Show Biznes kontra Szpital Dziecięcy

23 1 0
                                    


EWELINA :

Po ulanej majówce ,wszyscy wracamy do szarej rzeczywistości. Ja w tym roku spędziłam majówkę bardzo fajnie. W obecności mojego ukochanego,kiedy przemierzałam przez korytarz natknęłam się na Borysa.Na mój widok jego minika twarzy stała się fochliwa. Wiem że on ma teraz na mnie fochy bo myślał że mnie zdobędzie a tu lipa.

-Cześć Borys.

-Cześć. - odpowiedział nie chętnie Borys.

Nie gonił za mną,ani nie pogadał tylko poszedł swoją drogą.Musi się pogodzić że jestem z Igorem a nasze wyjście na galę było tylko jako znajomi. Kiedy docierałam do rejestracji podpisać swoją obecność nie musiałam czekać na uszczypliwe komentarze Kingi.Dzisiaj akurat miała dyżur.

-Jak tam panno Ewelino majówka minęła? 

-Całkiem dobrze a dlaczego pytasz?

-Widziałam Twoje foty na ig i myślę sobie masz naprawdę nie wartościowych przyjaciół.

-Pilnuj swojego nosa..

-Spokojnie ja tylko mówię co myślę.A swoją drogą fajnie się lansowałaś na gali.

-Zazdrościsz mi że mogłam pójść na galę z lekarzem a ty możesz tylko sobie pomarzyć.

-A najlepsze jest to że ty masz podobno chłopaka a poszłaś z kimś innym.Gratulację głupoty.

-Weź ty już spadaj..

Podpisałam swoją listę i odeszłam od tej sekutnicy

Kinga znowu szukała sposobu by mnie prowokować ,szuka sobie dziewczynki do bicia.Ale ja się nie dam.Niech lepiej szkoli swój espańol może wtedy zmądrzeje a najlepiej jak zniknie z tego szpitala.Sorry ale z dnia na dzień jej nie cierpię. Szybko o tym zapomniałam bo miałam przypadek gdzie zostałam wezwana do reanimacji matka chłopca przeraźliwie wzywała o pomoc.A tam żadnego lekarza nie było w pobliżu,liczyłam że ktoś się pojawi jak na razie ja sama byłam zdana na siebie. Przez korytarz przechodził Borys i szybko wkroczył do akcji.

-Co się dzieje?

-Chłopiec nie oddycha,pomóż mi szybko.

-Potrzebujemy defibrylatora ,Asia szybko.

Na szczęście przyszła w porę Asia która przyniosła defibrylator a ja byłam już wykończona od reanimacji. Borys szybko mnie zastąpił.

-Odsuń się.

-1,2.3 - reanimował .

Najbardziej smucił mnie widok matki która jest bezradna . Jej twarz cierpiała przez płacz.Ile jeszcze w życiu na patrzę się na takie sceny.

Zawsze w takich chwilach towarzyszy silny stres.Kto nie ratuje drugiego człowieka ten nie wie jak to jest.W swoim życiu ratowałam nie tylko nieletnie duszę ale też Olgę. Nigdy nie zapomnę tej sceny gdzie miała krwotok wewnętrzny a ja ratowałam kiedy doktor Wiślicki przypomniał sobie że jest w niej zakochany. Po paru minutach chłopiec na szczęście wrócił do żywych.Jego matka doznała ogromnej ulgi.Tak jak my wszyscy.Chłopiec otworzył oczy i pierwsze jego słowa brzmiały "Mama" Wzruszyłam się. 

Szpital Dziecięcy - Dalsze losy bohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz