Słońce chyliło się ku zachodowi. Obserwowałam pomarańczowe smugi malujące się na zachmurzonym niebie. Wyglądało tak, jak by miało padać. W mieszkaniu panowała cisza przerwana jedynie moimi cichymi krokami. Krótki sen poprawił moje samopoczucie, wyostrzył na nowo zmęczone zmysły.
– Wszytko okej? – Usłyszałam za plecami głos należący do Clyda.
Kiedy odwróciłam się w jego kierunku, zauważyłam go w tym samym, ale już czystym, wypranym ubraniu. Mężczyzna trzymał dłonie w kieszeniach spodni. Przyglądał mi się z zaintrygowaniem.
– To raczej ja powinnam zapytać o to ciebie. – Skrzyżowałam ręce na piersi. – Jak to się stało? Kim była tamta osoba, którą zabił? – Zasypałam rozmówce natłokiem pytań. Przerażała mnie myśl, że mogła być to Anabell. Nie chciałam dopuścić do swojej głowy tego możliwego faktu. Na szczęście Clyde uspokoił, że była to jakaś kobieta imieniem Rachel. Śmierć przypadkowej osoby w dalszym ciągu była ogromną tragedią, ale bolała mniej, kiedy ginął ktoś obcy.
– Podejrzewam, że Rachel była przypadkową ofiarą, którą wypatrzył w Visionary. Wiem, że chcesz znać więcej szczegółów, ale myślę, że powinniśmy przejść do naszej ostatniej lekcji – zaproponował, spoglądając w kierunku drzwi wyjściowych.
– Jak to ostatniej? – Zmarszczyłam czoło. Zapadła między nami chwila ciszy.
– Mam już wystarczająco dużo informacji. – Blondyn podrapał się nerwowo po karku. Jego ton stał się bardziej zdecydowany, pewny siebie. – Dzisiejsza noc będzie dla niego czystą rzezią, to psychopata. Czerpie przyjemność z samego zabijania. Ta noc będzie jego końcem.
– Skąd masz pewność, że dziś go dorwiesz? Wogóle skąd wiesz, że policja od razu go zamknie? Co jeśli ci nie uwierzą?
Na twarzy mężczyzny pojawił się tajemniczy uśmiech. Był to jeden z tych gestów, mówiących „Tak po prostu będzie"
– Nie zamierzam mieszać w to policji. – Wzruszył ramionami. – Po prostu zostaw tę sprawę mnie. Obiecałem, że się tym zajmę. Teraz jestem już na ostatniej prostej. – W jego oczach było coś mówiącego, że Clyde nie mówi mi całej prawdy. Jego bezczelny uśmiech ani na chwile nie opuszczał jego ust, ale wzrok błądził w inny sposób niż zwykle.
– A co ze sprawą Ricka? – Parsknęłam wymuszonym śmiechem. – Tak cię bawiło moje postanowienie o zepsuciu własnego wesela, a teraz? Planujesz magiczne zniknięcie przed finałem? To do ciebie niepodobne Clyde. – Po raz pierwszy zdobyłam się na wymówienie jego imienia i to jeszcze z nieukrywaną pogardą w głosie.
– Nie martw się. Zdobędę dla ciebie więcej zdjęć, które prześle ci smsem, byś nie musiała mnie już więcej widzieć. Dokładnie tak jak ci to obiecałem wcześniej.
Przez długą chwilę patrzyliśmy na siebie w milczeniu. Czułam radość na myśl, że wszystkie moje dotychczasowe problemy znikną razem z nim.
– Chyba już ci to mówiłam, ale... nie mogę się już doczekać. – Wyminęłam mężczyznę i ruszyłam w stronę siłowni.
– Chciałbym poćwiczyć z tobą w lesie – wtrącił, zanim znalazłam się przy schodach. – Nie masz warunków do ćwiczeń w swoim domu.
– Jak to? – Zdziwiłam się. – W moim domu jest wystarczająco dużo miejsca.
– Do nauki zwykłej samoobrony tak, ale dziś poćwiczysz coś, co bardziej może ci się przydać. – Omiótł mnie zmartwionym wzrokiem od góry do dołu.
– O co ci chodzi? – Zrobiłam krok w jego kierunku.
– Po prostu mi zaufaj. Musisz poświęcić mi jeszcze tylko kilka godzin, potem już mnie nigdy nie zobaczysz – zapewnił. – Więc, jak? Idziesz? – Zaproponował, chwytając za klamkę.
Bez zastanowienia ruszyłam za Clydem. W praktyce mogłam pytać i dociekać, ale nie chciałam już tego robić. Nasza znajomość i tak była już wystarczająca dziwna i skomplikowana. Wolałam zatrzymać się w świadomości tego, że jak wszystko dziś się uda, to już jutro Romeo wróci do domu, a ja zacznę wreszcie żyć normalnie. Bez strachu o własne życie, bez katastrofy, która miała się wydarzyć. Wrócę do zwykłego życia na etacie, w dużym przestronnym domu, będę pić rano kawę i delektować się spokojem. Moje wewnętrzne dziecko już skakało z radości na tę myśl. Poczucie spokoju i bezpieczeństwa wyparłam ze swojej świadomości na tyle dawno, że zastanawiało mnie jak będę je odczuwać po takim okresie.
CZYTASZ
Śmierć nad Brighstone ZAKOŃCZONE
FantasiOna pracuje w wydawnictwie i dorabia jako kelnerka. Dziewczyna pragnie tylko ułożyć swoje skomplikowane życie. Uciec przed nieuchronnie zbliżającą się katastrofą. Człowiekiem, który chce zamienić jej życie w piekło. On od ponad roku zrezygnował z ż...