Clyde

6 4 0
                                    

Moje spojrzenie odbijało się od twarzy jej przyjaciół, widziałem w nich skrajne emocje od empatii do nienawiści. Nawet ilość dymu papierosowego wewnątrz budynku nie był w stanie zatuszować zdenerwowania i przeszywającej złości w zielonych oczach barmana. W końcu zdecydowałem się lawirować wzrokiem między dziewczynami, z którymi przyjechałem, a drewnianym blatem baru.

Amy na moje szczęście zrezygnowała ze swojego agresywnego podejścia, przynajmniej w ich towarzystwie. Zacisnąłem dłoń na zimnym skroplonym kuflu z bezalkoholowym piwem. Przeklinałem się, że nie mogłem, chociaż trochę zdusić rosnącej na mnie presji, ale nie mogłem znów jej zawieść. Musiała bezpiecznie wrócić do tego hotelu.

– No Clyde. – Charlie podjął próbę przerwania mojego milczenia. –Widzę, że znów jesteś w swoim żywiole, tylko zamiast soku zamawiasz zerówki – parsknął prześmiewczo. – Zgaduje, że już rzygasz smakiem soku pomarańczowego. Mam rację? – Mężczyzna podjął próbę sprawdzenia mojej wytrzymałości. Wiedział, że nie mogłem zareagować agresją.

– Nie sądzisz, że marnujesz czas poprzez zaglądanie mi do szklanki? Masz ciężką pracę, trudnych klientów i bardzo miłą osobę, z którą jesteś na zmianie. – Posłałem uśmiech w kierunku rudowłosej. Dziewczyna jednak zacisnęła tylko wargi, by nie zrobiło mi się przykro. – Chcesz tracić czas na osobę, za którą nie przepadasz? To smutne... jak chcesz, możesz mnie nienawidzić, ale moja dzisiejsza obecność jest nieunikniona. Jestem kierowcą. – Zamoczyłem usta w zimnym napoju. Starałem się chociaż wyobrazić, że to, co pije ma, jakiekolwiek procenty.

– Charlie – Mężczyzna niemal od razu oderwał ode mnie znudzony wzrok. – A może tak zrobiłbyś mi jakiegoś fajnego drinka? – Amy przerwała naszą wymianę zdań, wchodząc w słowo łysemu. Odetchnąłem z ulgą. Już naprawdę miałem ochotę zrobić jakąś głupotę.

– A co byś chciała? – Kiwnął na nią głową. Dziewczyna siedziała obok mnie, wspierając się głową o opartą rękę.

– A może ja coś dla ciebie zrobię, a twoi przyjaciele na spokojnie opanują pojawiające się zamówienia. – Krótko myśląc, postanowiłem się wtrącić. – Znam się nie tylko na gotowaniu. – Moje uwagi nie przypadły do gustu wszystkim, jednak na moje szczęście Charlie nie zdążył zabrać głosu w tej sprawie, ze względu na Anabell, która wcięła się do naszej wymiany zdań. Była kolejną osobą, która ratowała mi skórę przed zdenerwowanym facetem. Dziewczynom nie mógł odmówić. Skoro Amy się z nim przyjaźniła, Charlie nie mógł być aż tak zgorzkniałym burakiem.

– To ja chce jakiegoś słodkiego drinka tylko bez udziwnień i energetyków! Zrobisz coś dla mnie? – To pytanie dało do zrozumienia mężczyźnie, że moja obecność po drugiej stronie lady jest nieunikniona.

– Wszystko zależy czy mam zgodę pracowników. – Przerzuciłem ciężar podjęcia decyzji na Charliego. Widziałem, że sytuacja nie ułożyła się zgodnie z jego oczekiwaniami, ale w ostateczności wzruszył ramionami i zaprosił mnie za drugą stronę lady.

Śmierć nad Brighstone ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz