Dziś nadszedł dzień, w którym stałem się potworem.
Nie pobiegłem za tą kobietą. Cała moja złość w jeden moment zamieniła się w bezsilność. Kiedy zaczęła biec, zdobyłem się tylko na krzyk.
– Ja nie chciałem. Pomyliłem się! – Liczyłem, że chociaż usłyszała. Ale jej już nie było...
– Wujku chodźmy! – Głos dziewczynki wyrwał mnie, z zamroczenia tego, co wydarzyło się dosłownie kilka chwil temu. – Boję się! – Mała Hannah zaczęła ciągnąć mnie za skrawek brązowej kurtki. Nic nie odpowiedziałem, złapałem małą za rękę i ruszyliśmy w kierunku mieszkania. Cała droga upłynęła w ciszy.
W domu czekała mnie ciężka rozmowa z Kerstin. Nie była na mnie zła, bardziej zdesperowana powagą sytuacji. Całość tamtej niezręcznej rozmowy mógłbym określić słowami jej wypowiedzi, które brzmiały następująco – Musisz jakoś to odkręcić.
Odkąd postanowiłem zmienić tryb swojego życia i zamieszkać z częścią dawnych znajomych, obiecałem nie sprawiać im zbędnych problemów. Chciałem rozpocząć życie od nowa. To był pierwszy raz od ponad roku, kiedy chciałem stanąć na nogi. Była to chwila, której jeszcze rok temu nie pomyślałbym, że nadejdzie. Ale historia lubi się powtarzać, niestety nie na moją korzyść...
Wszyscy zaangażowali się w szukanie tajemniczej dziewczyny. Wiedziałem, że oni też mieli w tym swój ukryty cel, ale nie miałem im tego za złe. To ja wszystko spieprzyłem. Oni chcieli tylko wieść życie w spokoju. Nie dziwiło mnie ich podejście. Mieli dziecko, z czasem ich priorytety po prostu musiały się zmienić, ze względu na stworzenie rodziny.
Jayson siedział, jak gdyby nigdy nic po turecku na środku mojego łóżka i ze znudzeniem śledził mnie wzrokiem. Czarne niczym węgiel dredy kołysały się wokół jego twarzy. Były znacznie bardziej ciemne od jego karnacji, ale jego wygląd widocznie wskazywał na latynoskie pochodzenie.
– Nie masz czegoś, co byłoby w stanie ją wyśledzić? – Spytałem, chodząc nerwowo wokół swojego pokoju. Przez napiętą atmosferę, która tam panowała, czułem, że zaraz wydepcze dziury w podłodze. Kerstin na pewno własnoręcznie udusiłaby mnie za tak wielkie szkody w mieszkaniu po jej dziadkach... – Miałeś kiedyś takie urządzenie.
– Po pierwsze to zluzuj trochę Clyde. Po drugie, żeby szukać, to najpierw trzeba wiedzieć kogo... A z tego co pamiętam, sam stwierdziłeś i tu cytuję: „Osób o podobnym wyglądzie w samej okolicy, jest z co najmniej setka" – parsknął, krzyżując ręce na brzuchu. – Bez tego urządzenia jestem w stanie znaleźć ci kobietę o tym opisie i możliwe, że nawet wcale nie będzie się ciebie bała, tylko sama zaproponuje ci drinka.
– To nie czas na głupie żarty! – Upomniałem go, ale jego głupawy uśmieszek dalej znajdował się na ustach.
– Już zapomniałeś jak było z Ineed? Niby żyliście obok siebie. W sumie tak z boku wyglądało, to trochę na otwarty związek – mówił to, spoglądając wprost na mnie. – Gdybyś teraz zaprosił jakąś singielkę, to myślę, że spodobałby jej się taki układ. Ten świat nie jest skierowany na uczucia. W tym świecie związki to chłam. – Jay spoglądał w moim kierunku. Analizował mnie i moje zachowanie.
– Co próbujesz mi teraz udowodnić tym stwierdzeniem? Ja i ona, to już zamknięty temat. Ona już podjęła decyzję. Ja przyjechałem tu po to, by zacząć żyć po swojemu. A teraz powinniśmy zająć się sprawą tej dziewczyny. – Przestałem chodzić agresywnie od jednego krańca pokoju do drugiego i zająłem miejsce w skórzanym fotelu mojego biurka.
– Wiem, że powinniśmy i zajmiemy się spokojnie... Chcę po prostu się upewnić czy to już ta wersja ciebie, która nie wybrałaby przeszłości. Odkąd wróciłeś, nie mieliśmy jeszcze okazji poruszyć tego tematu. Powiedz. Czy gdyby teraz się do ciebie odezwała, to byś wrócił, czy został? Tylko szczerze – zachęcił. Błądziłem zagubionym wzrokiem po pokoju. Analizowałem teksturę ciemnej wykładziny. Tkanina była stara, miejscami nie równa, tak to z pewnością wina starości... – to był jedyny, dobry znany mi sposób na przerywanie błędnego koła myśli. Myśli, które dalej nawiedzały mnie w koszmarach i chwilach słabości. To był mój sposób, odpychanie ich gdzieś na dno świadomości.
CZYTASZ
Śmierć nad Brighstone ZAKOŃCZONE
FantasyOna pracuje w wydawnictwie i dorabia jako kelnerka. Dziewczyna pragnie tylko ułożyć swoje skomplikowane życie. Uciec przed nieuchronnie zbliżającą się katastrofą. Człowiekiem, który chce zamienić jej życie w piekło. On od ponad roku zrezygnował z ż...