jakaś poważna sprawa..Weszliśmy do gabinetu,byliśmy ciekawi o co biega. Okazuje się że pan Kiliński kazał nam się zająć małym pacjentem. Bo niestety lekarz prowadzący nie mógł się dzisiaj pojawić to zadanie było dla nas. Jako kardiochirurdzy zawsze zmagamy się z trudnościami i przeszkodami . Skąd się znamy z Mateuszem? Właśnie w tym szpitalu się poznaliśmy i szybko złapaliśmy ze sobą język. Mamy podobne poczucie humoru. No i oboje jesteśmy rozwodnikami.Wiele nas łączy. Dobra musimy zająć się naszym pacjentem bo jesteśmy na zastępstwie.Karol dzisiaj ze mną idzie wybrać garnitur na galę.Ale na galę się nie wybiera bo to jest impreza dla samych dorosłych.Karol w dniu kiedy odbędzie się gala będzie razem z moją byłą żoną. Z tego co wiem to Karina podjęła terapię i leczy się z zaburzeniem osobowości borderline. Bardzo mnie to cieszy aczkolwiek szkoda że podczas naszego małżeństwa nie podjęła się takiego kroku. Teraz jest za późno.Obecnie nikogo nie szukam,skupiam się na wychowaniu syna i na swojej karierze. Miłość przyjdzie z czasem. To że wybieram się na galę Zuzą to nic nie znaczy. To po prostu moja koleżanka.Tyle.

BARTEK :

Dominika szczęśliwie doleciała do Nowego Jorku. Obiecała że zadzwoni i dotrzymała słowa. Powiedziała że jest wszystko ok. Już  mi jej  brakuje.Tęsknie za jej obecnością, tęsknie za jej spojrzeniem ,za jej głosem.Tęsknie nawet za jej mocnymi perfumami . Ale musiałem iść dalej.Dzisiaj musiałem stawić czoło problemom mojej pacjentce. Moja pacjentka która została zgwałcona życzyła sobie śmierci. Ja sam miałem przez to ciężkie emocje. Bardzo jej współczułem. Gdybym tylko mógł cofnął bym się w czasie i uratował ją przed tragedią. Dziewczyna mi zaufała ,zaczęła się przede mną otwierać. Szukała we mnie oparcia.

Szpital Dziecięcy - Dalsze losy bohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz