Clyde

8 3 0
                                    


Poczucie winy jest jak niewidzialny pasażer, który nigdy nie płaci za przejazd, ale zawsze siedzi obok ciebie, szepcząc przypomnienia o twoich porażkach. Tak naprawdę ty płacisz cenę za jego bilet, ale o tym nie wiesz, bo nie są to fizyczne pieniądze. To, czym płacisz, jest znacznie droższe od fizycznych pieniędzy. To ukryta waluta twoich myśli. Płacisz nią za każdy błąd, a reszta to tylko odsetki.

Ten wieczór nie zmniejszył mojego długu. On uświadomił mi, że życie przeszłością spycha mnie na dno. Biłem się z tymi faktami całe czterdzieści minut drogi do baru, w tle rozmów i śmiechów dziewczyn. Byłem tak skupiony na swoich wyrzutach sumienia, że nawet nie słyszałem, co je tak bawiło...

– Zaczekam na was – zapewniłem Amy, kiedy tylko zaparkowałem samochód. – Jakby coś się działo, zadzwoń. Tym razem będę lepiej pilnował telefonu – obiecałem, nie odwracając wzroku od czarnej kierownicy.

– Wiem, że amnezja nie jest najlepszą opcją, ale bez przesady. Napoje są dobre – odezwała się. – No weź. Może tu też poznasz kogoś ciekawego. – Postawiła akcent na ostatnim słowie. Czułem, że była zła i chciała mi dopiec.

– Przyjechałem tu po to, by mieć was na oku. Już mówiłem, że okolica nie jest teraz bezpieczna – stwierdziłem surowo. – I przeprosiłem za dzisiaj. – Chciałem jakoś się usprawiedliwić. – Weź, odpuść mi trochę. – Dziewczyna jednak nie zareagowała w żaden sposób na ten gest. Byłem na siebie wściekły.

– To dlaczego nie chcesz iść z nami? – Anabell powieliła jej pytanie.

– Powiedzmy, że Charlie za mną nie przepada. – Zacisnąłem zimne dłonie na jeansach.

– Coś ty mu znowu nagadał? – Kiedy podniosłem wzrok, dostrzegłem na twarzy Amy politowanie. Przeczuwałem, że znów się na mnie zdenerwuje, ale z drugiej strony i tak wiedziała, że ją wtedy śledziłem.

Wziąłem głęboki oddech i streściłem jej naszą rozmowę z nocy, kiedy dostała ode mnie kwiaty i butelkę wina.

– To by wyjaśniało, czemu nie wypił z nami ani grama piwa – stwierdziła, unosząc brwi. – Jakoś mu to wytłumaczymy – dodała po chwili.

– Myślałem, że się na mnie o to wkurwisz. – Zmieszałem się, kiedy jej reakcja nie zgadzała się z moimi przewidywaniami. Oczekiwałem krzyku, niedowierzania, a dostałem... normalną odpowiedź.

– Jak widzisz, świat nie kręci się tylko wokół ciebie. – Westchnęła. – Idziemy? Nie wiem, jak Anabell, ale ja czuje, że zaczynam trzeźwieć. – Brunetka objęła dziewczynę w oczekiwaniu na moją decyzję.

– Ale idźcie pierwsze. Tak, dla bezpieczeństwa. – Moja odpowiedź je rozbawiła.

Śmierć nad Brighstone ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz